Wachania obrotow gdy sa niskie i gasniecie silnika

[Gość smithek]

Witam! Wczoraj gdy odpalilem auto wszystko dzialalo jak nalezy, do momentu, w ktorym dojechalem do przejazdu kolejowego. Obroty silnika wowczas przy postoju zaczyly skakac mniej wiecej od 500-1000. Nastepnie auto zgaslo. Jakos to domeczylem i udalo mi sie wrocic do domu, jednak z ogromnymi problemami. Sytuacja powtarzala sie przy kazdej probie zatrzymania sie lub zrobienia zakretu na 2 biegu przy predkosci 20km/h i nizszych. Zdarzalo sie, ze musialem odpalac toczace sie auto i to tez z problemami. Odpala tylko gdy dodamy gazu. Zapytalem paru znajomych jedni mowia, ze to przez zapchany filtr paliwa, inni ze nie wiedza i zebym podpial auto pod komputer. Teoria z filtrem paliwa wydaje mi sie za logiczna, poniewaz jak nie gazujemy to w naszym aucie paliwo dostarczane do silnika jest w niewielkiej ilosci pod nizszym cisnieniem, co moze nie przebic sie przez zator na filtrze paliwa, a gdy damy gazu cisnienie wzrasta i paliwo jest dostarczane w odpowiednich ilosciach. Jaka jest wasza opinia? Ja jestem mlodym kierowca prawko ogolnie mam od jakiegos roku i nie znam sie zbytnio na samochodach.

 

Opel Vectra B 1.6 benzyna. 1999r

 

Przepraszam za brak polskich znakow ale mam angielskie oprogramowanie w komputerze i po prostu nie posiadam czegos takiego na chwile aktualna.

Edytowane 12 Maja 2012 przez smithek

 

[Gość Nelson2004]

Miałem podobny problem. Przyczyną był odpięty węzyk z powietrzem który regulował obroty (obok przepływymierza). Wyskoczyła Ci jakaś kontrolka na pomarańczowo? Jeśli tak to na pewno węzyk jakiś Ci się odpiął, wystarczy odpalić silnik o słuchać gdzie syczy. U mnie było to na samym środku całkowicie z tyłu pod szybą (mniej więcej).

 

[Gość s1mon]

u mnie był ten sam problem w vectrze, wężyk spadł i auto spadało z obrotów tylko nie było żadnej kontrolki. jeśli wywala kontrolke silnika to może być egr, zachowanie silnika jest bardzo odobne wtedy

 

[Gość Nelson2004]

Mnie przy odpalaniu coś huknęło i poszedł jakby lekki dym spod maski (musiało być coś zatkane), później dojeżdżając autem do skrzyżowania albo gasło lub mocno obroty falowały, więc ciągle musialem go trzymać na lekkich obrotach. Wyskoczyła pomarańczowa kontrolka (taka spirala), po przyjechaniu do domu ok.20km podniosłem maskę i uwagę zwróciło syczenie. Widocznie przy starcie wystrzeliło mi rurkę która reguluje powietrze. Nałożyć ją trzeba z powrotem i zaciskiem skręcić żeby więcej nie odpadła, chyba że jest się w trasie to w ostateczności na kropelce ale to już ekstremalna opcja

 

[Gość Gawlak]

zeby sie takie rzeczy nie dzialy

to trzeba dbac o instalacje zaplonowa i gazowa

strzaly nie biora sie z ''powietrza''