2,2 benzyna+LPG; dławienie na niskich obrotach na benzynie

[Gość mirekhood]

Sprawa się robi ciekawa, to założę nowy temat.

 

Problemy zaczęły się od okresowego zapalenia kontrolki silnika w czasie jazdy. Wyczuwało się spadek mocy, ale obroty dostępne były w pełnym zakresie, nie było odcinki. Kontrolka gasła sama po minucie, dwóch i Sintra jechała normalnie. Sczytanie błędów wskazywało czujnik spalania stukowego i sondę lambda. Niestety problem się nasilał, kontrolka świeciła prawie cały czas z małymi przerwami. Po odpięciu wtyczki od kompa błędy znikały, ale po pół godzinnej jeździe, czasem szybciej, kontrolka znów się zapalała. Co było zrobione do tej pory:

 

-poprawione wszystkie masy przy silniku: dwie na skrzyni, jedna nad akumulatorem i jedna przy skrzynce przekaźników

-podmieniłem sondę na nową z Boscha, po resecie kompa było dobrze przez kilkanaście minut i błędy wracały

 

Z ciekawości wieczorem sprawdziłem kable, które ze świecami były wymieniane dwa miesiące temu, przewody świeciły nawet na wolnych obrotach, po dodaniu gazu żarzyły się tak, że z kilku metrów było widać.

 

-podmieniłem przewody zapłonowe, nic się nie poprawiło

-od wczoraj zapiąłem nową cewkę, poprawy nie ma, zobaczę wieczorem czy kable świecą nadal

-...... c.d.n.

 

Podczas jazdy z zapaloną kontrolką powtarzają się takie objawy:

Na benzynie silnik dławi się w zakresie do ok.2000 obrotów, ciężko rozpędzić auto. Powyżej jedzie i przyspiesza normalnie. Na LPG ten problem w ogóle nie występuje. Ruszam bez problemów, z dwójki na niskich obrotach spokojnie się rozkulam, a na pb muszę mocno przeciągnąć obroty na jedynce, żeby wrzucić dwójkę i w miarę normalnie jechać. Nie jeździłem dużo na pb, ale błąd jeśli gasł, to na LPG (chociaż gdy powracał to też na LPG).

 

Zamierzam podjechać do mechanika żeby na kompie parametry pracy silnika obejrzeć na bieżąco, ale jeśli ktoś ma jakieś sugestie i przemyślenia, to chętnie przygarnę

 

 

[Gość mirekhood]

Na nowej cewce pojeździłem, różnicy nie było, kable świeciły mniej. Wsadziłem stare przewody z Boscha, znalazłem jakieś stare świece z Boscha, podpiąłem wszystko z powrotem do starej cewki. Błąd świecił się cały czas, ale natrafiłem na forum na temat z podobnym problemem związanym z czujnikiem temperatury płynu. Obejrzałem wtyczki, lekko przeczyściłem i błąd znikł po chwili pracy silnika.

 

No to wymieniłem oba czujniki, bo drogie nie były, ale ten na wskaźnik źle dobrałem, bo temp. utrzymywała się na grubej kresce między 100 a 125. Wyczyściłem stary z osadu i zamontowałem z powrotem. Bez błędu jeździłem dwa dni, na gazie i benzynie, auto żwawe i przyspieszało od samego dołu nawet pod górę. Radość się skończyła trzeciego dnia, bo błąd powrócił..... Gasł czasem na chwilę i pojawiał znowu, najczęściej po redukcji i puszczeniu gazu.

 

W sobotę po robocie dolałem dodatku do paliwa, żeby na benzynie trochę pojeździć i skubana pobrała aktualizację z kosmosu i nic się nie dzieje. Kontrolka zgaszona, zrobiłem 50km na paliwie, jutro pojeżdżę na gazie, zobaczymy czy to na stałe czy przypadek

 

[Gość Kondek85]

Witam,

 

Czy udało się rozwiązać problem? U mnie dzieje się podobnie i również trochę mi pomysłów zaczyna brakować.

 

 

[Gość mirekhood]

Cześć, problem się pogłębił na tyle, że w końcu zaczęła gasnąć i przestała zapalać. Sintra poszła na lawetę i do elektryka. Zrobił na nowo masę na błotniku przy akumulatorze, cośtam w kablach pogrzebał i od tamtej pory działa bez problemu. Ale konkretnie co było powodem się nie dowiedziałem

 

[Gość Kondek85]

No ok, dzięki, ja sprawdziłem rozrząd, czujniki które mogłem pozmieniałem, inne podmieniłem i nie było poprawy, także też już się poddaję i leci elektryk. Gdybym się dowiedział co się działo dam znać.

 

[Gość mirekhood]

No u mnie typowo była kabloteka. powodzenia w każdym razie.