Witam, jestem tu nowy więc jeśli dodaje temat w złym miejscu itd to proszę mnie pokierować
Jestem posiadaczem Corsy C od prawie roku.
Zasila ją silnik benzynowy 1.2 bez Lpg.
Jakieś 3 miesiące temu zdiagnozowałem awarie czujnika położenia wału ale że nie miałem czasu na wymianę to tak jeździłem. Robiłem około 30km dziennie przez około 2-3 tygodnie. W tym czasie zdarzało się że samochód spadał z obrotów i gasl np przy dojezdzaniu i zatrzymywaniu sie przy rondzie czy na światłach.
Jednak pewnego dnia auto zgasło i mimo długiego kręcenia już nie odpaliło.
Auto stało do wczoraj w garażu. Wymieniłem czujnik na nowy zalalem paliwo naladowalem akumulator ale auto nie odpala.
Slychac tylko rzegot rozrusznika tak jakby kręcił ale coś w środku latało, po przestaniu kręcenia kluczykiem slychac pstrykniecie w skrzynce bezpiecznikow.
Czy to padnięty rozrusznik?