opel rekord e1 -Kilka pytań

[Gość Hositos1]

Witam wszystkich. Od jakiegoś czasu jestem posiadaczem opla rekorda e1 81 rok.

Plan jest taki żeby go "odświeżyć " do współczesnych warunków drogowych.

Więc pytania;

Czy istnieje możliwość zamontowania szpery z innego modelu przy minimalnej inwazji w dyfer(podobno dyfer z volvo 740 podchodzi)

Silnik 2.0 kula sie i plan jest zeby wsadzić coś wspolczesnego (myślałem o V-ce lub r6) - jaki silnik najlepiej by podszedł?

To są tylko wstępnie przemyślenia co z nim zrobić a nie zepsuć "dziadka".żadnych tuningow z tego nie chce robic - bardziej "wspolczesny sleeper classic "

Wszelkie komentarze mile widziane.

Pozdrawiam

 

[Gość Gawlak]

podstawowe pytanie

robic bedziesz sam czy zlecal robote ?

jak to drugie to szykuj wor kasy

 

 

dyfer z omegi A 3000

silnik tez

sporo takich swapow jezdzi i ma sie dobrze

w rodzinie opla pelno odpowiednich czesci juz jest

i nie ma tutaj nic ''wspolczesnego''

tylko dobre sprawdzone jednostki i czesci

 

[Gość Hositos1]

Dzięki za info.większość bede robić sam z kumplami co maja warsztat i buduja auta do driftow wiec nie powinno byc problemow zmontazem. Właśnie mi chodziło o rzetelną odpowiedź co podejdzie.dzięki.

 

[Gość Natan]

Po co Ci szpera w takim klasyku?.Aby piszczeć na skrzyżowaniach,rondach itp?.Chcesz go zajeździć?.

Cyt:"Plan jest taki żeby go "odświeżyć " do współczesnych warunków drogowych".We współczesnych warunkach drogowych nie jest potrzebne jakieś przyblokowywanie mechanizmu rożnicowego.To się nadaje w teren,jakiś drift.Ale nie do jazdy po mieście.Nie mogę tego zrozumieć.

Edytowane 11 Września 2015 przez Natan

 

[Gość Hositos1]

Natan doskonale Cie rozumiem. Tak jak pisalem - zastanawiam sie nad taką opcja ale z drugiej strony nie chce go zniszczyć( dlatego dałem zapytanie na forum) co do piszczenia opon i palenia gumy to juz jestem za stary na takie rzeczy.

Edytowane 11 Września 2015 przez Hositos1

 

[Gość Natan]

Wstaw jakieś foty tego Rekorda.Nacieszymy oko.Może to zabrzmi banalnie ale całkiem nie tak dawno oznajmiłem żonie,że kupię MB 123 albo 124....takiego do remontu.Zrobić go,wypacykować itp.Wyśmiała mnie.Ot cale kobiety.Powiedziała,że nie wsiądzie do takiego samochodu bo się boi nim jeździć.Zbyt długi przód.....ale jak skręca w miejscu,że prawie koła kładą się na asfalt.....szok! (aż nienaturalne kładzenie się koła).Marzeniem ściętej głowy jest teraz wyrwanie jakiegoś dobrego w miarę W124 300 D wolnossącego.I te wyłączanie kierunkowskazu przy prostowaniu kierownicy.Takie charakterystyczne "szczęknięcie"....bezcenne.Co za bajka.Jechałem do swojego ślubu W123.Jak to wybierało dziury.Delikatne ugięcie na duuużej dziurze i delikatny powrót karoserii.Wszystko jakoś tak płynnie,bez walenia zawieszenia.Słychać było pracę zawieszenia i widać było z perspektywy kierowcy te delikatne opadnięcie nadwozia i jego powrót w górę....majestatyczny....w połączeniu z długą maską robiło to wrażenie.0,33.....sprawdzone diesle.Malo powiedziane,że sprawdzone.Kultowe.Po milionie kilometrów robiły bez problemów i przeciągając ręce pytały się....zrobimy drugi milion? .Na tym modelu skończyła się ta marka.Podobnie jak Nokia skończyła się na modelu 6310i.Pancerna,niezniszczalna (prawie).

 

Edytowane 11 Września 2015 przez Natan

 

[Gość Gawlak]

a ja bym wstawil szpere