Skocz do zawartości

Nieszczelne mostki wtryskiwaczy, gruszka na przewodzie


Gość Anonymous

Rekomendowane odpowiedzi

Witam serdecznie (pierwszy raz jako pisarz, wiele razy jako czytelnik..)

 

robiłem generalny remont silnika 2.2DTI w Omedze 2001. Czyli szlifowanie bloku, pierścienie na tłokach, regenerowana głowica (moja miała dwa pęknięcia..). Naprawiany rozrusznik. Regenerowana pompa wtryskowa. Słowem, mogłem kupić za to nowy samochód...

Tak czy inaczej, samochód dalej (usterka od dawna) rano nie odpala, tudzież teraz nawet po 2-3 godzinach stania pod górkę. Nie chcę ponownie robić nowo zrobionej pompy wtryskowej, więc wstawiłem dzisiaj auto do serwisu Opla. Jakież było moje zdziwienie gdy dostałem info, że usterka problemu odpalania rano nazywa się "nieszczelne mostki wtryskiwaczy". Przez nie podobno miesza się ropa z olejem i zapowietrza się układ. Koszt naprawy to jedyne 1500-1550 zł (!). Do tego mam "gruchę" na tym ładnym czarnym górnym przewodzie paliwowym. Wiele razy uratowała mi życie po dłuższym staniu. Koszt nowego przewodu paliwowego wraz z wymianą to 650 zł (:wesoly:). Bo grucha jest niedozwoloną ingerencją w układ paliwowy.

Pytanie: czy to naprawdę tyle kosztuje? Rozumiem mostki, po raz kolejny trzeba rozkręcać silnik, trochę roboty jest.. Znajomy mechanik dziwił się na tą diagnozę, ale ok, wezmę papier na usługę w serwisie i będę gnębił do skutku w razie W. Ale przewód 500 zł kosztuje?! Ktoś się z tym spotkał?

 

Coż, auto piękne, ale władowałem już ok. 10k zł, a tu szykuje się kolejne 2.5k... Ileż można? Fakt, auto zostało dobite i padło dosłownie wszystko.. Teraz mam nauczkę, ale jakoś nie mogę przeboleć kosztów tych mostków, a już absolutnie rurki z paliwem na wierzchu!

 

Proszę o komentarz, jutro chcę wstawić auto do serwisu, w piątek wcześnie rano trasa.. Bez gruszki nie wyobrażam sobie wyjazdu (bo coś mam obiekcje do 102%-wej pewności serwisu co do usterki..)

 

pozdrawiam

 

Rafał

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

obiłem generalny remont silnika 2.2DTI w Omedze 2001. Czyli szlifowanie bloku, pierścienie na tłokach, regenerowana głowica (moja miała dwa pęknięcia..

Rafał bez urazy ale ja jeżdżę dieslami od 20 lat i na iny bym już nie zamienił w chwili obecnej mam dwa jeden 210tyś. i śmiga cho cho Ale w twoim przypadku to silnik musiał być katowany albo co się niestety zdarza chwila nie uwagi brak oleju lub płynu i doszło do takiego spustoszenia w silniku .Wiem że samochód wygląda na nowy, bo co to te kilka lat ale moim skromnym zdaniem będziesz miał dalsze kłopoty i wydatki -spawana głowica szlify najczęściej ostatnie po nich tylko zmiana bloku . Tym bardziej że robisz to w ASO Wiem coś o tym za lotkę śpiewali mi 3tyś bez malowania , ja z montażem zapłaciłem 350 zł .Piastę z czujnikiem ABS mam rachunek od poprzedniego właściciela 1,5tyś, piasty są na allegro około 340żł Ja ci radzę pozbądź się tego samochodu sprzedaj jakiemuś Rusowi a będziesz miał św. spokój za te naprawy dołożysz do nowego modelu :wesoly: i będziesz doradzał na forum innym którzy będą mieć takie problemy jak ty dzisiaj :(:)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kupiłem go jak miał 157000, teraz mam 199500 (dwa lata minęło właśnie jak go mam). Fakt, miałem epizod, zalałem zimną wodą gorący silnik (w sumie dolałem, byłem na trasie i to było jedyne wyjście żeby pojechać dalej). Czy jeśli włożyłem tyle kasy i auto spełnia nasze oczekiwania (wielkie, pojemne, trzy foteliki z tyłu woże.. :wesoly: ) to teraz mam komuś oddać zrobiony silnik i czyściutką pompę? A chcę nim jeszcze pojeździć i liczę że może pech sie odwróci ode mnie..

Za głowicą z jakiegoś na chodzie będę się rozglądał, bo pełna to nie spawana, fakt. Ale na prawdę włożyliśmy tyle kasy, że chcemy choć troche jeszcze pojeździć.

Co do katowania, nie znam historii, auto z komisu belgijskiego, jeździło we francji, co robili przez te 157 tys km nie wiem. W międzyczasie wymieniałem już koło na wale, znajomy z serwisu robił po godzinach, zaoszczędziłem prawie 2tys dzięki temu. Teraz to już muszę wyciągnąć z niego ile mogę..

 

Chodzi mi o to czy w tak popularnej usterce jak niepalenie po dłuższym staniu, może być to co mi aso zaproponowało za tą wielką cenę, czy może chcą sobie średnią podciągnąć.. :)

Silnik, pompę, rozrusznik i duperele robiłem u 'kowali' - znajomego oraz w innym warsztacie od pomp. Tylko to odpalanie chcę zrobić w aso, żeby mieć papier i możliwość egzekwowania usunięcia usterki skoro już płacę..

 

dzięki za pierwszą uwagę, rozpatrywaliśmy takie wyjście, ale teraz to ja zarobie co najwyżej na pół auta, drugie włożone w naprawy...

 

pozdrawiam

 

Rafał

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę. Polityka prywatności