Zwarcie w układzie zasilania świateł

[Gość poczekaj]

Cześć,

 

Mam problem, na który nie udało mi się znaleźć odpowiedzi. Dziś rano włączając światła coś się zacięło i wysypał mi się włącznik świateł.

 

Powodem było nadtopienie, które powstało na włączniku.

 

Wnioskuję, że gdzieś jest zwarcie. Są może jakieś typowe miejsca, gdzie warto szukać? Zupełnie nie wiem którędy są poprowadzone przewody. Będę bardzo wdzięczny za wszelkie wskazówki.

 

Zakładam, że układ jest taki: akumulator->włącznik->bezpieczniki->lampy

/////////////////////

 

Problem rozwiązany - wszystko było ok, poza włącznikiem świateł

 

[Gość grzesiek1]

Najprawdopodobniej problem powstał we wtyczce.

Teraz i tak ten przegrzany konektorek musisz wymienić.

Dobrze by było resztę podgiąć, żeby ciasno wchodzily na wyłącznik.

Szukasz wylącznika?

 

[Gość themarvin]

Jak po mojemu to konektorek nie miał dobrego konaktu i zwyczajnie iskrzył.

nie migały Ci światła na wybojach, albo coś podobnego?

 

styk 30, który Ci się przepalił jest bezpośrednio podpięty pod akumulator. nie ma nic wcześniej, jest to kabel czerwony.

 

P.S. ogólnie bezpiecznik jest ZAWSZE pierwszy za aku, dopiero później włącznik

/z tego co widzę w schemacie, to dla świateł na linii aku - włącznik nie ma bezpiecznika. O_o

 

[Gość poczekaj]

Wyłącznik już zamówiłem, ale nie mogę go założyć póki nie naprawię, bo też się stopi.

 

Nieco rozwinę problem. Teraz aby awaryjnie przejechać kawełek po prostu zwierałem odpowiednie gniazda spinaczem do papieru, żeby mieć światła mijania (30 i 56). Spinacz dość mocno się nagrzewał, jednak gdy do tego łączyłem jeszcze z pozycyjnymi tylnymi, lub po prostu odpalałem tylne przeciwmgłowe, to nagrzewał się do czerwoności O_O

 

Nic nie iskrzy, po prostu się grzeje. Może coś nie tak z alternatorem, albo aku? Mam drugi samochód do jazdy, więc na spokojnie mogę to naprawić, tylko potrzebuję nieco wskazówek, którędy idzie przewód itp, albo czemu to się może grzać. Wezmę niedługo multimetr i sprawdzę jakie tam jest napięcie.

 

[Gość themarvin]

o mamma mija! co za szaleniec

 

kolego, licząc na szybko zaokrąglając makxymalnie:

 

50W - moc jednej żarówki światła mijania

~4A - prąd jaki pobiera jedna żarówka

~8A - prąd jaki pobierają dwie żarówki

 

i kolego puściłeś przez cieniutki spinaczyk 8A (same światła przód) to jest (dla 14V) 112W.

Więc proszę nie dziw się że się troszkę zagotował, bo załóżmy że miał te 0,2 Ohm oporu, to na nim odłożyło się 1,6W... to bardzo dużo

 

 

Nic nie kombinuj, weź miernik i tylko przebadaj kabel czerwony czy jest na nim stałe +12, pomajtaj nim i popatrz czy +12 się cały czas utrzymuje, czy nie zanika w miarę majtania kablem...

 

Jeśli jest ok, to zrób PORZĄDNY konektor, przeczyść styki i musi być ok

 

A dla świętego spokoju, możesz sam włączyć w obwód bezpiecznik 30A. Powinien wytrzymać wszystkie światła(policz jeszcze dla pewności) i wtedy masz już wszystko zabezpieczone.

 

AKU - twój bezpiecznik - WŁĄCZNIK

 

pzdr!

 

[Gość poczekaj]

Teraz wszystko wiem i będę działał. Nie wiń mnie, nie znam się na prądzie, bo jestem maklerem, a nie elektrykiem/elektronikiem a na fizyce w szkole nie uważałem.

 

[Gość grzesiek1]

Dla spokoju możesz od akumulatora puścić zastępczy czerwony, bo ten może być już przegrzany.

 

[Gość themarvin]

hehe, spoko, nie winie Cię, dla mnie to też czarna magia

 

Rozpisałem Ci to wszystko, bo miałem chwilkę, a po drugie, chciałem żebyś chodź troszkę zrozumiał, dlaczego spinacz się tak grzał

Tak właśnie palą się styki, chwilowo przepływa bardzo wielki prąd i się "spawa" - stąd te przepalenia.