Skocz do zawartości

Sprawdzanie VIN przed zakupem: co zyskujesz, co możesz stracić


Artykuł Partnera

Rekomendowane odpowiedzi

Sprawdzenie VIN-u to punkt zapalny wokół wielu poradników dotyczących kupowania auta. Chcemy podzielić się doświadczeniami paru naszych użytkowników, a że akurat mamy i historie związane z Oplami, to miejsce wydaje się jak najbardziej do rzeczy. A chcemy powiedzieć o tym, co się zyskuje, sprawdzają historię auta i jakie są potencjalne wady tego działania.

Nie wszystko jest w raporcie

Najpoważniejszy zarzut podnoszony przez przeciwników sprawdzania VIN-u jest taki, że w raporcie brakuje paru danych. Przyznać się bez bicia: kto z kilkunastoletnią Vectrą albo Corsą jeździ do ASO na wymianę oleju? Niech ten, kto nie uprawiał nigdy druciarstwa, rzuci kamieniem w szybę! No właśnie. Źródła danych, przynajmniej na carVertical.com, są różne, ale nigdy nie uda się odtworzyć całej historii auta z tego prostego powodu, że często nie ma kto i gdzie tej historii zapisać. Wizyty w ASO trafiają do baz danych, informacje z baz pojazdów kradzionych też, tak samo z firm ubezpieczeniowych. Ale już prywatne sieci warsztatów, nie wspominając o mniejszych mechanikach, nie mają dostępu, żeby dane dodać. Czy to jednak wystarcza, żeby ze sprawdzenia zrezygnować?

Astra z 2007: ilu to się miało właścicieli?

Jeden z naszych klientów napalił się na ładnie utrzymaną Astrę 1.7 CDTI z 2007. Wygląd OK, mechanicznie bez zarzutu, tylko „a wie pan, bo kartę pojazdu zgubiłem”. Zdarza się. Choć akurat ten kupujący nie miał zamiaru sprawdzać historii pojazdu, to teraz zapaliła mu się czerwona lampka. Raport już w pierwszych częściach sygnalizował, że auto zmieniało właścicieli częściej, niż by wynikało z ogłoszenia. Okazało się, że karta pojazdu „zgubiła się” też po to, żeby zatrzeć wpis po taksówce. Koniec końców klient zdecydował się kupić samochód, ale za to miał w ręce poważny argument, żeby zbić cenę o paręnaście procent.

Insignia sprzed czterech lat

Auto było poleasingowe, więc można się spodziewać druciarstwa na poziomie eksperckim, wycięcia kata i DPF-a oraz przekrętów na przebiegu, za to nie należy liczyć na regularną wymianę oleju. Tymczasem w tym przypadku okazało się, że samochód chyba regularnie odwiedzał serwisy, bo notatki o zmianach przebiegów były robione co 5-6 miesięcy. Między dwiema z nich jednak na liczniku przybyło bardzo niewiele. O ile zwykle na pół roku wchodziło ponad 10 tysięcy, to w tym jednym półroczu nie było nawet 2. Raport nie dawał wskazówek co do tego, co się wtedy z autem działo: nie było wypadków, nie było żadnych akcji serwisowych. Koniec końców okazało się, że samochód wyjechał z salonu z jakąś wadą fabryczną a kilka miesięcy zajęło mechanikom błądzenie i poszukiwanie przyczyn między intercoolerem, turbiną a blokiem. Sprzedający jednak chyba nie zamierzał o tym powiedzieć i tylko dzięki lekturze raportu udało się z niego wyciągnąć dodatkowe informacje.

Podsumujmy

To prawda: nie ma raportów, które pozwolą prześledzić historię samochodu dzień po dni, a nawet miesiąc po miesiącu. Czasem jednak można wykryć jakiś ślad, który zmieni spojrzenie na ogłoszenie i sprawi, że uda się zbić cenę. Poza wszystkim – raport kosztuje mniej niż rejestracja samochodu, więc przy cenie zakupu jest to wydatek na tyle niewielki, że chyba zawsze warto się z nim pogodzić i mieć pewność, że auto jest sprawdzone tak wszechstronnie, jak to tylko możliwe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę. Polityka prywatności