Brak ładowania. Pilny problem :(

[Gość tino]

Witam

Mój problem przedstawia sie następująco. Dziś rano wsiadłem do auta, przekręciłem kluczyk i auto zakręciło rozrusznikiem ale niestety nie odpaliło. Trzymałem go na rozruszniku z 5 sekund. Przed drugą próbą odczekałem z 10 sek i znów, tym razem odpalił. Jak nigdy w gniazdo zapalniczki jeszcze przed pierwszym uruchomieniem włożyłem transmiter fm który jak się okazało miał wyłamane usb.

Po chwili od uruchomienia samochodu (10-15sek) zaśmierdziało spaloną elektroniką. Wyjechałem na ulicę i zapaliła się kontrolka akumulatora. W czasie jazdy uruchomiłem tryb diagnostyczny i okazało się że nie ma ładowania.

Co mogło się stać. Czy to mogło być zwarcie wywołane przez przez transmiter (może to tylko zbieg okoliczności)? W transmiterze nie spalił sie bezpiecznik. Co mogło się uszkodzić. Zastanawia mnie zapach spalenizny we wnętrzu samochodu. Czy gdyby to był alternator też poczułbym ten zapach w aucie?

Dodam że temp na wyświetlaczu pokazywała -11stC.

Proszę o szybkie odpowiedzi ponieważ na rano jestem umówiony z jedynym w mojej okolicy elektrykiem który nie cieszy się dobrą opinią, niestety nie mam wyjścia. Przy waszej pomocy może uda mi się coś wskórać przed oddaniem auta do naprawy.

Akumulator Centra mam nowy. Ma 9 miesięcy.

Pozdrawiam

 

PS. Te mrozy wykończą nasze auta. Trzy razy w ciągu 3 dni użyczałem mojego akumulatora do odpalenia innego padniętego auta. 1x seicento i 2x seat toledo diesel 1.9. Może to dołożyło do swoje 3 grosze do tej awarii ?

 

[Gość Kacper]

Gniazdo zapalniczki ma swój bezpiecznik więc powinien przepalić się jeśli było zwarcie w gnieździe.

Prawdopodobnie siadł alternator lub kabel pomiędzy alternatorem a akumulatorem, a przyczyniło się zapewne pożyczanie prądu.

W przyszłości jeśli będziesz chciał komuś pomóc, to przed startem podłącz kable i niech biorca z minute, dwie doładuje się z alternatora w Twoim aucie.

Następnie zgaś Swój samochód i wtedy można bezpiecznie dla alternatora uruchomić drugi samochód.

Po odpaleniu odczekaj kilka minut nim odpalisz własne auto, w tym czasie można np zwinąć kable lub zrobić przerwę na papierosa.

 

Ja zawsze tak robię i nigdy nie miałem podobnych problemów.

 

[Gość tino]

No cóż. Dzięki wielkie za informację. Pewnie rzeczywiście tak było. Prąd pożyczałem dzień wcześniej więc nie wiem jak po nocy mogło to mieć wpływ na alternator.

Dziś chciałem podjechać do elektryka niestety nie odpalił.

 

[Gość piopaw]

Gniazdo zapalniczki ma swój bezpiecznik więc powinien przepalić się jeśli było zwarcie w gnieździe.

Prawdopodobnie siadł alternator lub kabel pomiędzy alternatorem a akumulatorem, a przyczyniło się zapewne pożyczanie prądu.

W przyszłości jeśli będziesz chciał komuś pomóc, to przed startem podłącz kable i niech biorca z minute, dwie doładuje się z alternatora w Twoim aucie.

Następnie zgaś Swój samochód i wtedy można bezpiecznie dla alternatora uruchomić drugi samochód.

Po odpaleniu odczekaj kilka minut nim odpalisz własne auto, w tym czasie można np zwinąć kable lub zrobić przerwę na papierosa.

 

W pełni popieram kolegę. Należy pamiętać by użyczać prądu tylko i wyłącznie samochodom podobnym do naszego. Jeżeli chodzi o odpalanie diesela za pomacą benzyny to odradzam. Aku diesela potrzebują dużo więcej prądu niz benzyna i bardzo łatwo uszkodzić własny akumulator.