pasek klinowy - demontaż

[Gość slawek7]

Stanąłem przed koniecznością wyjęcia alternatora. Okazało się to bardziej kłopotliwe niż się na początku wydawało.

Jak w silniku x10xe bez klimy zdjąć pasek klinowy. Jest tam napinacz, który nie wiem jak się demontuje bądz zwalnia naciąg.

Jest na to jakiś sposób?

 

[Gość Gawlak]

mam dla Ciebie propozycje

zalatw sobie ksiazke

''sam naprawiam opla corse B''

 

jesli masz samonapinacz

to wystarczy go kluczem odpowiednim przesunac

w kierunku przeciwnym od napinania oczywiscie

 

tak sie zastanawiam

lapiesz sie za takie rzeczy a podstaw mechaniki nie znasz ??

 

[Gość slawek7]

A nie moge się po prostu spytać zanim coś zrobię? Nie zawsze pytanie sie oznacza że ktoś jest głupi jak Ci sie wydaje.

A po drugie idąc Twoim tokiem myslenia 98 pstów powinno sie tu ni epojawiać, bo są o demontazu paska w silnikach które nie maja napinacza, a to dopiero porażka.

Ja osobisci bym dzwignię zastoował na napinaczu, ale wolałem się zapytac bo może na coś trzeba zwrócic uwagę.

Prosze cie nie traktuj ludzi jak durni bo to czasem może odbic sie w drugą strone. OK?

 

[Gość Gawlak]

zeby zrobic dzwignie na napinaczu trzeba wziasc klucz do reki odpowiedniego rozmiaru

i sruba ktora trzyma rolke przesunac napinacz w odwrotnym kierunku

to wie kazdy ktory cokolwiek robil albo ma zamiar sie za to brac

jak nie ma napinacza to naciaga sie przewaznie alternatorem i zadna w tym filozofia

 

to sa podstawy drogi kolego

wyobraz sobie ze ja nie jestem mechanikiem z wyksztalcenia

jestem samoukiem i lubie to co robie

ale ja mam inna zasade

nie pytam o drobnostki tylko sam dochodze co i jak

jak cos powazniejszego to biore sie za lekture odpowiednich poradnikow

i do wszystkiego trzeba podchodzic na luzie

lekkie napiecie i juz mozna sobie krzywde zrobic albo nabroic wiecej niz to warte

 

dlatego tez poradzilem Ci zakup powyzszej ksiazki

mozna sie z niej sporo dowiedziec

i warto ja miec pod reka jak sie grzebie samemu

 

[Gość slawek7]

Kurcze to widac mamy inne podejście do wszytskiego.

Nie chce tu kłótni wywoływac kto ma rację, ale ja napierw pytam zanim sie do czegos zabiorę, bo juz kilka razy coś zrobiłem a potem okazało sie że mozna inaczej i po prostu wystarczyło zapytać a ułatwiło by mi to życie.

Pytanie nie boli, odpowiedź tez nie (chyaba?)

Książkę mam, czytałem i napisane jest o przyżądzie Oplel nr... (na pamięć nie pamiętam). I dlatego zapytałem.

Mechanikiem tez nie jestem z wykształcenia, a po drugie juz nie mam tyle czasu aby majstrowac coś cały dzien w garażu. Lubię coś sam zrobić i daje mi to satysfakcję.

Wyprzedze Twoją myśl i powiem że do mechanika nie za bardzo mam ochotę jechać bo juz mam z nimi doświadczenie swoje. Nawet ostatnio jak chciałem cos prostego zrobić to ola.... mnie równo jeden z drugim bo powiedzial że na takie pierdoły to on czasu nie ma. Może mam takie szczęcie że trafiam na takich. A dobrego kolegi mechanika nie mam.

 

Szkoda że nie rozumiesz lub nie chcesz. Ale nie mam pretensji i bez urazy.

 

[Gość Gawlak]

nie gniewam sie ani nie obrazam

pytaj do woli

w sumie po to tu jestesmy

 

ja po prostu zastanawiam sie czasem

czy pytajacy nie lapie sie czasem z motyka na slonce

dlatego czasem mam watpliwosci co do sensu zapytania

 

 

w ksiazce jest wiele takich akcji z ''kluczem specjalnym''

a wystarczy zwykly i tez da rade