Moja Ciocia jest osobą niepełnosprawną i potrzebowała innej mniejszej kierownicy, więc wstawiała sportową bez poduszki. Przyszedł czas że oddała mi samochód a ja chcę zmienić kierownice na oryginalną. Wymontowałem sportową poskładałem kable podpoiłem i zonk. Gdy tylko podepnę klemę klakson zaczyna nieustannie wyć. Jedna z dwóch wtyczek podpiętych do poduszki odpowiadająca za klakson była rozcięta i podpięta "na krótko" do klaksonu w sportowej a inna wtyczka w ogóle nie była wpięta ta z białą końcówką wpinana w obieg miedziany odpowiadający za wciskanie klaksonu (chyba). Tak czy siak kable poskładałem zaizolowałem wpiąłem w poduszkę i klakson założyłem poduszkę na kierownice podpiołem akumulator i od razu samochód wyje jakby miał wciśnięty klakson. Mam jeszcze dylemat bo w kierownicy była taka zagięta blaszka i nie wiem gdzie ona powinna iść. Najchętniej bym wymieniła wtyczki na nowe ale nie jestem pewien czy one są przyczyną bo w starej kierownicy było podpięte na krótko i klakson działał.
Pozdrawiam