Skocz do zawartości

Corsa C - Problem z uruchomieniem silnika po naprawie kostki stacyjki


Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie!

 

Od ładnych kilku tygodni w mojej Corsie C 1.2 2004r. załączenie rozrusznika następowało na samym końcu po przekręceniu kluczyka w stacyjce.

Oczywiście następowało to stopniowo i z każdym tygodniem, aby uruchomić silnik trzeba było coraz dalej przekręcać kluczyk.

Postanowiłem samodzielnie uporać się z tym problemem.

Założyłem, że albo wyrobiło się trochę gniazdo w kostce stykowej, w które wchodzi bolec z bębenka stacyjki, albo styki we wspomnianej kostce stacyjki słabiej kontaktują.

Korzystając z chwili wolnego czasu poszedłem do garażu, gdzie stosunkowo bezproblemowo zdemontowałem stacyjkę oraz jej kostkę stykową.

Rozebrałem ową kostkę i stwierdziłem, że styki są generalnie w dobrej kondycji, jednak i tak wszystkie elementy oczyściłem i poprawnie złożyłem.

Dodatkowo stwierdziłem, że gniazdo, w które wchodzi trzpień z zamka stacyjki powodując ruch obrotowy kluczyka we wszystkie pozycje jest trochę wyrobione.

W celu zniwelowania nadmiernego luzu włożyłem w omawiane gniazdo kawałek cienkiej blaszki z puszki po Pepsi.

Kiedyś taki zabieg zrobiłem w stacyjce Toyoty Corolli i to sprawdza się już ładnych parę lat.

 

Po tych zbiegach zamontowałem na swoje miejsce zarówno bębenek oraz kostkę stykową stacyjki.

Pierwsze próby i teoretycznie sukces został osiągnięty, rozrusznik załącza się zdecydowanie szybciej, a ne jak wcześniej na samym końcu ruchu kluczyka w stacyjce.

Kilka prób i za każdym razem wszystko OK.

Przed założeniem górnej i dolnej plastikowej osłony pomyślałem, czy oby ta włożona przeze mnie blaszka nie powoduje nadmiernego ścisku po włożeniu trzpienia.

Wszystko jeszcze raz wymontowałem i ponownie sprawdziłem, że jednak minimalny luz pomiędzy gniazdem kostki stykowej, a trzpieniem z bębenka stacyjki jest odpowiedni i nic nie trzeba poprawiać.

Coś mnie podkusiło i postanowiłem podłączyć przewody do kostki stykowej stacyjki, trzymając w ręku bębenek z kluczykiem włożyłem do gniazda wspomnianej kostki stykowej i przekręciłem kluczyk.

Oczywistym jest, że kluczyk wraz z bębenkiem zamka miałem w ręku, a nie na swoim miejscu w pobliżu pętli immobilizera.

Kontrolki na tablicy zaświeciły się, po czym spróbowałem przekręcić kluczyk.

Niestety, rozrusznik ani drgnął, a na desce zaczęła mrugać żółta kontrolka samochodu z kluczem. Po kilku mignięciach świeciła się już na stałe.

 

Pomyślałem, że prawdopodobnie jest to błąd próby zapalenia silnika bez obecności kluczyka w pętli immobilizera.

Włożenie wszystkiego na swoje miejsce nic nie poprawiło, ponownie po przekręceniu kluczyka standardowo zaświecają się kontrolki, z tym że teraz również zapala się żółta kontrolka samochodu z kluczem. Po chwili większość kontrolek gaśnie, w tym również ta żółta i przekręcając kluczyk do pozycji rozruch nic się nie dzieje. Oczywiście w pozycji tuż przed rozruchem słychać pompę paliwa i wszystko dzieje się, jak było zawsze.

 

Przepraszam za dość obszerny opis, ale chciałem przedstawić sprawę mojego problemu.

 

Czy ktoś może mi coś zasugerować, jak to naprawić?

 

Dodam tylko, że odłączenie akumulatora na kilka godzin nic kompletnie nie dało.

Wszystkie operacje próby odpalenia dokonywałem oryginalnym kluczykiem, który do dzisiaj działał poprawnie. Mam też drugi oryginalny klucz zapasowy, jednak bałem się go użyć, aby przypadkiem być może nie zablokować również tego klucza.

 

Będę wdzięczny za wszelkie sugestie.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż, najlepiej by było spytać Opcoma, co się stanęło.

 

Możesz jeszcze spróbować odłaczyć akumulator na 3 doby, kiedyś w ASO przypadkiem usłyszałem, że 72 godziny potrzeba na rozładowanie kondensatorów w sterowniku.

 

Choć dziwne to jest, bo jak dostał pestkę w pętlę, to powinien zatrybić.

Jakie napiecie akumulatora jest?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż, najlepiej by było spytać Opcoma, co się stanęło.

 

Możesz jeszcze spróbować odłaczyć akumulator na 3 doby, kiedyś w ASO przypadkiem usłyszałem, że 72 godziny potrzeba na rozładowanie kondensatorów w sterowniku.

 

Choć dziwne to jest, bo jak dostał pestkę w pętlę, to powinien zatrybić.

Jakie napiecie akumulatora jest?

 

Kolega ma chińskiego OP-COMa, ale niezbyt się na nim zna, bo używa tylko do odczytu i kasowania błędów.

W razie potrzeby pożyczę od niego i przynajmniej odczytam błędy.

 

Też mnie zastanawia, że skoro w pętli immobilizera znalazł się kluczyk z odpowiednim chipem, to powinien jednak odpalić bezproblemowo.

Właśnie biorę drugi kluczyk i spróbuję uruchomić silnik.

 

Co do akumulatora, to jest w idealnej kondycji, bo przez ostatnie dni akurat był profilaktycznie stale podładowywany i ma napęcie powyżej 12.5V.

Witam ponownie.

 

W dniu dzisiejszym jadąc do garażu, gdzie stoi moja Corsa odwiedziłem sklep motoryzacyjny i kupiłem kostkę stacyjki.

Jest to zamiennik firmy Topran i kosztował 40zł.

 

W garażu od razu podmieniłem tą kostkę, jak również do odpalenia silnika wykorzystałem kluczyk zapasowy.

Co ciekawe, tym razem nie świeciła się już kontrolka immobilizera i silnik uruchomiłem bezproblemowo.

Silnik uruchomiłem kilka razy i zawsze wszystko odbywało się dobrze, jak wcześniej.

Po tych próbach wziąłem główny kluczyk, którym wczoraj nie udało mi się uruchomić silnika.

I tym razem również wszystko było po staremu, czyli OK.

 

Silnik można uruchomić z obu kluczy.

 

Powiem szczerze, że do końca nie rozumiem, co się stało, ale wszystko funkcjonuje już poprawnie.

Pożyczony od kolegi OP-COM nie pokazał żadnych błędów związanych z immobilizerem, natomiast było kilka starych błędów związanych z napięciem wzbudzenia (lub coś podobnego), które są już nieaktywne.

Błędy te wykasowałem i wszystko nadal funkcjonuje OK.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Możliwe, że stara kostka miała dość.

U mnie na przykład z kostki wychodzą dwa plusy, a w białej wychodził jeden.

 

Może tez masz dwa i jeden nie stykał.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę. Polityka prywatności