Problem z corsa 1.0

[Gość Anonymous]

Opel corsa 1.0 benzyna

Problem przedstawia sie tak mianowicie predkość maksymalna 80 km/h po czym zaświeca sie nieszczęsny check engine to samo jest podczas wjeżdzania pod górke.

Wyczyściłem egr,przepustnice,świece założyłem nowe filtr powietrza i paliwa też nowy.Niestety nic nie pomogło no może troszku lepiej sie zbiera zwłaszcza jak silnik jest nie rozgrzany.Stawiałbym na przepływomierz ewentualnie na pompe paliwową.Mógłby ktoś coś doradzić jeszcze.Tak żeby sie w koszty nie pakować.

 

[Gość Anonymous]

.Mógłby ktoś coś doradzić jeszcze.

Jak zwykle odczytać kod usterki, a nie szukac w ciemno.

 

[Gość Anonymous]

Na kompie nic właśnie nie pokazuje zero błedów.

 

[Gość Anonymous]

po czym zaświeca sie nieszczęsny check engine

Czegoś tu nie rozumiem.

 

[Gość Anonymous]

Zaświeci sie a jak zwolnie to gaśnie.

 

[Gość Anonymous]

Witam,

Miałem takie same objawy. Zdecydowałem się pojechać do elektryka aby podłączyć samochód pod komputer bo zaczęła denerwować mnie mułowatość samochodu przez pierwsze 15-40 sek. jazdy po uruchomieniu samochodu po dłuższym postoju. Co prawda kody błędów mi się nie wyświetlały ale miałem nadzieję, że może coś przeoczyłem… a jeszcze jedno tego dnia zatankowałem samochód na bezobsługowej stacji N…. 95. Elektryk podłączył laptopa i stwierdził, że faktycznie kodów błędów nie ma i wygląda wszystko OK, przywrócił ustawienia początkowe i skasował 40zł. Jeszcze tego samego dnia podczas jazdy miałem objawy o których piszesz – tj. przy ok. 80km/h spadek mocy i pali się kontrolka od silnika (bursztynowa), odjęcie gazu i po 5-10 s. ponownie jedzie samochód dobrze- kiedyś miałem taki objaw ale kontrolka się nie świeciła. Pojechałem jeszcze tego samego dnia do elektryka ponownie aby stwierdził co jest grane. Elektryk ponownie podłączył laptopa i stwierdził, że błąd jest od sondy lambda ale dodał, że sonda pracuje prawidłowo i takie objawy może dawać także kiepskiej jakości paliwo. Na szczęście już drugi raz mnie nie skasował za podłączenie pod kompa. Tego dnia już nie tankowałem bo zrobiłem to wcześniej a na drugi dzień czekał mnie dalszy wyjazd z rodzinką. Na drugi dzień podczas jazdy kontrolka błędu zapaliła mi się ze 2-3 razy i objawy jak wcześniej jwięc zdecydowałem się dotankować za 50zł super 98 na markowej stacji. Po dotankowaniu już więcej kontrolka mi się nie zapaliła i samochód prowadził się zdecydowanie lepiej … aaa samochód był trochę dociążony (4 osoby plus bagaż) więc to też pewnie mogło mieć znaczenie. Teraz staram się tankować to droższe paliwo w sumie chyba na to samo wychodzi. Pozostał mi jeszcze ten problem z mułowatością podczas pierwszych 15-40 sek po dłuższym postoju – podejrzewam trochę krokowca bo samochód nierówno pracuje na zimnym silniku ale jeszcze nie mam pewności. Jakby ktoś miał jakieś sugestie to proszę o radę.

Pozdrawiam

Czupakambra