Choinka na desce rozdzielczej

[Dymke]

Cześć.
Od dłuższego czasu posiadam problem w Opel Insignia A, 2016 2.0d 170km, który objawia się dopiero po dłuższej (+/- 1h) jeździe. Polega na tym, że powoli zaczyna sypać błędami typu ESC, wspomaganie kierownicy, zegary się włączają i wyłączają, itd. Problem nie jest stały, "impreza" zaczyna się od pojedynczych komunikatów, które się pojawiają i znikają, aż po chwili nie zagoszczą na stałe. Problem nie ingeruje w sprawność systemów, ponieważ wspomaganie oraz inne zdają się działać, lecz wyświetla ich błędy. Największa usterka pojawia się kiedy wskoczy błąd skrzyni automatycznej i przestaje ona zmieniać biegi w górę. Największym paradoksem jest to, że kiedy samochód zostanie zgaszony, odpocznie ok. 15 minut to działa ponownie jak nowy. Żadne błędy nie występują, nic się nie świeci, aż do ponownego nagrzania.

Z tego co było sprawdzane to: Martwa strefa jest wypięta i zaizolowana, jeździłem z wypiętymi czujnikami parkowania i błąd dalej się pojawiał, a przy el. klapie bagażnika jest sucho. Podobno moduł silnika też jest sprawny, ale wolę to zostawić pod znakiem zapytania. Moduł komfortu został wymieniony i nic to nie dało. 

Historia usterek, które mogły mieć wpływ na obecny problem to pęknięty zbiornik płynu chłodzącego oraz spalony elektrozawór sprężarki klimatyzacji. 

Problem zaczął się pojawiać kiedy zdecydowałem się zainwestować w wymianę sprężarki klimatyzacji ponieważ była padnięta. Zleceniobiorca powiedział, że jest spalony elektrozawór i oddał samochód do elektryka, który się z tym uporał i klima działa, ale pojawiły się nowe problemy. Na początku sprawa wyglądała tak, że jak wysypało błędy, to utrzymywały się one cały czas. Auto miało nawet problemy z odpalaniem. Niezwłocznie oddałem pojazd do tego samego elektryka, który zlokalizował problem w wiązce u progu drzwi kierowcy. Zalegała tam woda, chociaż patrząc na stan blacharski domyślam się, że był to płyn chłodzący ze względu na to, że żadna ciecz po wielu miesiącach nie znalazła się w tym miejscu ponownie. Zrobiony został bypass, ale problem nie ustał i był bardzo podobny do obecnego tylko objawiał się po ok 15 minutach. Na ponownej diagnostyce wyszło, że jeden z kabli był w jednym miejscu jeszcze zgnity i zostało to poprawione. I tak właśnie dochodzimy do momentu, gdzie usterka cały czas występuje, tylko po ok. 1h, a  elektryk mówi, że to niby nie jest już sprawa wiązki CAN przechodzącej w progu. 

Czy miał ktoś podobny problem lub zna rozwiązanie? Jeżeli znacie też kogoś w okolicach Katowic, kto zajmuje się takimi sprawami to proszę o kontakt.

 

[Dymke]

Aktualizacja:
W chwili wyświetlenia błędu o wspomaganiu kierownicy ten również zaczął się wyłączać.
Film jak to wygląda +/-: 

 

Edytowane 24 Października przez Dymke

 

[Marcin 83]

Masy sprawdzałeś ? I wszelakie połączenia w ECU ? Sam jeszcze bym spróbował do zegarów się dostać sprawdzić czy tam z tyłu wszystko gra . Ale to tylko ślepe strzały

 

[Dymke]

Nie sprawdzałem. Zbieram na razie materiały i wiedzę żeby nie rozbierać go parę razy