1.3CDTi 90KM z DPF problem z mocą

[Krzysiek1991]

Witam.

Od niedawna posiadam Opla combo D 2012r. 1.3CDTi 90KM z dpf, przebieg 180tys,  Auto zakupione od handlarza z niby wymienionym turbo bo sprzedający twierdzi, ze z taka usterka został sprowadzony oraz niby wymienionym DPF jeszcze za granica. Na początku wszystko było dobrze ale po jakimś czasie zaczęło ciężko odpalać oraz po odpaleniu pojawiała się biała chmurka. 
Auto było nadal użytkowane bo prócz problemu z odpaleniem wszystko było dobrze, nie kopcił w czasie jazdy. Zaczęliśmy poszukiwanie problemu - podstawowo wymieniony filtr paliwa i powietrza brak zmian ale tez brak bledow. Kilka dni później auto odpaliło wyjątkowo ciężko i po przejechaniu kilku km bez zastrzeżeń i normalnym zgaszeniu już nie odpalił. Pojawił się Check dot czujnika położenia walka rozrządu. Podstawiony drugi i bez zmian. Po szukaniu problemu auto odpaliło po wyczyszczeniu oraz zmianie oringu zaworu ciśnienia na pompie cr. Błąd czujnika walka wrócił i mimo ładnego odpalania dziwnie hałasował. Rozbiórka do rozrządu i wyglądało jakby przeskoczył o ząbek oraz brak było kawałka ślizgu łańcucha (co ciekawe w misce nie został odnaleziony- możliwe, ze zmielony). Zmiana całego zest rozrządu, czyszczenie miski, smoka. Chwilowy sukces ale dymek po odpaleniu nadal obecny. Po tym czyszczenie całego kolektora ssącego (mnóstwo nagaru), egr, i wszystkiego dookoła. Odpala ładnie i bez dymka. Kilka dni Ok i zanik mocy. Poszukiwania i obstawiony problem z turbo. Duzy luz na wirniku ale co ciekawe tylko na części gorącej, na zimnej minimalny (ktoś podpowie jaki może być powód?). Wymienione turbo - zalane olejem, nowe uszczelki oraz wymyty intercooler a oleju było dużo. 
 

I teraz czas na obecny problem. Znowu po krotkim czasie w drodze dziwny dźwięk jakby syczenie i turbo pracuje tylko w wyższym zakresie obrotów. Szukanie problemu w trasie i  Zauważyłem, że sztanga od turbo jest ciągnięta na max od razu po odpaleniu i aż do zgaszenia nie zmienia się pozycja. Decyzja o powrocie na kołach bo dystans nie duzy. W czasie powrotu przy utrzymaniu stałej prędkości przez dłuższy czas kontrolka oleju i komunikat (niewystarczające ciśnienie oleju) miga i gasła szybki zjazd i zgaszenie.  Po czasie sprawdzenie stanu oleju i odpalenie na postoju dla próby. Kontrolki brak, jedynie objaw ciągłego wyciągania sztangi turbo po odpaleniu jak wcześniej. Zostało pare km wiec decyzja o dojechaniu - przy jeździe słyszalny nadal syk/świst (trochę podejrzewałem wężyk podciśnienia co chyba mogłoby mieć wpływ ja zachowanie sztangi turbo). Przed samym domem migniecie z komunikatem kontrolki ciśnienia oleju, świst ustał i razem z tym zanikła moc. Co ciekawe sztanga turbo zachowanie bez zmian. Jestem świadomy, ze decyzja o dalszej jeździe przy takich objawach mogła nie być zbyt dobra.

 

Post jest długi ale starałem się opisać wszystko jak najdokładniej i mam nadzieje, ze znajdzie się ktoś kto zechce to przeczytać i może naprowadzić. 

Po zjeździe i jakiejś szybkiej weryfikacji istnieje możliwość, ze zajechałem w 2tyg swoją głupota nowe turbo bo ponownie od strony gorącej wirnik ma spory luz ale co ciekawe nie obiera o obudowę (temat do zweryfikowania).

 

Mam pewna teorie, ze cały problem stanowi niedrożny DPF, przeanalizowałem ze ani razu nie zalaczylo się wypalanie i może jest wyprogramowany?

zatkany dpf może powodować objaw z ciągłym ustawieniem sztangi turbo na max od razu po odpaleniu i brak zmiany pozycji? Syk/świst może tez jest objawem zatkania?

Martwi mnie jeszcze ten komunikat ciśnienia oleju aczkolwiek nie pojawił się od czasu kiedy zabrakło mocy i może ma to coś wspólnego?

bardzo proszę o poświęcenie chwili na przeczytanie i próbę pomocy.