Skocz do zawartości

Jak długo będą zabijać pijani kierowcy ?


Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 36
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Popier... pomysł z tym obowiązkiem.

 

Ja nie mam i nie będę miał.

Jak się napiję, to nie jeżdżę.

 

Niestety w naszym pięknym kraju opowiadanie w stylu "ale się wczoraj nayebałem" uważa się za powód do dumy.

Albo "wypiliśmy po litrze na łeb" i tym podobne gadki.

A jak ktoś nie pije, to od razu "miękka pyta".

Być może kiedyś to się zmieni...

 

Jak to mówi klasyk :

"Wódka jest dla mądrych ludzi i piwo a nie dla baranów, barany piją wodę z koryta albo kwaśne mleko, najwyżej sraczki dostaną"

 

Ja podobnie jak Bad mi tez zupelnie niepotrzebny alkomat rzadko pije a jak to robie to nie prowadze auta.Zauwazcie ze osoby zatrzymane zazwyczaj po kolizji czy wypadku mają tyle promili ze nie trzeba tu wcale alkomatu by stwierdzic nietrzezwosc.

Moim zdanie za malo jest akcji prewencyjnych powinno byc wiecej kontroli by nietrzeźwi nie mieli złudzen ze im sie uda....

 

Zaostrzenie kar, zabieranie prawa jazdy na długi okres albo dożywotnio. To przemawia, szczególnie do tych, których praca związana jest z poruszaniem się autem.

 

Gość Piotrek_sieradz

i w tym własnie problem ze u nas nie ma kontroli jest mało patroli.

 

ja np nie miałem nigdy w życiu kontroli trzeźwości a mam prawo jazdy 13lat.


edit

 

zabranie prawka to zadna kara dla takiego asa, tak jak mówisz to tylko jak ktos jest zawodowym no ale wtedy sie nie pije.

 

ja tam na bramie jestem 2 razy dziennie kontrolowany

 

Nie musi być zawodowym, ja mam wielu kumpli, którzy są przedstawicielami, handlowcami i sam również mam biurowo-mobilną pracę. Nie wyobrażam sobie głupiej wpadki i utraty prawka, bo to w przypadku branży w/w wiąże się jednoznacznie z utratą pracy.

Dmuchałem niejednokrotnie podczas kontroli.

 

Gość leszek 398

Mi tam alkomat nie jest potrzebny, bo nie spożywam jakiegokolwiek alkoholu regularnie, ani w małych ilościach.

A jak już pić to 'od wielkiego dzwonu' i w taki sposób:

 

"wypiliśmy po litrze na łeb"

Tylko, że wtedy przez następny dzień i następną noc nawet nie dotykam kluczyków od samochodu, a w czasie trzeźwienia (kaca) nie próbuje się "leczyć się" klinem, czy piwem.

 

To nie chodzi o normalnych kierowców którzy na kacu nawet nie myślą o jeżdżeniu, ale o tych co w sądzie udają świętoszków że to niby pierwszy raz i że coś tam coś tam i nie miał gdzie sprawdzić czy już jest trzeźwy a musiał jechać koniecznie bo ktoś chory albo coś innego.

 

Musi się zmienić też myślenie wsiadających "na gazie"

W pierwszej kolejności martwią się kontrolą, a te są nie za częste więc wiadomo że ten demotywator nie działa.

Druga w kolejności to możliwość stuknięcia, przytarcia auta. Ale na procentach to każdy "kozak"

Zapewne nikt nie bierze pod uwagę że może potrącić pieszego czy spowodować jakiś poważny wypadek.

 

bo taka mentalnosc w PL...ja juz kilka razy dzwonilem po police gdy widzialem jak pijak sie laduje za kierownice.

a brat innego tak sponiewieral...ze policja mu podziekowala za to ze nie pozwolil mu wsiazc do auta


pomimo tego ze pijak sie skarzyl ze zostal pobity, cos w stylu posla Kaplera, ten kto widzial ten wie...

 

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę. Polityka prywatności