Astra 1.6 Z16SE - temperatura cieczy chłodzącej a temperatura silnika

[Gość adam_gdansk]

Witam,

 

Od jakiś dwóch lat jeżdżę Oplem Astrą II z 2001 roku z silnikiem Z16SE pod maską. Zawsze staram się dbać o auto, ale ono niestety odwdzięcza się częstymi usterkami Moim głównym problemem było bardzo duże palenie oleju (1.5l na 1000 km), skończyło to się wymianą silnika z Merivy z 2006 roku. Pomogło, samochód na nowo odżył. Zastanawia mnie jeden fakt - dlaczego ten silnik, po podniesieniu maski jest tak gorący? Prócz górnej pokrywy zaworów nie sposób dotknąć jakiegoś jego elementu bez poparzenia się, czy to normalne? Temperatury cieczy chłodzącej jest w normie, ale silnik w porównaniu do poprzedniego dużo bardziej nagrzewa się.

 

Tutaj macie fotkę tego silnika:

 

 

Pamiętam, że w poprzednim silniku który brał olej, nawet po długiej jeździe w korku mogłem bez poparzenia się dotknąć tych czterech rurek w które wchodzą przewody WN oraz świece. W nowym silniku te rurki już po kilku kilometrach nagrzane są do tak wysokiej temperatury, że można się oparzyć. Czy to normalne? Czy możecie sprawdzić w Waszych Astrach czy możecie po jeździe dotknąć tych czterech rurek? Będzie to dla mnie pomocne, bo może to normalne i niepotrzebnie szukam dziury w całym.

 

Wielkie dzięki!

 

[Gość ŁukaszN]

Ciepło idzie od kata. Zobacz wieczorem, czy się nie świeci. Może być problem z zapłonem. Sprawdzałeś kompresję nowego silnika?

Edytowane 16 Października 2011 przez ŁukaszN

 

[Gość adam_gdansk]

Dzięki za odpowiedź. Kompresji nie sprawdzałem, to ma jakieś znaczenie? Co do katalizatora - prócz puszki po nim to go nie mam. Poprzedni silnik go dobił i przy wymianie na "nowy" puszka po katalizatorze została wyczyszczona. Tak więc katalizator jest pusty, bez wkładu. Co to znaczy problem z zapłonem? Bo myślę, że to dość ogólne pojęcie. Mógłbyś sprecyzować?

 

[Gość ŁukaszN]

Problem z zapłonem znaczy paliwo nie spala się w całości w cylindrach i częściowo spala się w katalizatorze. Ale teraz tak dokładnie doczytałem twój post i piszesz, że dotykałeś tych rurek od świec, toć to sado maso Przecież są zaraz przy kolektorze wydechowym, jak mają się nie grzać?

Edytowane 16 Października 2011 przez ŁukaszN

 

[Gość adam_gdansk]

Czyli to raczej normalne? Tylko ciekawi mnie w takim razie, dlaczego ten poprzedni się tak nie grzał i bez problemu mogłem tych rurek dotknąć. Widzę, że masz ten sam silnik jak ja. Jak u Ciebie sprawa wygląda? Czy też masz te rurki bardzo gorące?

 

[Gość ŁukaszN]

Ja tam rąk nie wciskam, szkoda palców Raz niechcący dotknąłem osłony kolektora i już tego więcej nie zrobię. Nie pokazuje ci błędu po wywaleniu kata? Też mam go wybebeszonego i jakoś wbrew temu wszystkiemu, co ludzie piszą o tych silnikach nic złego się nie dzieje, żadnych błędów a spalanie zawsze poniżej 10l

 

[Gość adam_gdansk]

Błędów mi żadnych nie pokazuje, spalanie mam też w normie - w mieście troszeczkę poniżej 9 udaje mi się zejść. Jedyne co to minimalnie falują mi obroty na postoju, nie wiem czy to wina braku kata czy czegoś innego. Minimalnie to znaczy jak powinno być na jałowym ok. 750/min to mi tak się buja od 700/min. do 800/min. Tak to silnik pracuje w miarę ok, chociaż do silników Opla jestem już zrażony . Dzięki kolego za pomoc, pozdrawiam!

Edytowane 17 Października 2011 przez adam_gdansk

 

[Gość xflash]

Czyli to raczej normalne?

normalne, te rurki to są osłony kabli przed wysoką temperaturą więc nie ma szans żeby nie były gorące

Temperatury cieczy chłodzącej jest w normie

no to nie masz co się przejmować