Stukanie przy hamowaniu Corsa B

[Gość Anonymous]

Cześć, pomóżcie proszę,przy hamowaniu,czy to na biegu ze sprzęłem czy na "luzie" słysze jakieś dziwne stukanie, jakby wibrowanie czegos...nie mam pojecia co to może być, autko było 2 dni temu u mechanika na wymainie łożyska w przednim lewym kole, facet sprawdzał hamulce,sprężyny,amortyzatory i mowił ze wszystko ok.Martwie sie troszkę bo trasa mi się szykuje na mały urlop ok 1000 km i nie wiem co za cholerstwo... dzieki z góry za pomoc, może ktoś miał jakis podobny przypadek??

 

[Gość gtszudi]

czyzby krzywe tarcze hamulcowe ? a pedal hamulca drzy przy hamowaniu ?

 

[Gość Anonymous]

ja mialem cos podobnego . okazalo sie ze bebny z tylu sa zabardzo zuzyte i szczeki podczas hamowania nie braly cala szerokoscia w skutek czego zrobily sie jajowate i podczas hamowania bily w bebnie, dodatkow bylo to czuc na pedale hamulca bo lekko wibrowal podczas hamowania i gdy hamowalem z duzych predkosci dosc gwaltownie to nawet cale auto wibrowalo. Co do bebnow to wystarczy ze zuzycie bedzie wieksze o 1mm od normy i juz kicha. Srednica nominalna wewnatrz bedna powinna wynosic 200mm , a przy max zuzyciu 201 mm.

 

[Gość Anonymous]

witam 2 tygodnie temu mialem podobna sytuacje. Przy wjechaniu na najmniejsza nawet dziurę coś stukało w prawym przednim kole. Moje podejrzenia były kierowane na przegub, amortyzatory, łożysko itd. Zdenerwowałem się i stwierdziłem że pojade na diagnoze żeby mi sprawdzili co jest nie tak. W czasie drogi do fachowców jadąc trasą wjechalem na wieksza dziure i cos zaczeło pożądnie piłować, byłem pewny że to łożysko sie rozleciało. Zachowałem zimną krew majac nadzieje ze kolo nie odpadnie. Podjechałem do znajomego mechanika, ten odkrecil koło i okazało sie ze to na czym sa przykrecone szczeki sobie poprostu fruwało jak chciało tzn jedna ze śrub była całkowicie urwana a druga jeszcze troche i by sie wykrecila całkowicie.

 

koszt naprawy 20 zł ---> 2 nowe śruby plus robocizna od tamtej sytuacji nic nie stuka

 

TAK ŻE JEŚLI COŚ STUKA NIE LEKCEWAŻ TEGO LEPIEJ ŁAGODZIĆ NIŻ NAPRAWIAĆ

 

[Gość Anonymous]

Wiem że temat jest nieaktualny ale może w przyszłości komuś się przyda...

Wymieniłem dzisiaj hamulce z przodu w astrze jedynce, nowe klocki i tarcza po przetoczeniu, niestety jakimś cudownym zrządzeniem losu pogubiłem oznaczenie która tarcza na które koło i założyłem jak leci, poskręcałem wszystko i jade...

podczas hamowania i tylko podczas hamowania "coś" stukało wyraźnie z przodu po pewnym czasie doszedłem że w prawym kole...

rozebrałem wszystko znowu sprawdziłem złożyłem to samo... znów rozbieram składam... zgadnijcie? to samo

zdesperowany postanowiłem zamienić tarcze miejscami, przy okazji przeczyściłem powierzchnie ich styku do piasty jeszcze raz dokładnie poskręcałem i problem ustąpił...

wniosek? trudno mówić o jakimś konkretnym wniosku, dokładnie nie wiem co było przyczyną - wykonałem zbyt wiele czynności za jednym razem by móc określić co faktycznie pomogło, dodam jeszcze że obie tarcze są równe (na tyle na ile moge to sprawdzić w domowych warunkach czyli np luz między klockami podczas obrotu tarczy).

Najważniejsze dla mnie jest to że wszystko działa wreszcie jak należy...

 

p.s. do hooligandg

jeździć i nie mieć stłuczki to nic nie znaczy, moja mama nie miała żadnej ale nie chciałbyś z nią jeździć