Serwis w ASO - naciąganie klietna?

[Gość pio124]

Witam,

Przebiegu jestem pewien, bo niestety pracuję za granicą (belgia) i mieszkam. Tutaj obowiązkowe jest posiadanie tzw CAR-PASS, gdzie na przeglądach (i/lub w serwisie) wbijają stan licznika. Wiec płacąc ok 1 euro dostałem wydruk i wiedziałem ile mam wystukane. Całe szczęście że miałem ubezpieczenie na silnik+skrzynia biegów (ważne 1rok) więc mało co zapłaciłem (tylko wymiana świec). Zresztą ubezpieczyciel powiedział że to oszuści - tylko szukali pretekstu. Teraz też to widze bo tylko co chwila kombinwali i przedsatwiali faktury proforma na których jakoś dziwnie zawsze cena było ok 900 euro (zresztą serwis zarabia na wymianie a nie na np. skracaniu wężyków więc co sie dziwić).

Paliwo tutaj generalnie dobre, więc wg mnie to troche dziwne no ale szajs paliwo jak sie chce to sie znajdzie bo to zawsze trochę taniej...

Tak więc to też możę troche mój błąd bo trzeba było Liqi Moly wpakować i zobaczyć czy nie przejdzie - jak sugerował jeden z forumowiczów.

Jak auto odbierałem to jeszcze dwa razy mówili żebym jeszcze pamiętał o wymianie chłodnicy bo ona jest komletnie do wymiany i w zasadzie nie wolno autem jeździc, zalecali nawet pozostawienie auta w serwise aż do czasu jej wymiany <buahaha>

Tymczasem jeszcze robiłem test i za każdym razem po nagrzaniu auta przy 98st zadziałała chłodnica a płyn kontroluje na bieżąco i zero ubytku.

Pozdrawiam i dzięki jeszcze raz za wszelką pomoc