Gorące felgi

[Gość Anonymous]

Mam taki problem a być może i nie.

 

Ostatnio przejeżdżając np pod wiaduktem gdy dźwięk odbijał się od ściany to słyszałem, że coś jakby tarło się przy przednim kole. Jak się zatrzymałem i dotknąłem felg z przodu to okazało się, że są strasznie gorące a opony ciepłe.

Pojechałem do serwisu. Wymienili mi klocki hamulcowe i przeczyścili tam wszystko.

Teraz już się nic nie trze ani nie piszczy ale elefkt gorących felg pozostał.

Pojechałem drugi raz do serwisu sprawdzili i nic nie stwierdzili.

Usłyszałem, ze jest to normalne, że się grzeje.

Ale czy normalne jest, że aż parzy ? I dodaktowe pytanie jeśli to jest normalne lub nie to czy bezpieczne jest jezdzenie z takimi felgami (czy np nic sie z oponami nie stanie) ?

Dodam, że obydwie felgi z przodu są gorące a nie tylko jedna co raczej eliminuje sprawę łóżyska chyba?

 

[Gość Gawlak]

moze napisz jak wyglada Twoj styl jazdy

od tego sporo zalerzy

grzac sie beda bo takie sa prawa fizyki

tarcie wyzwala cieplo

szczegolnie podczas ostrej jazdy po miescie felgi beda gorace

przy normalnej jezdzie beda cieple

 

 

lozysko nie ma wplywu na taki stan

u mnie bylo padniete i felga nie byla goraca

 

[Gość Anonymous]

Jezdze spokojnie, nie hamuje ostro.

 

Wczoraj co prawda jak z predkosci 140 hamowalem przed swiatlem czerwonym ( nie zatrzymaly mi sie kola ) to fakt, ze byly gorace i w dodatku czuc bylo jak sie przysmazyly chyba )

Ale normalnie jezdze po miescie max 80 - 90 i nie hamuje ostro.

 

Pytanie tylko czy felgi ktore parzą w reke nie zaszkodzą oponie.

 

[Gość Gawlak]

sprawdz sam czy zaciski/cylinderki chodza w miare latwo

tyle dasz chyba rade

bo nie powinna sie tak grzac (jesli faktycznie jezdzisz spokojnie)

bo 80-90 po miescie to raczej nie jest dozwolona predkosc

 

[Gość Anonymous]

Czy dam rade to nie wiem

 

[ Dodano: Pon Lip 06, 2009 17:41 ]

Wracając dziś do domu z pracy (ok 7km) jechałem bardzo delikatnie prawie nie hamując a starałem się hamować silnikiem i .... po dojechaniu do domu felgi były tylko ciepłe żeby nie powiedzieć letnie. Zatem to hamowanie wytwarza tak wysoką temperaturę ale czy powinno być tak, że normalne jhanmowanie nagrzewa felgi do temperatury, że nie można jej dotknąć?

 

No i podstawowe pytanie czy tak bardzo nagrzana felga może uszkodzić oponę (w sensie pekniecie opony podczas jazdy).

 

[Gość Gawlak]

noga z gazu kolego

bo widac ze to nie usterka tylko styl jazdy grzeje Ci felge

a z opona nic sie nie stanie

 

[Gość Mariusz_760301]

Ze swej strony dodam tylko, że często widzę jak kierowcy hamują na odcinku ok. 200 - 300m naiwnie myśląc, że w ten sposób oszczędzają hamulce. A hamulce i płyn hamulcowy ostro dostają wtedy po d.

Czasem warto jest hamować kilka razy ale ostrzej niż pół kilometra jechać na światłach stop.

 

[Gość Gawlak]

a slyszales o hamowaniu silnikiem ??

jak nie to poczytaj

 

[Gość Mariusz_760301]

Hamując nie rozłączam sprzęgła, więc hamuje także silnikiem

Jadąc do pracy (prawdziwa miejska wojna) niestety nie ma miejsca na takie hamowanie - w trasie, jak najbardziej preferuję - szczególnie mając dieselka.

 

[Gość Wojtek_K]

Czasem warto jest hamować kilka razy ale ostrzej niż pół kilometra jechać na światłach stop.

...I skończyć np. z ciężarówką zaparkowaną w bagażniku

Ja hamuję najpierw samym silnikiem, a dopiero po takim zwolnieniu używam hamulca, jeśli zachodzi potrzeba.

Sam silnik też potrafi całkiem skutecznie wyhamować samochód