Astra nie odpala

[Gość Anonymous]

Witam

Mam poblem z odpaleniem, silnik 2.0 DI 16 (X20 Dtl), nie wyświetla się żaden problem. Odpala dopier po 15 min kręcenia i to z problemami, potem można jechać i nic się nie dzieje, przy ciepłym silniku pali na dotyk, a jak postoi przez noc to koniec. Wcześniej żadnych objawów. Poradzcie od czego zacząć.

 

[Gość Bogo]

mucha, wystarczy trochę poszukać, a Ty nawet tego nie zrobiłeś. A teraz zabieraj się do czytania

http://forum.opel24.com/astra-g-diesel-problem-z-odpalaniem-po-dluzszym-postoju-vt3920.htm

 

[Gość Anonymous]

Sorry Panowie ale wszystko to przeczytałem dużo wcześniej, ale wszystko jest w porządku a silnik dalej nie odpala, przypuszczam że może to być elektrozawór podciśnienia dziwnie terkocze czego nie było wcześniej ale i jego sprawdziłem, i działa, i nie wim co dalej

 

[Gość Bogo]

To może tutaj coś znajdziesz: http://forum.opel24.com/zapowietrzony-uklad-paliwowy-potrzebna-pomoc-vt15909.htm?sid=56b6b45593dcc1ba87366ad0298d8fee

http://forum.opel24.com/problem-z-elektrozaworami-rozwiazany-diesel-vt8639.htm

 

[Gość Anonymous]

filtr paliwa wymieniałem w zeszłym roku, bez odpowietrzania myślę że układ sam się odpowietrza, bo przez 10 miesięcy nie miałem polemu z zapowiezonum układem, ale dzięki za podpowiedzi jutro będe poszukiwał dalej przyczyn, ale ciekawi mnie dlaczego nie pojawia się żaden błąd

 

[ Dodano: Czw Sie 14, 2008 14:50 ]

Bogo, dzięki za pomoc, udało się zrobić, przyczyną były sparciałe przewody przelewowe, dzieki

 

[Gość zbigsuch]

Witam. Miałem również problem z porannym zapalaniem. Zastosowałem się do rady jednego z forumowiczów ("bokersa") i sam wymieniłem gumowe przewody przelewowe . Nie jest to trudne, mnie zajęło ok. 1h . Trzeba tylko uważać przy zdejmowaniu starych i najlepiej robić na ciepłym silniku, przewody gumowe są wtedy bardziej elastyczne. W moim przypadku trzy z pośród czterech przewodów osadzonych na wtryskiwaczach miały luzy, poprostu kręciły się bez zbytniego oporu. Pewnie tam dostawało się powietrze. Czwarty był szczelny i przy jego zdejmowaniu niestety urwała się końcówka. Ale nie było strachu, wziąłem cieńki wkrętak i wydłubałem to co zostało. Póżniej podocinałem nowe przewody, złożyłem całośc i (jak dotąd) hula - nawet nie musiałem odpowietrzać układu wtryskowego po tej operacji.