Witam.
Mam pytanko, ponieważ mam do kupienia za w miarę rozsądne pieniądze Frotkę A z silnikiem 2.3 TDi, rok 1992. Z tego co rozmawiałem ze sprzedającym, silnik po dłuższym postoju trzeba "pokatować" chwilę, aby załapał. Czytałem sporo tematów dotyczących Astry, Zafiry i omegi, jednak wszystko to były silniki DI lub DTI. Dowiedziałem się z tych tematów, że najczęstsze przyczyny to:
- zapowietrzenie układu paliwowego
- pęknięte lub sparciałe przewody powrotu paliwa
- pęknięte trójniki od powrotu
- zepsuty zawór powrotu
- brak kompresji, uszkodzona pompa/sterownik pompy lub "pompka w pompie"
Z rozmowy telefonicznej z obecnym właścicielem dowiedziałem się, że auto pali po wciśnięciu "gazu" i chwili kręcenia rozrusznikiem (ponieważ jestem użytkownikiem diesla już dość długo, wiem, że tak nie powinno się robić).
Czy jest jakaś "procedura" namierzenia tego problemu "na szybko" przed kupnem? Chodzi mi o "domowe" sposoby typu "odkręć filtr paliwa, jak sucho - dolej paliwa i zakręć rozrusznikiem". Chodzi mi o to, żebym nie władował się w auto, za którego naprawę dam więcej niż za same auto.
Z góry dziękuję za odpowiedź.
Pozdrawiam,
Paweł.