Prawo Jazdy - Jak sie zaczac przygotowywac?

[Gość Anonymous]

Witam!

 

Dokładnie za rok (4 maj 2010) skończę 18 lat i co za tym idzie - będę chciał zapisać się na kurs prawa jazdy i oczywiście zdać

 

Mój problem polega na tym, że na temat motoryzacji, przepisow drogowych, samochodow nic nie wiem, kompletnie nic. Wiem tylko co oznacza znak przejscia dla pieszych

 

Co mógłbym zrobić/poczytać aby się tak powoli zacząć przygotowywać do tego wszystkiego? Ja wiem, że na kursie wszystkiego się po kroku da nauczyć, przynajmniej tak mi się wydaje, ale rozumiecie, chciałbym być troche obeznany w te "klocki" , a uważam, że rok czasu to sporo. Nie chodzi mi o to abym został geniuszem w tej dziedzinie, tylko wiedział co i jak.

 

Z góry dziękuję za wszelką otrzymaną pomoc

 

[Gość arek]

są testy i programy komputerowe do nauki tego

mnie to bardzo pomogło

a oprócz tego to odkad pamietam u ojca w garazu lezala taka mala ksiazeczka dla motorowerzystów o ruchu drogowym - co prawda troche przestarzala ale w wolnych chwilach zawsze do niej zaglądałem i czytalem rozwiązania "krzyzowek" wraz z wytlumaczeniem dlaczego

 

no i jakos zawsze interesowalo mnie co sie dzieje na drodze

czyli znaki sygnaly swietlne itd.

wiec jak masz mozliwoc jezdzic z kims to to rob i zwracaj na wszystko uwaga

 

a oprocz tego to jak masz taka mozliwosc to popros kogos zeby pojechal z toba na jakis parking czy cos i pocwiczyl ruszanie i takie tam...

 

zawsze to pomaga jak na pierwsza jazda idzie sie juz z jakims wyczuciem...

 

 

Poprawiłam orty, a wiele tego było. Proszę o staranność wypowiedzi/Niedźwiedź

 

[holcu]

Ja zacząłem od sprzątania rodziców auta następnie chodziłem przy nim - uzupełniałem płyny na początku pod okiem taty, następnie kontrolowałem je systematycznie.

 

Później przestawiałem sobie go na podwórku i również na podwórku z bratem jeżdżąc na rowerach robiliśmy sobie pseudo skrzyżowania.

 

Ponieważ będąc absolwentem podstawówki zrobiłem kartę motorowerową - przepisy były mi znane. Pamiętam, iż brałem testy stare z 80 roku może (mamy) i sobie rozwiązywałem.

 

Później przyszedł czas mając 16 lat i 9 miesięcy na kategorię B, C aż wreszcie C+E i na tym edukacje motoryzacyjną zakończyłem. Miałem dużo szczęścia gdyż udało mi się zaliczyć wszystkie egzaminy za pierwszym razem, jednakże myślę że to dzięki tym zabawom na podwórku udało mi się większość manewrów opanować - na tzw "czuja" Pamiętam dobrze, że instruktorzy cały czas mi wmawiali patrz na pachołki i kręć a i tak robiłem po swojemu. Dużo mi dała również praktyczna wiedza - wiedziałem co to wahacz, sworzeń, tulejka, sprężyna czy amortyzator.

 

Za dzieciaka miałem motorynkę, która rzadko kiedy chciała jechać więc szukałem rozwiązania czemu nie pali - tak się zacząłem wymieniać świece, regulować przerwy, sprawdzać czy jest kompresja etc.

 

Dziś z perspektywy czasu - myślę, że to była dobra nauka

 

Pozdrawiam

Holcu

 

[Gość Wojtek_K]

Zgadzam się z holcu, jeśli chcesz dobrze jeździć musisz wiedzieć choć trochę o budowie samochodu. Poczytaj czym jest sprzęgło i jak jest zbudowane, jak działają hamulce itp.

Weź może jakiś prosty podręcznik mechaniki(np. z technikum), korzystaj z Wikipedii.

A najlepiej "przyczep" się do jakiegoś mechanika lub zapaleńca i niech ci powoli tłumaczy i pokazuje co i jak.

 

Gdyby wszyscy ludzie wiedzieli co w samochodzie działa na jakiej zasadzie to byłoby o sporo mniej wypadków i mniej wizyt u mechaników.

 

PS. kurs na prawo jazdy możesz zacząć 3 miesiące przed ukończeniem 18-tego roku życia.

Tylko do podejścia do egzaminów musisz być pełnoletni(i mieć dowód osobisty lub paszport)

 

[Gość xellio]

Na sam początek znaki i sygnalizacja zachowanie na zielonej strzałce na przejściach dla pieszych i pasy ruchu i jak że popularne ostatnio ronda to jest podstawa która musisz umieć. Następnie dobrze jest abyś wiedział gdzie jest gaz hamulec sprzęgło kierunkowskazy i jak w jaki sposób wkłada się biegi umiejętność ruszania też jest bardzo wskazana ułatwi to prace instruktorowi i dzięki temu nie stracisz cennych godzin na owe zagadnienia. Osobiście nie polecam jazdy samemu bądź pod opieką z prostego powodu solidne przygotowanie kursanta na egzamin często ma mało wspólnego z codzienna jazdą obserwowana na ulicy a po takich "naukach" kursant ma tylko złe nawyki których musi się oduczyć wiec lepiej ich nie mieć. Ogólnie pierwszy egzamin głownie chodzi o kat B jest chyba najtrudniejszy egzaminy na następne kategorie idą o wiele lepiej.

 

[Gość anna.m]

http://www.prawojazdy.com.pl/

Polecam- znajdziesz tam przepisy,znaki drogowe,testy,przydatne informacje.

 

Popytaj czy ktoś ze starszych znajomych nie zdawał wcześniej,być może mógłbyś pożyczyć podręczniki kierowcy,które dostaje się przy zapisaniu na kurs.Ewentualnie poszukaj w antykwariacie bądź na allegro.Szukaj jak najnowszych wydawnictw.Mój składał się z 4 książek + płyta,był naprawdę przystępnie napisany i niezwykle pomocny.Czytając wspomniane podręczniki zapoznasz się z zasadami ruchu ,znakami,podstawami związanymi z użytkowaniem samochodu.Jeździj dużo jako pasażer.Obserwuj drogę,znaki,jak zachowują się samochody na skrzyżowaniach,na rondzie,konfrontuj to z wiedzą zaczerpniętą z podręczników kierowcy.

 

[Gość Anonymous]

Troche niektorym z was zazdroszcze dziecinstwa, gdy piszecie ze ojciec wam pozwalal na to i owo, u mnie jest zupelnie inaczej. Oczywiscie czasem jeszcze z ojcem, ale gdy sie odezwe w samochodzie to mi walnie kazanie ze w samochodzie sie nie rozmawia bo wypadek, juz nie raz tak mialem ... gdy zamkne zle drzwi albo zahacze nogą przy wysiadaniu to od razu krzyk itp ... nigdy w zyciu go nie poprosze o pomoc przy tych sprawach bo wiadomo jaka bedzie odpowiedz - NIE, NIE MAM CZASU, lub cos innego glupiego. O tym zebym mogl zobaczyc jak sie rusza kierownica itp na parkingu nawet nie mysle prosic bo to jest oczywiste ze mi nie pozwoli. Pewnie wielu z was mysli, popros i sie przekonasz, ale juz prosilem go o wiele rzeczy i zawsze odpowiedz byla negatywna.

 

Mam takie wrazenie ze nigdy nie zdam prawa jazdy, tyle osob wokolo mnie (chociazby z mojej klasy) co chwile rozmawiaja o samochodach, o modelach itp a mi wtedy troche glupio, no ale trudno.

 

Poprawiłam ort/Tajga

 

[Gość anna.m]

Nie przejmuj się,ja pierwszy raz w samochodzie na fotelu kierowcy siadłam...na pierwszych jazdach na kursie.Wcześniej podobnie jak Ty,nie jeździłam po osiedlu,nie kręciłam kierownicą na parkingach. Nie interesowało mnie to zupełnie,nie byłam tym zafascynowana.Egzamin tak teoretyczny jak i praktyczny zdałam w 2008 roku za pierwszym razem.

 

Jak? Chodziłam na wszystkie zajęcia z teorii, czytałam w domu na ten temat,uczyłam się na bieżąco. Na jazdach przykładałam się maksymalnie,zaczęłam jeździć więcej jako pasażer i podpatrywać drogi -jednocześnie sprawdzając i testując swoją wiedzę. Zaczęłam żerować na znajomych i zaglądać ich autom pod maski,dopytywać,oglądać.

 

Najważniejsze,nie zniechęcaj się już na zapas.

 

[Gość Anonymous]

Nie ma szans zebym zdal .. tam na kursie pewnie 99% osób wie wszystko o przepisach i o samochodach bo sie nauczyli w ciagu swojego krotkiego zycia ..

 

[Gość xellio]

Nie ma szans zebym zdal .. tam na kursie pewnie 99% osób wie wszystko o przepisach i o samochodach bo sie nauczyli w ciagu swojego krotkiego zycia ..

absolutnie się z Tobą nie zgodzę dziwi mnie w ogóle Twoje podejście jak to nie ma szans? Nawet jeszcze nie spróbowałeś skoro wszyscy umieli by jeździć to nie było by kursów i egzaminów. Znam przypadki gdzie ludzie po raz pierwszy siadali za kierownice podczas kursu i zdawali za pierwszym razem natomiast inni którzy już umieli "jeździć" zdawali po 5 razy nie ma na to reguły.