Astra X14NZ - problem z uruchomieniem/silnik gasnie

[Gość dizel1982]

No ja też poszedłem tym tropem i odrazu zalałem mu ćwiartkę denaturatu To paliwo które teraz kupiłem było lipne. Wiem to stąd że siostra żony ma corse D i też tankowała na tej samej stacji dzień wcześniej i następnego dnia wylądowała w serwisie bo jej się check zapalił. Przyznam że jak ta stacja powstała pół roku temu mieli świetne paliwo, zawsze u nich brałem a teraz takie gówno mają że samochód staje. Jeśli kogoś ciekawi co to za stacja to powiem - Bliska.

 

[Gość setka]

Witam:)

od niedawna stalem sie posiadaczem astry 1.4 z 96 roku z silnikiem C14NZ. Problem polega na ty, ze tak jak koledzy mam problem z silnikiem i nie mam pojecia co jest grane:/ Ostatnio stalem sobie w korku po czym silnik mi zgasl i nie chcial zapalic przez kilkanascie minut:/ Juz mialem spychac samochod ale wreszcie sie udalo i odpalil. Czasami zdarza sie ze jak wyjezdzam z ronda i ostro wezme zakret tez silnik sie wylacza mimo pelnego baku paliwa. Natomiast codziennie zdarza mi sie tak ze jade sobie po prostej okolo 40-50 km/h i w pewnym momencie nastepuje zerwanie i samochod zwalnia po czym po 1-2 sekundach drastycznie przyspiesza i powraca do poprzedniej predkosci. Jakies pomysly? Bede wdzieczny za rady:)

 

[Gość dizel1982]

Witam ponownie.

 

Znowu ten sam problem. Samochód kręci a nie odpala. To nie jest napewno wina paliwa bo od poprzedniego incydentu zatankowałem na innej, tym razem bardzo dobrej stacji i to lepszego paliwa a dziś rano samochód nie odpala natomiast podczas ostatniej jazdy szarpał i przerywał. Rozrusznik kręci ładnie natomiast nic się nie dzieje. Jak puszczam kluczyk to tak jakby przyłapywał ale i tak nie odpala. Proszę o pomoc bo już nie mam pojęcia co to może być. Błędów zero, nic się nie pokazuje.

 

[ Dodano: Czw Maj 20, 2010 22:58 ]

No dobra, samochód został zaciągnięty do mechanika. Już nie miałem pojęcia co moze mu być. Nie palił w ogóle, ani z popychu, ani na lince, zero. Zaholowałem go do mechanika. Jutro ma się nim zająć. Zobaczymy jaka będzie diagnoza. Z całą pewnością nie świece i przewody. Świece nowe a przewody są od nowości ale były sprawdzane i nigdzie nie iskrzą.

 

[Gość kulasekp]

Hej,

 

u mnie to samo. Ostatnio coraz większe problemy z odpaleniem na zimnym silniku. Jak jest ciepły to praktycznie pali za dotknięciem.

 

Najpierw zaczęło się od tego, że czasami podczas jazdy na dosłownie chwilę tracił moc. Nie gasł, kontrolki się nie zapalały, ale jakby go coś przyduszało.

No, a teraz trzeba go nieźle pomęczyć podczas odpalania, żeby załapał. Rozrusznik żwawo kręci, silnik niby zaczyna łapać, ale jednak bez sukcesu.

 

Przeczyściłem świece i kopułke, ale większej różnicy nie widać. Sprawdziłem kody - czysto. Świece, kable - wszystko było wymieniane wieki temu, ale nigdzie przebić nie zauważyłem. Zastanawiałem się nad filtrem paliwa - niby wymieniany jakieś pół roku temu, ale na jakiegoś no name-a...

 

Ciekawe, dizel1982, co tam u Ciebie będzie. Podziel się proszę "wrażeniami" po wszystkim, może zadziała i u mnie.

 

[Gość dizel1982]

No ja już jestem od piątku po robocie. Usterka była dość trywialna, oczywiście jak dla mechanika bo ja na mechanice się nie znam więc nie zwracał bym uwagi na takie rzeczy. Otóż w kopułce były już jakieś wżery i okazało się że palec zapłonowy jest pęknięty. Zatem wymienili mi kopułkę, palec no i za jednym zamachem przewody bo chodził od nowości i teraz autko pali aż miło, na dotyk. W życiu by mi nie przyszło do głowy oglądać kopułkę w poszukiwaniu wżerów a tu widać mają one jakieś znaczenie.

 

[Gość andrzej_m55]

Otóż w kopułce były już jakieś wżery i okazało się że palec zapłonowy jest pęknięty.

To są sprawy na które mało kto zwraca uwagę i dla tego jest jak jest

Lekka rysa i taki kłopot