Skocz do zawartości

Opel Ampera - ładowanie


Gość piotrasta

Rekomendowane odpowiedzi

Gość YANNOSICK

 

 

Używam tego całkiem często

To wyjaśnia poniekąd wysokie spalanie Twojej Ampery. Ja nigdy tego nie używam choć raz czy dwa sprawdziłem jak to działa. Ładowanie benzyniakiem jest tak nieefektywne,że nie ma to najmniejszego sensu poza odcinkami wymagającymi dodatkowej mocy.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 33
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

To wyjaśnia poniekąd wysokie spalanie Twojej Ampery. Ja nigdy tego nie używam choć raz czy dwa sprawdziłem jak to działa. Ładowanie benzyniakiem jest tak nieefektywne,że nie ma to najmniejszego sensu poza odcinkami wymagającymi dodatkowej mocy.

Kiedy mierzyłem spalanie wtedy w trasie to jeszcze nawet nie wiedziałem o tej możliwości ładowania, więc to nie to. A co do zwiększonego zużycia paliwa w tym trybie (do porównania zresztą jeszcze ze "zwykłym" trybem start/stop w mieście) - myślę że to jednak dobra inwestycja w trwałość silnika spalinowego.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość YANNOSICK

Patryku ja bym się o trwałość spaliniaka nie martwił. Po pierwsze to toporna klasyczna konstrukcja. Po drugie pracuje on w najdogodniejszych dla siebie warunkach - ograniczona moc, obroty stałe daleko od czerwonego pola, niskie obciążenia. Po trzecie silnik ten nawet w trybie Normal odpalany jest dużo rzadziej niż w benzyniakach z systemem Start/Stop. Po czwarte i chyba najważniejsze ja przejechałem na benzynie 11500 km z niemal 30000 ogólnie więc jeżeli moja Ampera dobije do pół miliona przebiegu to benzyniak będzie miał nakręcone dopiero około 120 tyś km (z czego tak naprawdę dzięki rekuperacji 1/3 przebiegu benzynowego i tak pokonywana jest na prądzie).

Na początku użytkowania Ampery raz spanikowałem i z lampką "check" podjechałem do ASO w Bawarii gdzie akurat byłem na wakacjach. Było to latem 2015 a cały sprzęt do obsługi Ampery leżał od 2011 roku w nierozpakowanym kartonie bo Ampery najzwyczajniej nie goszczą w serwisach.

4afc743eafdc25bagen.jpg

Dziś jak widać zabrakło mi prądu i 7 km musiałem pokonać spalając dinozaury...

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko to racja, aczkolwiek jak tam z trwałością tych zwykłych silników start/stop to chyba jeszcze zobaczymy. Żal mi silnika (i atmosfery - większa emisja), który musi pracować w temperaturze 40-60 stopni, tyle widziałem w trybie Normal po wyczerpaniu baterii w mieście. W trasie (stale włączony) trzyma się 87 stopni. Z kolei tryb górski ma spory wpływ na trwałość baterii - to by przemawiało na korzyść trybu normalnego. Na słupek do ładowania w pracy muszę jeszcze trochę poczekać (może wiosną będzie), ale jak już się doczekam to brak prądu powinien się stać naprawdę sporadyczny naweet zimą :-)

Ponoć w Europie sprzedano ok. 9000 Amper. Jeśli nie więcej niż jedna na 100 miała jakieś problemy to pewnie większość ASO nie miała okazji żadnej gościć.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Co do ładowania - dość tanio można dostać zezłomowane ładowarki/EVSE przenośne Tesli, tzw. UMC - były masowo wymieniane swego czasu na gwarancji ze względu na wadę. Tu przykład takiej zezłomowanej ładującej z powodzeniem moją Amperę:

post-1855-0-13694600-1509756109_thumb.jpg

 

Druga ma niestety bardzo krótko ucięte kable, test działania wypadł jednak pozytywnie :-)

post-1855-0-88872500-1509756431_thumb.jpg


I jeszcze dość unikalne dzieło - przedłużacz do ładowarki CHAdeMO, wprawdzie Ampera nie ma takiego złącza, ale całkiem sporo samochodów ma :-)

post-1855-0-13698000-1509757491_thumb.jpgpost-1855-0-47705100-1509757518_thumb.jpg


Zdjęcie wnętrza wtyczki:

post-1855-0-94469900-1509758316_thumb.jpg

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poniżej trzy różne ładowarki przenośne / EVSE od Ampery. Dla mnie najciekawsza jest ta lewa, bo jest rozbieralna i dokładając sobie do niej przełącznik możemy ustawić cztery prądy ładowania - 8, 10, 13 i 16A. Zwykle używamy największego prądu (najszybsze ładowanie - 3,5-4h), jeśli jednak gniazdko, do którego się podłączamy, jest wątpliwej jakości (lub "wisi" na bezpieczniku 10 lub 6A) to żeby go nie usmażyć (lub nie wywalić bezpiecznika) możemy prąd ograniczyć. Pozostałe dwie są nierozbieralne (przynajmniej nie w sposób w pełni odwracalny :-) ), ładują prądem 10A, wbudowanym przyciskiem możemy ten prąd ograniczyć do 6A. Każda z nich kosztuje w ASO ponad 2kPLN, więc boli kiedy padnie po gwarancji ta będąca na wyposażeniu samochodu. Ta środkowa padała chyba dość często, miałem w rekach dwie takie martwe zupełnie (nic nie świeciło po podłączeniu ich do prądu), w obu przyczyną okazał się dławik wartości 30 groszy dostępny w każdym przyzwoitym sklepie z częściami elektronicznymi, łatwo też zastępowalny kawałkiem drutu :-) Ciekawe ile takich poszło na śmietnik po kupieniu nowej za ponad 2kPLN :-)

 

post-1855-0-51471400-1509931055_thumb.jpg

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Zmajstrowałem znajomemu taką ładowarkę naścienną:

post-1855-0-14775400-1513725192_thumb.jpg

 

Oryginalnie to jednofazowy Rolec 16A z gniazdem Type 2 - uniwersalna opcja, w sensie można ładować samochody zarówno Type 1 (azjatyckie/amerykańskie), jak i Type 2 (europejskie), podpinamy się po prostu własnym kablem. Stosunkowo tanio można dostać takie używane (500-700zł), ale to najwolniejsza możliwa opcja ładowania - tylko 3,7kW. Małym kosztem (wymiana różnicówki i stycznika, 100-200zł) można tą stację przerobić na trójfazową - i mamy już 11kW, co w przypadku europejskiej Tesli, ZOE czy nowszego BMW i3 oznacza trzykrotne przyspieszenie, i to na własnym podwórku :-) Uniwersalność gniazda Type 2 ma jedną wadę - musimy za każdym razem wyciągać kabel z bagażnika, rozwijać i na koniec zwijać, to ostatnie jest mało przyjemne w czasie deszczu, zwłaszcza gdy kabel zaliczy jakieś błoto. Tu mają przewagę stacje z dołączonym na stałe kablem (bez gniazda) - podjeżdżamy, podłączamy, na koniec odwieszamy na miejsce nie martwiąc się stanem kabla. W opisywanej ładowarce udało mi się połączyć zalety obu rozwiązań - jest tam i gniazdo, i kabel (tutaj Type 1 - akurat do Priusa Plug-in). Zwykle używany jest kabel Type 1, jeśli jednak podłączymy do gniazda własny kabel to stacja przełączy się na gniazdo odłączając kabel Type 1. Po wyjęciu kabla z gniazda stacja przełączy się z powrotem na kabel Type 1 i jeśli był tam podłączony samochód to zacznie się on ładować automatycznie. Rozwiązanie jest bezpieczne - w czasie ładowania nie będzie zasilania na nieużywanym elemencie. Koszt takiej przeróbki to głównie kabel z wtyczką do samochodu - od 300 do 1000zł w zależności od wersji i długości, mi udało się dostać najprostszą wersję za 170zł. Do tego stycznik (40-100zł) i garść drobiazgów za 10-20zł.

Edytowane przez PatrykS

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Super, jakbyś jeszcze pokazał co i jak zrobiłeś byłoby extra. Na razie to takie chwalenie się...

 

Nie wolno zapominać o największym niebezpieczeństwie- ładowarkę trzeba odpowiednio podłączyć.

16A musi mieć odpowiedni kabel a ładowarka własny bezpiecznik w skrzynce.

 

Sent with handy.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

Jestem zodiakalnym lwem - uwielbiam się chwalić :-) Nie wiem czy takie szczegóły elektryczne kogokolwiek interesują na tym forum - jeśli tak to mogę przygotować opis.

 

Oczywiście najlepiej jak ładowarkę podłączy elektryk. Na zdjęciu ma ona podłączony kabel ze zwykłą wtyczką, było to tylko na czas testu.

 

Poniżej przedłużacz CHAdeMO w akcji - ładuje żony i-MiEVa, w skrzynce jest parę drobiazgów umożliwiających podejrzenie komunikacji stacji z samochodem:

 

post-1855-0-90307800-1523130568_thumb.jpg

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...

Amperę można też naładować w szczerym lesie czy polu bez dostępu do sieci elektrycznej - wystarczy wziąć ze sobą baterie. Poniżej parę fotek z eksperymentu dokonanego wspólnie ze znajomym właścicielem Nissana e-NV200.

 

Wspomniane baterie - pozbieraliśmy co znaleźliśmy (pakiet z power banka - czarny po lewej, ogniwa z Outlandera PHEV - zielone, i z trzech różnych Leafów - srebrne). Razem 58 ogniw dało 230V. Połączenia jak widać pełna profeska, żadnego druciarstwa :D

IMG_20180818_110640_1__.thumb.jpg.0226e08069eb65f9b6db4f2c72245bb5.jpg

 

Do pełni szczęścia powinna wystarczyć ładowarka (EVSE) przenośna, do wejścia której podłączamy pakiet ogniw. Nie chcąc jednak ryzykować jej uszkodzenia w trakcie eksperymentu użyliśmy ładowarki ściennej, łatwiejszej w naprawie w razie nieszczęścia :)

IMG_20180818_110649__.thumb.jpg.68389461f4aedcd6fe0c468d2be82150.jpg

 

Zarówno Nissan, jak i Ampera, ładowały się. Ampera pełną swoją mocą 15A/3,2kW, Nissan trochę mniej - na zdjęciu poniżej 11A/2,5kW. Widać pomiar prądu stałego gorzej mu wychodził, bo gdy pozwoliliśmy mu na pełną moc to wziął tylko 21A/4,8kW, a powinien 29A/6,6kW.

Pomiar napięcia, mocy i energii na tym wyświetlaczu trzeba przemnożyć przez ok. 15, bo ten miernik własnej konstrukcji nie wytrzymałby pełnego napięcia i mierzył tylko 4 z 58 ogniw.

IMG_20180818_112849__.thumb.jpg.cf684f6459e28b8c0d2cdf521302ef36.jpg

 

Oświadczamy, że w czasie eksperymentu nie ucierpiał żaden samochód ani ładowarka :-)

 

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez PatrykS
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę. Polityka prywatności