Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Anonymous

Ja polecam 1 - 2 kilogramy soli w woreczku materiałowym jakimś. Chyba jeden z najlepszych i tradycyjnych pochłaniaczy wilgoci. Wkładasz taki woreczek z 1kg soli pod siedzenie i co jakiś czas wymieniasz. U mnie na razie problem przymarzania szyb od wewnątrz oraz ich parowania znikł. Wymieniłem dywaniki na gumowe, powyrzucałem szmaty wilgotne z bagażnika itd, włożyłem pod siedzenie woreczek z solą kuchenną i parę razy nagrzałem fure na maksa i wywietrzyłem ją przez jakieś 10 - 15 min. Na razie zapomniałem o wilgoci w samochodzie. Dodam że obieg miałem otwarty, filtr nowy - suchutki, nie zalewało mi go z rynnienek z podszybia itd. Samochód przesiąkł wilgocią przez dywaniki no i w konsekwencji tego tapicerka zapewne też. Polecam osuszanie furki i woreczek soli.

 

Gość Anonymous

"ciągle parują mi szyby"

ja miałem samą wodę i parę na szybach w astrze f 1.4, po wyjęciu filtra powietrza pod przednią szybą problem znikł :piwo:

gdy filtr jest zapchany to zawsze ci beda parowac

 

 

[ Dodano: Nie Sty 04, 2009 20:27 ]

ja miałem samą wodę i parę na szybach w astrze f 1.4, po wyjęciu filtra powietrza pod przednią szybą problem znikł :piwo:

gdy filtr jest zapchany to zawsze ci beda parowac

 

Gość Anonymous

jak już pisałem wcześniej wyjmijcie na zimę filtry kabinowe a będzie dobrze,wyglądaj a na czyste i suche a w rzeczywistości są nasiąknięte wilgocią jeszcze z jesieni

 

Panowie pisałem, zróbcie tak i problem z głowy.

 

Cytuję:wesoly:

Uwaga Panowie u mnie parowanie szyb poszło jak na razie do lamusa:))) Czekam tylko jeszcze na deszczową pogodę , ale już teraz widzę zaje........ różnice. W Święta trasa 400 km ( podróż we 3 osoby ) dmuchawa na szybkę na 1 delikatne ogrzewanie i szyby czyste , zero pary. Wywaliłem filtr pyłkowy i popryskałem szyby preparatem od zapanowywania. I jest OK. Bez dmuchawy delikatnie podkreślam delikatnie zachodziła mi szyba koło kierowcy i tylko tyle. Zobaczymy co będzie w totalną zgniliznę, mam nadzieje że OK.

 

Witam,bleekm ma rację też wywaliłam szmaciane dywaniki na zimę ,całe były nasiąknięte wodą od topniejącego śniegu,podczas grzania auta one parowały jak diabli .Czysty filtr kabinowy,otwarty obieg zewnętrzny,wietrzenie auta,na szybach od wewnątrz szampon do włosów i jest ok.Tego wszystkiego nauczyłam się tu na tym forum i mogę polecić innym klubowiczom.Pozdrawiam.

 

[ Dodano: Pon Sty 05, 2009 14:10 ]

Jak prałam swój filtr kabinowy to był czarny jak sadza,nie był mokry ani zapchany śmieciami jak niektórzy pisali na forum.Nie znam się na tym ale jak pomyślę ,że miałabym nie mieć tego filtra i to wszystko czarne co było na nim by mi do środka wpadało to aż strach się bać.Ktoś przecież ten filtr wymyślił aby go stosować w odpowiednim celu.Chyba że jest inaczej, to poprawcie mnie.

 

Fakt jest on po to żeby zatrzymywać kurz. Tylko czy w zimę się aż tak kurzy??? Wątpię. Można sobie pozwolić na 2-3 miesiące bez tego filtra

 

W tym filtrze jest tak dużo dziurek, że nie ma mowy aby powietrze przez niego nie leciało swobodnie ,dlatego nie mogę zrozumieć po co go wywalać całkiem i czy jest aż tak duża różnica bez .

 

Gosia Sądzę że ta polemika nie ma sensu. Każdy zrobi tak żeby było mu dobrze i szyby nie parowały. Poza tym powietrze swobodniej przepływa jak nic go nie blokuje a filtr wypełnia cały przekrój. Takie są prawa fizyki:)

 

Polemika na ten temat zakończona

 

Gość Anonymous

W astrze I ten filtr jest niezbędny z tego względu że centralnie pod filtrem znajduje się rezystor dmuchawy. Jeżeli dostanie się do niego woda to po dmuchawie - a naprawa tania nie jest. Ja dlatego nie ryzykuje i mam filtr założony. Woda może dostać się ze źle założonych rynienek, uszczelki itd. W Astrach II spokojnie można wyjąć filtr kabinowy i nic złego nie grozi, w corsach nie wiem jak jest.

 

pisałem kiedyś o moim problemie z parowaniem w innym temacie. otóż jak padał obfity deszcz to momentalnie zaczynały mi parować wszystkie szyby do takiego stopnia, że nie dało się jechać - po prostu woda osiadała na szybach. po włączeniu dmuchawy sytuacja była jeszcze gorsza, więc doszedłem do wniosku, że filtr jest zalewany. wyjąłem go i oczywiście można by z niego wodę wyciskać. podszybie poprawiłem, w akcie desperacji nawet je trochę uszczelniłem jakimiś środkami tak, aby wykluczyć dostawanie się wody tamtędy. przyszedł następny deszcz i znowu kiszka, szyby zalane wodą od środka. jako że było lato, postanowiłem rozebrać przed domem całe podszybie, łącznie z plastikiem nachodzącym bezpośrednio na szyby. kupiłem silikon szybkoschnący i uszczelniłem z obu stron główną uszczelkę blokującą wodę spływającą z szyby, właśnie tą, która mocowana jest do plastiku nachodzącego na szybę. poskręcałem wszystko, podopinałem i od tamtego czasu spokój, a minęło już pół roku.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę. Polityka prywatności