pompa wtryskowa czy coś innego?

[Gość eteokles]

Opel Astra 2.0, diesel, kombi, 98`

 

przy redukcji biegów na 2 nastąpiło szarpnięcie, samochód zgasł i nie da się odpalić. Mechanik z laptopem stwierdził że pompa wtryskowa do naprawy.

 

czy jest mozliwość że to co innego? mozna zrobić coś samemu? jak ewentualnie zrobić to najtaniej? na allegro po 2 tys pompy, to drogo

 

[Gość Złoty]

Z tą pompą wtryskową to ja bym poczekał.

 

[Gość Mariusz_760301]

Jest duże prawdopodobieństwo, że tak.

Mechanika się przytarła i spaliło tranzystor mocy.

Regeneracja tylko w Bosch Serwice ok 2100 zł (zrobią to pewnie) + ok 500 zł mechanik (demontaż, montaż + przy okazji czyszczenie kolektora dolotowego).

Takie koszty jak chcesz tym samochodem trochę pojeździć - albo rozwiązanie tymczasowe (u mnie działało przez 36 tyś km) to to z podwieszonego tematu "wymiana tranzystora w VP44" - minus tego rozwiązania to jego niepewność.

 

P.S Teraz są mniejsze kolejki u Boscha Jest już poza sezonem na awarię tych pomp

 

[Gość Orbit]

 

[Gość eteokles]

a jak za pół roku znowu wysiądzie?

 

[Gość Mariusz_760301]

a jak za pół roku znowu wysiądzie?

dlatego trzeba robić kompletną regenerację pompy

 

[Gość kropek63]

Jest duże prawdopodobieństwo, że tak.

Mechanika się przytarła i spaliło tranzystor mocy.

Regeneracja tylko w Bosch Serwice ok 2100 zł (zrobią to pewnie) + ok 500 zł mechanik (demontaż, montaż + przy okazji czyszczenie kolektora dolotowego).

Takie koszty jak chcesz tym samochodem trochę pojeździć - albo rozwiązanie tymczasowe (u mnie działało przez 36 tyś km) to to z podwieszonego tematu "wymiana tranzystora w VP44" - minus tego rozwiązania to jego niepewność.

 

P.S Teraz są mniejsze kolejki u Boscha Jest już poza sezonem na awarię tych pomp

kolega ma świętą rację przerabiałem ten problem w astrze skończyło się w boscha

 

[Gość tutoslaw]

Obawiam się, że też mogła mi paść pompa:(

 

Rano jadąc do pracy, dałem gazu i zaczynam wyprzedzać. a po chwili czuje jak silnik hamuje, wyskoczył check i zero reakcji na pedał gazu. Zjechałem na pobocze, zgasł i już nie odpalił.

Próbowałem go zapalać dwa razy i w pewnym momencie jakby zapalił na sekunde dwie, ale okrutnie słabo i nierówno po czym momentalnie zgasł. Rozrusznik zapiernicza jak popierniczony, bez żadnego oporu. Jeszcze nie byłem u żadnego mechanika bo sprawa jest gorąca. Kiedyś miałem to samo w Fce, tylko, że wtedy poszedł rozrząd i był spory huk przy okazji. Tutaj nic nie stuknęło i nic nie puknęło, jakby się łańcuch urwał (w ogóle może się łańcuch urwać?).