Odszkodowanie PZU Auto casco - czy coś się jeszcze da zrobić

[Gość Pawel_gdynia]

Witam, mam problem z ubezpieczycielem - co prawda jest to moja wina, ale czy warto, albo czy jest jakieś światełko w tunelu na wyżebranie odszkodowania z auto casco.

Pokrótce przedstawiam temat: miałem kolizję z rowem Vectrą C, uszkodziłem lewy przód samochód jest ubezpieczony, ale zgapiłem się z badaniami technicznymi (moja wina wiem), które upłynęły 6 miesięcy wczesniej. Moje gapiowstwo spowodowane było tym, że jakoś sobie wbiłem do głowy, że badanie kolejne mam za 3 lata... (samochód sprowadziłem z niemiec jako 3 latka). PZU orzekło całkowitą szkodę, co sie ucieszyłem, naprawa kosztowała mnie 9700 zł

w pierwszym piśmie PZU napisało, że dostanę 15 tys. a w kolejnym, że nie dostanę bo nie mam ważnych badań.

Jest jakiś haczyk bym mógł np przed sądem dochodzić ubezpieczenie? Już nie chodzi mi o te 15 tyś, nawet 5 tyś zwrotu by mnie satysfakcjonowało. Wiem, że za gapiostwo się płaci, ale może ktoś miał podobny przypadek i coś się dało z tym zrobić??

Pozdrawiam wszystkich

Paweł

 

[Gość]

Dopatrzyli się, że nie masz przeglądu stąd drugie pismo o odmowie. Ogólne warunki AC na pewno mówią o konieczności badań (w przypadku OC problemów nie ma), więc niestety nie masz co liczyć na pieniądze.

 

[Gość Gawlak]

jak dla mnie to mozesz zapomniec o jakiejkolwiek kasie

auto nie dopuszczone do ruchu = brak kasy z ubezpieczenia

 

z OC tez bys nie dostal gdyby ktos w Ciebie wjechal

 

[Gość max-ell]

Dla pewności potwierdzę po raz trzeci - nie masz badań, nie powinno Cię w tym rowie w ogóle być.

Nie dostaniesz nawet złotówki. Przykre, ale prawdziwe.