Witam, od 2 lat żona jest posiadaczką Corsy z silnikiem 1.2 16V w tym czasie zrobiła 45 tyś km bez jakichś większych awarii. Wczoraj jadąc do pracy zapaliła jej się lampa Alladyna, na początku kilka razy, po kilka sekund, potem raz dłużej. Przerwała jazdę, zebrałem lawetą auto na warsztat.
Następnie wypiąłem czujnik oleju, wkręciłem manometr i:
- zaraz po odpaleniu zimnego silnika, na wolnych obrotach - 5 bar
- po kilku min pracy silnika, na wolnych obrotach - 2.5 bar - manometr miewa sekundowe spadki ciśnienia, po czym wraca - po przygazowaniu niewiele podnosi
- silnik do pół rozgrzany - 1,5 bar na wolnych obrotach - spadki ciśnienia pozostają - po przygazowaniu ciśnienie spada i zapewne wtedy czujnik łapał nieprawidłowość.
Co drodzy forumowicze myślicie, może ktoś już takie coś przerabiał? Zadaje to pytanie, bo nie znam tych silników, na co dzień robię grupę VAG i PSA, nie chciałbym też wstawić auta na stanowisko w warsztacie i zajmować go przez nie wiadomo ile czasu, siedzieć i oglądać wszystko.