Vivaro cofanie licznika

[Gość BSLULG]

Poczekaj jeszcze, może Wojtek coś wniesie (w sensie czy jeszcze gdzieś zapisuje się przebieg) do tematu.

Jeśli jest tak jak piszesz, to ten pracownik ma wielką determinację, bo pewnie przynajmniej raz w tygodniu musi kręcić, albo częściej.

 

Determinacje ma ale nie wiem dlaczego aż tak kombinuje ponieważ dostaje dobre pieniądze za prace a narobić się nie narobi. Jak by chciał pożyczyć samochód żeby gdzieś pojechać itp, by się spytał to bym nie robił problemu. A takie zachowanie jest najgorsze niestety.

 

[Gość Piotrek_sieradz]

jestem kierowcą i mysle ze jak bys mu narzucił norme a za oszczednosci płacił moze by mu sie nie chciało kombinowac.

 

a w ogóle jak mozesz nie wiedziec ile pali twoje auto.

 

robisz traske za niego i widzisz ile pali.

 

taką robisz mu norme i wszystko.

 

zrobi oszczednosc płącisz mu 3zł z litra i finał.

 

a jak cos to zaplombuj mu skrzynke bezpiecznikową zreszta podjedz na kompa moze beda błedy jakies ?

 

[Gość]

Powinieneś mu powiedzieć otwarcie o podejrzeniach i informacjach, że ktoś jeździ tym autem w weekendy bez Twojej wiedzy i zgody.

 

[Gość Krzysiek325e]

Bad wnioskuje (czytając posty) że kolega nie chce się ośmieszać, (ponieważ jak powie o swoich podejrzeniach to może to zabrzmieć jak oskarżenie) wiem że będąc pracodawcą trzeba czasem być tym złym, ale...

Wygląda na to że kolega zbiera dowody.

Sam osobiście chciałbym zdobyć jak najwięcej dowodów, zanim powiem komuś, że "wydaje mi się" że kombinuje, lub zanim wyciągnę większe konsekwencje.

 

Piotrek_sieradz co innego zaplombować skrzynkę, a co innego płacić za oszczędności.

Rozumiem premia uznaniowa (dam albo nie dam :-) ), ale dlaczego mam płacić za coś za co się wypłatę dostaje. A ludziom i tak jest zawsze mało, bo jak coś jest darmowe, to jest spoko.

Z resztą jak już się coś dzieje, to nagle nieprzestanie się dziać, bo jak to będzie wyglądało, potwierdzi się tylko przypuszczenie.

 

[Gość Piotrek_sieradz]

ale tu są dwa problemy:

pierwszy spuszczanie paliwa, drugi jezdzenie sobie autem po godzinach pracy.

 

najlepsza opcja byłby gps ale jak kolega nie chce kosztów to chyba bym zaczał od ustalenia normy.

 

Ja mam u siebie 29l robie norme w ciagu miesiaca 27 dostaje za to 3zł z litra. Nikomu nie chce się bawic w spuszczanie a i pracodawca jest zadowolony bo auta są głaskane.

 

co do jezdzenia po godzinach pracy to kategorycznie bym mu zabronił i powiedział ze jak go złapie to go wywale

Edytowane 8 Marca 2014 przez Piotrek_sieradz

 

[Gość Kacper]

Jak nie miałem w służbowym GPSa to zdarzało się czasami gdzieś zbłądzić z wyznaczonej trasy.

Po założeniu już nikt nie próbował, chyba że dzwonił do szefa i go informował że ma coś pilnego do załatwienia.

Z Takim nadajnikiem w biurze można było w każdej chwili sprawdzić gdzie jest dane auto, odtworzyć przejechaną już drogę, czy przemieszcza się, z jaką prędkością (czy nie za szybko), jeśli stoi to sprawdzić czy zapłon włączony.

 

[Gość koni2305]

Jestem za rozwiązaniem GPS'owym jednak aby nie wchodzić w niepotrzebne koszty proponowałbym małe oszustwo. Polegało by na tym że informujesz gościa że zgłosiła się do ciebie firma proponująca na próbę założenie GPS'u do wszystkich aut (mówisz że nowe nadajniki i informują o wszystkim co się z autem dzieje) ma tylko podstawić gdzieś auto (najlepiej na firmie na 2 godzinki w celu montażu) oczywiście nie montujesz tylko blefujesz, zobaczysz czy coś się zmieni.

PS.

Też w firmie mieliśmy auta z GPS, ale szef nie czepiał się bez potrzeby jak liczba kilometrów była w normie +- 20km. Oczywiście przekroczenia prędkości to inna sprawa na firmie było przyjęte nie przekraczanie 140km/h jak ktoś notorycznie przekraczał to 50zł. kary motywacyjnej za każde przekroczenie.

W późniejszym okresie polecałbym jednak ująć w budżecie firmy i zamontować.