Najbardziej zaniedbana Astra F w kraju ;))

18 Czerwca 2009

Pokażę Wam mojego brzydala, może kogoś zainteresuje...

Moja przygoda z Astrą zaczęła się bodajże w 2002 roku jak nabyłem c16se (1.6Si) w 3 drzwiach. Jakoś to jechało, później się zagazowało, zrobiłem jakieś 170k km na gazie, w między czasie dwa motory dokładałem bo padały jak kawki i w końcu nabyłem takie cuś:

Miałem to ładować w mojego trupka bo polubiłem go i troszku był lakierniczo poprawiony itd, ale patrząc na śmieszne ceny leciwych aut zdecydowałem inaczej... postanowiłem dokupić budę do silnika

Wybór był prosty: żadna igła blacharska, żeby nie przepłacać (zakładałem że zrobię całość), jak najlepszy rocznik i full wyposażenie.

Wybrałem się na wycieczkę do sąsiadów z zachodu, dojechałem praktycznie w Alpy i padło na coś takiego:

Ogólnie autko spoko technicznie, zawieszka nie zbita, w końcu po dziurach nie latał, więc wziąłem, trochę przygryzione bo nie był garażowany, ale wziąłem

Oto specyfikacja:

Rok: 1996, pierwsza rejestracja styczeń 1997r.

Silnik: 1.8 16v (x18xe)

Wyposażenie:

- 2 x AIRBAG

- ABS

- wspomaganie

- el. szyby

- el. szyberdach

- elektryczne podgrzewane lusterka

- klimatyzacja

- skórzana kierownica

- światła przeciwmgielne

- spryskiwacze reflektorów

- podłokietnik w tylnej kanapie

W spadku po poprzedniej Aśce zostały koła, Borbet T 16", ranty w polerce

Przód 7,5 cala:

Tył 9 cali:

Wyszło z tego coś takiego:

Zawieszenie to sprężyny Irmscher -40mm i amory weitec

Minęło dni kilka, przyszła pora na motorek. Obróbka głowicy (dotarcie zaworów, nowe uszczelniacze, minimalne planowanie), wszystkie nowe uszczelki i to, co trzeba było zmienić... Skrzynia została F18CR. Całe klocki rozłożyli i poskładali mi ojciec z wujkiem, więc nie mogę mówić o kosztach swapa

Kat wywaliłem, ale środek dałem nowy seria gsi 16v walkera, koniec był zdrowy w aucie, dwururka HP.

Wymieniłem filtry, tarcze i klocki hamulcowe + płyn, nowe przewody wn, nowa kopułka, nowy rozrząd, olej 10w 60.

Kolejnym ruchem był zakup kilku elementów stylingu i audio... lampy, radio, wzmak, głośniki przód... oraz wywalenie znaczka z seryjnego grilla ze starszych roczników, sprzed liftingu (zdjęcia z telefonu):

Z myślą o malowaniu całego fura zakupiłem zderzak z halogenami przód, zderzak tył i progi GSi.

Dalej przyszedł czas na blacharkę i lakierkę.

Kolor, to "olive metalic" z palety BMW, lecz ostro zmodyfikowany poprzez dodanie sporej ilości złotej i białej perły...

Wyszło coś takiego:

Po złożeniu:

Kolejną rzeczą, jaką zrobiłem w aucie, były:

- zmiana kół na Schmidt VN-Line w rozmiarze 16x9 z oponą 215/40

- zmiana zawieszenia na nowy komplet z eBay firmy "KRZAK" - zestaw sprężyn i amorów gazowych -70mm/-50mm tytułu jakiegoś Fat-Grip, GT Cupline i innych tego typu tanizn. Póki co wywalenie 4k złotych na gwint KW jakoś mi nie pasowało

Jakby jeszcze ktoś miał wątpliwości, dlaczego nie mam hokeja pod zderzakiem. Mimo, że spad jest naprawdę łagodny, to kroili go pode mnie:

Jakiś zapomniany kawałek dworca:

A tutaj ja z połamanymi trzema kośćmi w śródstopiu

No to polecieli na wakaje

Pod maską była paskudna czerwona pokrywka świec - do niczego nie pasowała... i ten czerwony napis SFI. Jako, że wiele czerwonych elementów nie posiadam, to pokrywka poszła w czarno, napisy w polerkę i jest tak:

Hamowałem słabo, trzeba było zmienić tarcze i klocki. Skoro już robota, to poszedłem inną drogą i powiększyłem hamulce... Zaciski z Calinki i tarcze 284mm

Reperaturki:

Stare i nowe:

Tył przed czyszczeniem:

Malujemy:

Przy okazji kilka nowych pierdółek - wsporniki amortyzatorów, łożyska amortyzatorów, sworznie wahaczy - wszystko było od nowości, nigdy nie zmieniane, należało się za to zabrać, bo pukało i tłukło i co tylko: