Astra kręci ale nie odpala

[Gość kebzadnb]

Jakiś czas temu rano wsiadłem do autka, wkładam kluczyk do stacyjki, wszystko ok, kontrolki się zapaliły, przekręciłem i...

-zakręcił ale nie odpalił po czym wszystko zgasło

-wydaje mi się że z okolic stacyjki wydobył się dymek

-wycieraczki były włączone i chyba przymarzły do szyby więc nie wiem czy to nie to bo lekko się ruszyły ale zdechły razem z resztą

-bezpieczniki sprawdziłem

-po ponownym włożeniu kluczyka i przekręceniu wygląda to tak, że żadna kontrolka się nie pali oprócz tej od auto alarmu, nawet lampka od LPG zdechła, jestem w stanie kręcić silnikiem ale ten nie odpala

-próbowałem drugi raz i to samo: kontrolki martwe, silnikiem kręci ale nie odpala

-aku sprawdzony, próbowałem też z kabli od sąsiada ale to samo - kręci ale nic poza tym.

 

Z początku obstawiałem kostkę stacyjki ale ta zdrowa - wymieniłem profilaktycznie

 

problem leżał w alarmie - jeden przekaźnik był stopiony - dlatego też w kostce był brak prądu. Problem w tym, iż pozbyłem się alarmu i teraz auto ma wszystkie potrzebne kontrolki, daje iskrę, kręci rozrusznik ale nadal nie odpala. Fakt faktem auto odpalam z kluczyka by zaskoczył immobiliser ale nie poskładałem wszystkiego do końca tylko tak by można było zakręcić(kable na wierzchu, porobione obejścia) więc może tam jest jeszcze jakiś czujnik czy coś ? Na wyjętej świecy zakręciłem silnikiem i poszła chmura pachnąca paliwem, dodatkowo świece były wilgotne więc paliwo też raczej jest.

 

[Gość]

może tam jest jeszcze jakiś czujnik czy coś ?

 

Witam. Jeśli nie posiadasz dodatkowych wyłączników ( alarmów) , to całość powinna wyglądać tak - sterownik + immo+ pchełka w kluczyku.