Dobry wieczór.
Posiadam Opla Astrę H, 1.7 cdti 74kW z 2004 roku.
Niedawno jadąc w trasie i regularnie przyśpieszając, przy około 130 km/h, z wydechu zaczął wydobywać się gęsty, biały dym, samochód zgasł i mimo tego, zaczął bardzo głośno chodzić i już odpalić nie chciał. Mechanik u którego akurat zostawiłem auto stwierdził rozwaloną turbinę. Turbina (zregenerowana) została wymieniona, plus oczywiście wymieniono olej i filtr oleju.
Po odebraniu Asterki i przejechaniu około 300 km stało się to samo. Myślałem, że to znowu turbina, jednak po jej sprawdzeniu okazało się, że jest w 100% sprawna. Po ponownym jej założeniu i kolejnej wymianie oleju, samochód został odpalony. Od razu biały, gęsty dym, bardzo głośna praca i zgaśnięcie samochodu. Przy kolejnym odpaleniu, podobno przepchnął coś na tłokach i chodził już w miarę normalnie. Mechanik, który jak zauważyłem nie zna się na dieslach zbyt dobrze, mówił o jakimś syfie na tłokach i być może wadliwych wtryskach.
Czy miał ktoś podobny przypadek? Co to może być?