Witajcie,
ostatnio na 295000 km Meriva zafundowała sobie wymianę rozrusznika, a dziś 1600 km dalej zaświecił się piktogram z czerwonym akumulatorem czyli tzw. kontrolka ładowania. Napięcie na akumulatorze na wolnych obrotach wynosi 13,86V , a z wciśniętym gazem 13,87V - przy ok. 1650 obrotów i ten niewielki wzrost napięcia powoduje że owa kontrolka ładowania gaśnie.
Jak widać jest to problem z regulatorem napięcia. Niestety w związku z powyższym problemy są 2 albo i 3. Po primo ilość miejsca w komorze silnika, po drugie to że regulator napięcia jest wewnątrz alternatora i po trzecie to że alternator jest z vacuum pompą. Na tym ostatnim aspekcie chciał bym się skupić. Czy da się w jakiś prosty sposób wymienić alternator w merivie ? Czy konieczne jest demontowanie przewodu olejowego czy np. da się to jakoś obejść? Czy przy takiej teoretycznie wskazywanej przez elektryków wartości napięcia (tj. te 13,8 ) jako to minimum zakresu (13,8-14,4) akumulator będzie doładowywany do swoich wartości i nie będę musiał korzystać z zewnętrznego sieciowego prostownika?