krokowiec

[Gość Anonymous]

Mam taki dylemat,

Otóz podczas sprawdzania krokowca zgubila mi sie sprezynka ( no wiecie jaka )

Mimo to wkrecilem go z powrotem i o dziwo dziala

Co o tym sadzicie, czy powiniennem go wymienic czy tez moge tak jezdzic

 

[Gość Anonymous]

frendas, ta sprężynka końcu po coś tam była. Wiec radze ja znaleźć i wsadzić na miejsce .

 

Bo ona powoduje że ten grzybek wypychany do przodu. Jak jej nie będzie to może się zawiesić.

Tak sądzę.

 

[Gość Anonymous]

dzieki,

Moja zona mowi to samo

niestety jej nie znalazlem (sprezynki) wiec w akcie desperacji wkrecilem chama z powrotem

nie rozumiem tylko ze nadal dziala jak wczesniej, chociaz ciagle jest wysuniety

Moze juz wczesnie byl walniety i dlatego nie widze roznicy

 

[Gość Anonymous]

frendas, może.

Ale nie masz problemu z obrotami na biegu jałowym Bo On nimi steruje.

 

[Gość Anonymous]

W tym rzecz Generale, nie mam

Jedynie mala przygazowa przy odpalaniu a pozniej tak jak po odlaczeniu silniczka moge zdjac noge z gazu i nie gasnie

 

[Gość Anonymous]

A jednak potrzebna jest przy gazówka.

Jak Ci to nie przeszkadza to możesz tak jeździć.

 

[Gość Anonymous]

Tak, sorry jesli o tym nie wspomnialem ale bylem zbyt zafrapowany samym faktem ze nadal moge jazdzic.

Co do krokowca to i tak mialem go na liscie zakupow w ramach przywracania swietnosci mojej starowince

Dzieki za porady

 

[ Dodano: Pią Sie 10, 2007 14:03 ]

Ps.

wlasnie dalem mojej Asterce troche po garach i juz pali bez przygazowki

I po co byla ta sprezynka???:brawo:?

 

[Gość Anonymous]

I po co byla ta sprezynka????

ona niby ma pomagać wysuwać grzybek, ale jak wszystko w porządku to można jeździć.

 

[Gość Anonymous]

Dzieki

Furka smiga jak nigdy