opel astra G, 1.7 DTI i sterownik pompy wtryskowej

[Gość novationen]

Cześć, jestem świeży na tym forum, starałem się je przeszukać, ale nie znalazłem odp na nurtujące mnie kilka spraw.

 

Opel Astra G, 1.7 DTI (ten od ISUZU), 196.000 przejechane.,

 

Otóż: byłem na urlopie, auto w ciągu tygodnia kilka razy mi zgasło. Po kilku chwilowym odstaniu odpalało i dało się jechać dalej. Pojechałem do diagnosty:

 

- błąd na świecy żarowej A

- błąd na pompie wtryskowej A

- błąd w układzie sterowania wtryskiem

 

 

błędy skasowane, chodziła poprawnie. Niemniej jednak dalej nie znałem przyczyny Trochę dałem ciała że kodów błędów nie spisałem, ale huk z tym.

 

Wczoraj, gdzie auto zapakowane po dach i na dachu też, 4 osoby na pokładzie. Wychodzimy z knajpy - odpaliła, 4 metry przejechała - zgasła i na tym był koniec. 550 km do domu.

 

Zaczęło się przeszukiwanie internetu. Telefony, telefony. PRAWDOPODOBNIE PADŁ STEROWNIK POMPY WTRYSKOWEJ (identycznie były objawy jak padł przy ok. 100.000, wtedy ASO Opla wstawiło za tysiaka jakiś regenerowany).

 

nowy -kupa kasy, regenerowany - nieco mniej, ale wciąż dużo. Naprawa - ok, chętnie, ale w Ustroniu? Gdzie? Laweta do domu? z 1,5 tysiąca

 

 

Nic, zadzwoniłem do jakiegoś laweciarza, naświetlam problem, a on mi mówi że zna warsztat w którym pracował gdzie zajmują się elektro-mechaniką. Dzwonię - ok, jeśli to to, zrobią.

 

Auto na lawetę i do warsztatu. 1,5 godz., 200 zł i gość zrobił!

 

 

Pytanie teraz takie, bo wyczytałem w necie że te sterowniki często padają - miał ktoś kiedyś styczność z takim problemem? Podobno jeśli chodzi o naprawę to je rozbierają i poprawiają tylko luty, a jeśli pompa mechanicznie jest sprawna to na tym się zabawa kończy.

 

Gość warsztat miał na bardzo wysokim poziomie (skoro naprawiali nowego Q7 czy BMW 740), tylko dziwnie się trochę zachowywał - jakby nie chciał tego naprawiać przy mnie. Chodził chodził, że zaraz się za to weźmie - stwierdziłem, że dla świętego spokoju pójdziemy do knajpy obok żeby mu nie patrzeć na ręce, i tak mi było wszystko jedno byle by dalej ruszyć w drogę. Jak wróciłem, to powiedział że już jest ok., specjalnie się zapytałem czy to ten sterownik i jak on to naprawił, czy nowy, czy się udalo naprawić stary - to mi przez zęby odpowiedział, że się udało naprawic, bo nowy to wie pan ile kosztuje (wiem, wiem )

 

w sume powinienem się cieszyć, bo 550 km przejechałem bez problemu. Nie zauważyłem by paliła jakoś więcej, by kopciła czy coś. Auto ogólnie jak sprzed usterki. tylko kurde: raz że szybko im to poszło, dwa no jak dla mnie tanio - bo się bałem że będą setki złotych...

 

takie to proste z tym sterownikiem?

 

[Gość Bogo]

Pytanie teraz takie, bo wyczytałem w necie że te sterowniki często padają - miał ktoś kiedyś styczność z takim problemem? Podobno jeśli chodzi o naprawę

to je rozbierają i poprawiają tylko luty, a jeśli pompa mechanicznie jest sprawna to na tym się zabawa kończy.

Tak to prawda, właściwie jeżeli ktoś ma pojęcie i trochę smykałki to może sam poprawić zimne luty w sterowniku. Nieporozumieniem jest jego miejsce umieszczenia ze względu na temperaturę i wibracje silnika.