Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'Olej odma dolot' .
-
Witam i czołem wszystkim! Będę Was prosił o pomoc. Otóż jakieś 2 tygodnie temu zauważyłem kapiący olej z dolotu do turbo. Zaznaczam, że wyciek pojawiał się jedynie podczas pracy silnika. Wybrałem się następnie do mechanika i stwierdził turbosprężarkę - pudło - moja oryginalna okazała się dobra. Dzień później wizyta u bardzo polecanego mechanika i on zauważył, że przy większych obrotach wylatują krople oleju. Niestety żaden z mechaników nie jest pewny co powoduje taką sytuację poza ostatnim, który stawia na: zawory, głowica, a w najgorszym wypadku pierścienie (jutro będę miał wyniki kompresji). Napiszę w skrócie co ja osobiście zauważyłem: - Późno gaśnie komtrolka oleju - Oczywiście wyciek z okolic dolotu - Delikatne dmuchanie z korka wlewu oleju (na zimnym silniku bardzo delikatnie zauważalny jasnawy dymek i zapach - chyba diesla). W przypadku bagnetu nie widac ani dymu, nie czuć również dmuchania. - Po odpalaniu po nocy niebieskawy dymek (tylko podczas rozruchu silnika) - Przy temperaturach od 6 stopni w dół - metaliczne stukanie podczas jazdy do lekkiego rozgrzanka silnika (ok. 3-4 km) w zakresie 1500 - 2000 obrotów Ponadto pragnę dodać, iż nie czuję żadnego spadku mocy, obroty nie skaczą, nie ubywa mi oleju (5w30 GM), samochód pali pięknie nawet przy -15 stopniach. Po odkręceniu korka wlewu oleju podczas pracy silnika też nie zauważyłem zmiany kego kultury pracy. Podczas jazdy nie kopci - delikatny czarny dymek przy ostrzejszym gazowaniu - jak to w klekocie. Silnik nigdy nie był intensywnie eksploatowany do czasu nagrzania jednostki ani też nie był nigdy przegżany. Wszędzie sucho oprócz nieszczęsnego doloti. Oryginalny przebieg 250.000 z groszami. Wymiana oleju co 7-10 tys. w zależności od mojego czasu. Corsa jeździ w większości po trasach w Europie. To chyba tyle... Proszę Was o pomoc, bo może ktoś już miał podobny problem, a w Oplu najchętniej to by mi silnik wymienili...