Skocz do zawartości

Corsa 1.2 8V Nie może się rozpędzić z pierwszego biegu po zduszeniu silnika


Rekomendowane odpowiedzi

Gość blondyn111

Filtr powietrza wymieniony.

Planowanie głowicy zrobili bo była rdza w chłodnicy i gotował wodę (raczej woda tam była, nie płyn) więc stwierdzili, że uszczelka głowicy cylindrów uszkodzona. Do tego co napisalem wymiienili jeszcze wtedy: uszczelniacz wału korbowego, uszczelniacz kolektora ssącego, uszczelkę pokrywy zaworów.

 

Jeśli chodzi o jazdę to osoba, która auta nie zagasiła w taki sposób że, zszarpało lub kilka razy z rzędu nie miała z tym problemu. Problem jest gdy na poczatku jazdy wystąpi taka właśnie sytuacja to przez ok 1-2km jest problem z rozpędzeniem (nie reaguje na gaz wciskany do dechy zwłaszca na "jedynce", a potem nagle po kilkunastu sekundach "łapie"). Potem auto stoi 8h i po ponownym ruszeniu bez zadławienia, jedzie 3km bez problemów.

Edytowane przez blondyn111

 

Gość blondyn111

Na parkingu przeprowadziłem testy:

 

1. Gasiłem 1 raz i próbowałem jak zachowuje się gaz (przegazowywałem)

2. Zagasiłem kilka razy pod rząd (2-3) i przegazowywałem.

 

Sytuacja z drogi (czyli brak reakcji na gaz na "jedynce") nie powtórzyła się, silnik ładnie wchodził w obroty za każdym razem po ponownym odpaleniu.

 

Wtedy auto stało chwilę (2 tyg) na deszczach i nie było jeżdżone, teraz testy przeprowadziłem gdy stało drugi dzień na słońcu, nie wiem, może tamten brak reakcji na gaz pochodził faktycznie od świec i kabli WN. Po wymianie pojeżdżę trochę i zobaczymy czy się to powtorzy.

Edytowane przez blondyn111

 

Mam taki problem w mojej Corsie B 1.2 8V 1996 Benzyna, że gdy zgaśnie gwałtownie wskutek błędu kierowcy (np. za szybko puszczone sprzęgło, startowanie ze złego biegu) to po ponownym zapaleniu auto nie chce nabrać prędkości z pierwszego biegu - bardzo słabo reaguje na gaz, dopiero po jakimś czasie (kilka - kilkanaście sekund) udaje się go rozpędzić na tyle aby wrzucić "dwójkę", a potem jeszcze przez kilkaset metrów -do 1 km, gdy trzeba zatrzymać auto na skrzyżowaniu, znów jedzie na "jedynce" jakby nie mogło.

 

Gdy auto nie zgaśnie na początku tylko troszkę przejedzie wszytko jest OK, chyba, że zadławi się poważniej lub kilka razy z rzędu. Żadna kontrolka się nie świeci. Mechanik z serwisu w którym robiłem ostatni gruntowny serwis twierdzi, że to normalne przy tym silniku. Czy to prawda?

 

Nie. U mnie nic takiego nie występuje. Silnik nie jest rakietą, ale żeby czekać kilkanaście sekund aż się rozkręci, to nie jest normalne i u mnie się nie zdarzyło.

 

Sprawdź filtry powietrza (uważaj na filtr powietrza, u mnie zapycha się o wiele szybciej niż w moich poprzednich autach i bywało, że wymieniałem go nawet częściej niż co 10 000km) i paliwa. Spójrz też na świece i kable. Jak nie pomoże to możesz spróbować zająć się kopułką i rozdzielaczem (lub w nowszej wersji silnika: modułem). Jak mieszkasz w Wawie i masz auto z modułem, to mam w domu jeden w zapasie - możemy go do Ciebie włożyć na próbę i zobaczyć czy przypadkiem nie pomoże. Ale najpierw filtry, kable i świece.

 

 

Dodam też, że po naprawach zaczął jakby stukać tłumik/rura wydechowa jakby o plastik przy puszczaniu gazu.

 

 

Zajrzyj pod auto na gumowe elementy mocujące wydech. Czasem pękają, albo zsuwają się z zaczepów i wydech tłucze o podwozie. Zdarzyło mi się też zaczepić katalizatorem o krawężnik i wygiąć lekko rurę - wtedy też walił przy pewnych obrotach. Obie rzeczy da się naprawić nawet samemu, jak masz dostęp do kanału lub najazdu.

 

Gość blondyn111

Zawęziłem przyczynę do sytuacji: zduszenie następuje przy zbyt szybkim puszczeniu sprzęgła i jednoczesnym dodawaniu gazu (np. gdy ruszamy pod górkę z gazem), w zależności tego jak bardzo za szybko dodało się gazu, czas przez który auto prawie nie reaguje na gaz jest dłuższy, np. jak auto nie zgaśnie ale tylko nim "poszarpie" lekko nie reaguje przez 1-2 sek . Gdy auto zgaśnie przy ruszaniu tylko z użyciem sprzęgła nie ma problemu, silnik ładnie wchodzi na obroty. W sierpniu dam do pojeżdżenia się komuś z dłuższym stażem kierowcy i do oglądnięcia jakiemuś lepszemu mechanikowi i zobaczymy czy to tylko braki w technice.

 

Mechanik, który robił ostatnie naprawy nalanie mineralnego wytłumaczył "do starych aut z dużym przebiegiem leje się taki olej" (ręce opadają, zwłaszcza że za 3,5 l castrol magnatec policzyli 105zł).

Gdy zapytałem o stan świec, to przyznał że nie oglądał... Tyle części wymienił, a świec nie oglądnął.

Edytowane przez blondyn111

 

Gość mietekforce

105 zł za 3,5 litra! Tego mechanika powinni na rynku za jajca powiesić. Ostatnio w tesco widziałem 5l za 60zł.

 

Gość blondyn111

Na innym forum zasugerowano mi zapchany EGR, więc pewnie wyjdzie na kompie jeśli to jest to.

Edytowane przez blondyn111

 

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę. Polityka prywatności