Skocz do zawartości

Naprawa domowym sposobem uszkodzonego wskaźnika temperatury


Gość Anonymous

Rekomendowane odpowiedzi

Zapomniałem ci napisać, że nieraz trzeba linkę wcisnąć w stronę zegarów, wtedy łatwiej jest nacisnąć blaszkę :beer:

Taki szczegół, a ja mam pół auta zalane we własnej krwi ;-P

Wracając do tematu, zbliżamy się do jego zamknięcia i uznania go za rozwiązany, ewentualnie do potraktowania tego jako

 

"Tutorial naprawy domowym sposobem uszkodzonego wskaźnika temperatury cieczy płynu" :beer:

 

Udało mi się bez wymiany naprawić wskaźnik, trochę było przy tym dłubania ale się udało.

 

 

1. Obejrzałem dokładniej okolice stabilizatora i okazało się, że poprzednik coś tam już kombinował i trochę przekombinował bo zlutował dwie nóżki ze sobą. Poprawiłem luty, założyłem licznik i ... lipa - nie zadziałało.

 

Dołączona grafikaDołączona grafikaDołączona grafika

 

2. Jak już w zasadzie byłem pewien, że muszę kupić kolejny licznik tylko dla tego wskaźnika - uznałem, że już chyba bardziej tego nie popsuję i rozmontowałem wskaźnik :beer: Najpierw zdjąłem z zegarów "szybkę" razem z całą osłoną, odkręciłem od drugiej strony dwie nakrętki trzymające wskaźnik, który następnie wyjąłem, zdjąłem wskazówkę z wyczuciem podważając ją nożem (mocno siedzi ale do zrobienia), odkręciłem dwie śrubki z tyłu wskaźnika.

Dołączona grafikaDołączona grafikaDołączona grafika

 

3. Po otworzeniu wskaźnika zabrakło mi tylko widoku chomika biegającego w takim kółku dla chomików :beer: Nie oczekiwałem nanotechnologii ale prostota działania (oraz "dokładność") tego wskaźnika trochę mnie powaliła :mrgreen:

Od razu rzuciło się w oczy uszkodzenie. To plastikowe badziewie, którym przyklejony był drucik do drugiej strony śruby "się po prostu" odkleiło i nie było połączenia.

Dołączona grafika

 

4. Lutownicą rozgrzałem i pokruszyłem ten plastik (przeźroczysty - dosyć twardy). I w tym miejscu pojawił się problem. Być może nie miałem wystarczających "specyfików lutowniczych" ale mnie nie udało się uzyskać w miarę trwałego połączenia nawet przy użyciu kalafonii, wytrawiaczy i innych gadżetów - same "zimne luty" Po pewnym wystarczająco długim czasie i zszarganych nerwach "chlapnąłem" więcej cyny byle trochę załapało i zalałem całość na ciepło klejem z pistoletu (glutownicą :beer:)

Dołączona grafikaDołączona grafikaDołączona grafika

 

5. Efektem tego "dłubania" jest w pełni działający licznik :beer: Uznałem, że jak zadziała i za jakiś czas mój styk puści to może wtedy wymienię wskaźnik albo przy następnej naprawie użyję jakiegoś kleju przewodzącego zamiast lutowania. Zadziałał więc póki co testuję ten wskaźnik i z tego co widzę (mając na uwadze jego prymitywną budowę :beer:) po tym jak silnik się rozgrzeje trzyma stałe wskazanie ~91 stopni, a jak trochę dam jej popalić i zatrzymam się odczekując chwile to temperatura podnosi się do ~97stopni - następuje załączenie wentylatora na chłodnicę (o czym i tak nie decyduje wskaźnik). Na razie nie skręcam niczego i jeżdżę jak w WRC :beer: bo planuję jeszcze podłubać przy tarczach i podświetleniu :beer:

Dołączona grafikaDołączona grafikaDołączona grafika

...i tyle :beer:

 

To tak na "dzień dobry", pierwszy post na forum, a już wyszedł z tego tutorial :beer: Dzięki za wskazówki (nawet te zapomniane - na szczęście krew się odtwarza :beer:) Powodzenia w naprawach, a ja tymczasem zakładam inne tematy z kolejnymi pytaniami :beer:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

mimo ze Ten użytkownik już nie jest na forum a temat trochę stary to chce coś dopisać.

kolega powyżej majsterkował przy liczniku z astry g. i jego pierwszym przypuszczeniem był stabilizator napięcia

 

jako ze na forum widnieje dużo zapytań odnośnie zaniżonej temperatury na liczniku, pomimo sprawnego termostatu, czujnika i jego przewodów. częsta przyczyna takiego czegoś jest właśnie stabilizator napięcia. który uległ uszkodzeniu i nie stabilizuje jak powinien:)

 

w większości liczników opla stosowanych np. astra f,g . corsy. vectry... stabilizator jest ten sam.

 

jego numer to

 

TCA700Y stabilizuje napięcie 12-14v na 10v

z racji ze takiego się już nie produkuje i ciężko dostać. w sklepie są zamienniki.

jeden z zamienników to np stabilizator o nr L7810.

 

i teraz tak do wymiany stabilizatora nie potrzeba wyciągać licznika przynajmniej w astrze f

po ściągnięciu szybki licznika da się go troszkę wpuścić w głąb deski rozdzielczej i obrócić o taki kat ze z prawej strony widać stabilizator.

 

jeśli licznik nie był już naprawiany to stabilizator przykręcony jest 1 śrubką do miedzianej blaszki. a po odkręceniu tej śrubki da się go wysunąć. . tam nie ma łutów.

po prostu z folii drukowanej która jest przyklejona z tylu do licznika wychodzą 3 konektory. z których stabilizator bez problemu idzie wysunąć

 

tylko teraz jest tak

standardowy stabilizator tca700y

Dołączona grafika

 

 

i zamiennik np l7810

Dołączona grafika

 

 

 

różnica mam nadzieje widoczna.

widać ze trzeba zamienić nóżki od układów. ponieważ w tca 1 nóżka to wyjście a w l7810 to wejście.

 

albo wyginamy konektory z licznika i nóżki. albo po prostu odwracamy nasz zamiennik do góry nogami

przy opcji ze ktoś obróci do góry nogami trzeba zastosować podkładkę pomiędzy płytkę z licznika do której przykręcamy stabilizator a jego mocowanie. ponieważ jak zamontujemy go do góry nogami to to miejsce na śrubkę w stabilizatorze będzie w powietrzu i nie będzie przylegać do miedzianej płytki której zadaniem jest odprowadzenie ciepła ze stabilizatora.

 

za podkładkę można dać mała nakrętkę:P

z mojej strony radze nie lutować nic w okolicach foli bo ona stopi się w kilka sekund

oryginalne konektorki dają wystarczające połączenie" takie coś ala wsuwka"

 

wymianę stabilizatora przeprowadzamy na odpiętym akumulatorze.

 

po takim zabiegu u mnie wskazówka temperatury która zawsze dochodziła do 1 kreski. dochodzi do kreski z 90c :P

 

mam nadzieje ze komuś się przyda taka informacja odnośnie tego stabilizatora.

przy zakupie zamiennika oczywiście możemy dostać inny niż 7810 i trzeba się zapytać z której strony ma wejście/wyjście

 

dopisałem mój post tutaj bo uznałem temat za stosowny. i autor zamieścił zdjęcia licznika z widocznym stabilizatorem. a ja takich zdjęć nie posiadam.

 

jeśli ktoś by miał problem z rozmontowaniem/ściągnięciem zegarów to na forum i w Google znajdzie info odnośnie tej operacji

 

 

 

 

popr. ort/Kacper

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę. Polityka prywatności