czy to wina zapchanego katalizatora?

[Gość michael75]

Witam, od dłuższego czasu mam dziwny problem. Np. przyspieszając z 2 biegu od niskich obrotów auto tak jakby się dławiło, tzn. przyspieszając od 30 jest znikoma reakcja na pedał gazu, dopiero po przekroczeniu 50 wyraźnie czuć jakby coś się odetkało i zaczyna dobrze przyspieszać, tak samo jest na wyższych biegach. O dynamicznej jeździe można mówić tylko na wyższych obrotach. Wymieniłem filtr powietrza, paliwa, założyłem nowe świece NGK, przewody WN sentech i dalej to samo. Nalatane mam 200 tys., silnik jest w dobrej kondycji, w 4 osoby wyciąga 180 km/h, oleju też nie bierze. Czy to może być wina zapchanego katalizatora? może czas wspawać w jego miejsce zwykłą rurkę? jak jest u was? robiliście coś z katalizatorami przy takim przebiegu? wiem, ze nie mam co się spodziewać po takiej mocy, ale kiedyś tak nie było

 

[Gość DAROMV6]

Przy zapchanym katalizatorze problem miałbyś z bujnięciem auta

i osiąganiem wyższych prędkości

Mógłbyś się rozpędzać a np max prędkość to kilkadziesiąt km/h

Wytrzymałość - to tak loteria i wróżenie z fusów

zależna choćby od eksploatacji,

czasami będzie to 150 innym razem 200 a jeszcze innym 250kkm

po czym albo się sypie, albo odkleja wkład, albo ...

 

[Gość michael75]

to może pompa paliwa daje za niskie ciśnienie? bo też mam taki objaw, ze jak mam mało paliwa to podczas mocnego przyspieszania auto się zadusi i tak jakby nie brało przez chwile paliwa, jedynie da się w miarę delikatnie przyspieszać to wtedy jest ok. Przy większym poziomie paliwa nie ma czegoś takiego ale za to jest podobne zjawisko do "turbodziury"