Awaria - potrzebna szyba pomoc

[Gość a-j-p]

Witajcie,

 

Sorki jeśli nie tu gdzie trzeba ale mam mega problem.

Rozchodzi się o Astrę F z 1998 roku silnik 1.4

Wczoraj byłem w Warszawie (a jestem z Łodzi) i coś się dziwnego zadziało.

Jechałem autostradą (średnio 110km/h) wjechałem do wawy - coś tak zgrzytło lekko i nagle auto straciło moc do zera.

Zrzuciłem bieg i też dodaje gazu, a on zawył i zero mocy, zapliła się lampka akumulatora i oleju, auto się zatrzymało i już nie chce odpalić. Przy próbie odpalenia tylko słychać (chyba pasek lub jakis mechanizm) jakiś swist czegoś ale w ogóle chyba nie słuchać jakby się silnik odpalał lub próbował chociaż (to nie jest efekt taki jak np w zime auto nie chce zaplić i się "chechła" silnik - tutaj tego efektu nawet nie ma).

Ktoś ma jakieś propozycje co to może być ?

- paliwo jest na pewno

- pasek rozrządu wymieniany ok 4 miesiące temu.

 

Potrzebna pilna pomoc gdyż auto stoi w wawie a ja jestem w Łodzi i nie wiem co dalej z tym problemem zrobić.

Edytowane 16 Września 2012 przez a-j-p

 

[Gość a-j-p]

Czyżby to był jednak rozrząd ?

 

[Gość silvo44]

To wygląda na zerwany pasek rozrządu ...

 

[Gość a-j-p]

mała poprawka - rozrząd wymieniałem 30.11.2011 (znalazłem protokół naprawy) i wtedy też pompe paliwową wymienili i uszczelkę pod głowicą.

 

[Gość DAROMV6]

Mogłeś wymieniać i przed tygodniem co nie zmienia faktu że taka możliwość istnieje.

Pewności nie będziesz miał póki tego nie rozbierzesz.

 

Na krawat i ciągnij do domu

 

[Gość a-j-p]

no ja teraz akurat bede tydzien siedzial w wawie wiec go zaciagne jakos do mechanika i niech sprawdza.

Ale jak to rozrzad to chyba u tamtych mechaników co mi wymieniali rozrzad bede sie musial rozmowic.

 

[Gość a-j-p]

Auto odebrane od mechanika w wawie.

Od razu jak tylko we wtorek spojrzeli jak rozkrecili przy mnie .... posypal sie caly rozrzad a co za tym idzie zawory itp ....

naprawa kosztowała mnie 2000 zl.

Zeby bylo smieszniej to w Lodzi wymienialem rozrzad 30listopada2011 roku!!!!!! nie przejechalem nawet 20tys!

Mam protokol naprawy sprzed roku i mam teraz, Myslicie ,ze jest szansa na odzyskanie chociaz czesci kosztow ?

 

[Gość Czejen]

żeby w tym silniku skopać rozrząd to na prawdę, musisz dalekim łukiem ich omijać teraz

szkoda że natychmiast po uszkodzeniu do nich nie zadzwoniłeś, teraz może być ciężko, ale trzeba próbować.

 

sprawa jest trudna, ponieważ jeśli nie masz wypisanej gwarancji na usługę to warsztat odpowiada tylko na podstawie ustawy konsumenckiej z 27 lipca 2002 r. za niezgodność towaru z umową (tylko jak części zakupiono razem z usługą), gdybyś dostarczył im uszkodzony przez ich działalność pojazd to jest szansa że chociażby doprowadziliby go do stanu używalności. Teraz masz małe szanse na wyegzekwowanie czegokolwiek. Chyba że fakturę wystawiono na firmę, masz prawo do rocznej rękojmi...

 

ważne! zabierz części które się posypały, rolki, pasek itd. mechanicy mogą się wyprzeć, ale wtedy jest szansa ugrać cokolwiek wykorzystując prawo do gwarancji, oddajesz części mechanikowi, żądasz wypisania protokołu reklamacyjnego na części, jeśli nikt nie odezwie się potem do Ciebie w czasie 14 dni od otrzymania protokołu są zobowiązani oddać Ci chociaż pieniądze za części które zamontowali. Jak im oddasz części na gwarancję, to poprostu zapomnij o sprawie na 14 dni, tylko wtedy będą zobowiązani oddać kasę, gdy nie będziesz miał żadnej informacji o przebiegu postępowania reklamacyjnego w tym czasie.

 

pasek się urwał? czy jakaś rolka odkręciła? opowiedz coś o usterce

Edytowane 21 Września 2012 przez Czejen