Witam i przepraszam jeśli wbijam się gdzie nie trzeba,ale mam naprawdę spory problem a mianowicie.Podczas dużych mrozów w styczniu mój signum nie odpalił,kręciłem i lipa.Mój mądry brat postanowił odpalić na zaciąg,przestawił się rozrząd o trzy ząbki.Mechanik wymienił,ustawił dalej nie chodził.Oddał do innych bo dalej nie palił,wyciągnęli wtryski jeden padł,zregenerowali,wymienili.Przy okazji podkładki itp.Dalej nie pali.Ściągnęli pokrywę zaworów.Podobno poszły wszystkie dżwigienki zaworowe,dziwne jak dla mnie.Ale spoko wymienili,przy czym zawory podobno chodzą dobrze(czy nie powinni zdjąć głowicy do ich oceny?).Ale ok złom dalej nie pali,a konkretniej stwierdzili po wszystkim że na każdym cylindrze brak kompresji(też nie wiem czy to możliwe)chyba że spotkały mnie plagi egipskie.Proszę o pomoc,skąd może być brak kompresji i czy realne jest jej brak na czterech cylindrach?może mechanik jest do pipki,może nie potrafią ustawić rozrządu?co jeszcze może być.Proszę o pomoc.Dziękuje z góry.Silnik 1.9 cdti 150 KM Opel signum