Witam
Pół roku temu kupiłem Corsę B 1,4 16V dla kobiety do wytłuczenia jako pierwsze auto. Jeżdże tym od święta, więc i usterki cięzko mi zdiagnozoać, ale ostatnio na mokrej kostce przyhamowałem i lipa - koła zblokowane, zero reakcji ABS-u (nic nie słychać, pedał pracuje jak w aucie seryjnie bez ABS-u). Idzie z tym żyć, ale jak już jest cały szpej to niech działa a nie robi za balast;)
Są święta, więc trochę nie ma jak pod auto zajrzeć, ale co ustaliłem:
- pompa ABS jest sucha, nie ma śladów zewnętrznych uszkodzeń,
- płyn w zborniczku jest na stałym poziomie, czysty, klarowny,
- prędkościomierz działa jak trzeba, nie świeci żaden "check" ani "abs" na desce
- bębny i tłoczki tył były robione
- tarcze i klocki przód 15% zużycia
- uwalony jest rozdzielacz siły hamowania na tylnej belce
Co może być przyczyną, że ABSu ni ma, a nie świci też żadna lampka? Czy są jakieś czujniki na piastach, które można wymienić samodzielnie, czy takie objawy wskazują na walniętą pompę? Co jeszcze w "domowych" warunkach mogę sprawdzić, zmierzyć, zanim pojadę do mechanika?