Znajdź zawartość

Witam, od 2 lat żona jest posiadaczką Corsy z silnikiem 1.2 16V w tym czasie zrobiła 45 tyś km bez jakichś większych awarii. Wczoraj jadąc do pracy zapaliła jej się lampa Alladyna, na początku kilka razy, po kilka sekund, potem raz dłużej. Przerwała jazdę, zebrałem lawetą auto na warsztat. Następnie wypiąłem czujnik oleju, wkręciłem manometr i: - zaraz po odpaleniu zimnego silnika, na wolnych obrotach - 5 bar - po kilku min pracy silnika, na wolnych obrotach - 2.5 bar - manometr miewa sekundowe spadki ciśnienia, po czym wraca - po przygazowaniu niewiele podnosi - silnik do pół rozgrzany - 1,5 bar na wolnych obrotach - spadki ciśnienia pozostają - po przygazowaniu ciśnienie spada i zapewne wtedy czujnik łapał nieprawidłowość. Co drodzy forumowicze myślicie, może ktoś już takie coś przerabiał? Zadaje to pytanie, bo nie znam tych silników, na co dzień robię grupę VAG i PSA, nie chciałbym też wstawić auta na stanowisko w warsztacie i zajmować go przez nie wiadomo ile czasu, siedzieć i oglądać wszystko.

Witam jestem nowym użytkownikiem możliwe że ten temat już się tutaj pojawiał bądź podobny, ale chciałbym cały swój problem tutaj opisać i czekać na rady od was. Jeśli da się coś z tym zrobić bez mechanika bo nie znam się na autach aż tak bardzo. Problem polega na praktycznie unieruchomieniu mojego auta. Ostatnimi czasy zauważyłem lekkie falowanie obrotów koło 1000Rpm, na wyższych nie było problemu. Praktycznie tylko przy postoju. Ale wczoraj w nocy musiałem użyć auta zamierzałem tego nie robić i oddać go do mechanika po nowym roku bądź samemu próbować to naprawić. Nie zdążyłem... W pewnym momencie zapaliła się kontrolka check engine auto zaczęło kompletnie tracić moc jeden wielki stukot. Auto było holowane do domu, wolałem nie ryzykować daleszej jazdy choć powoli dojechałbym. Auto odpala z wielkim bólem musi zakręcić pare razy, ubytek płynu chłodniczego, i również oleju spory. Auto aktualnie na niskich obrotach lekko stuka, przy dodaniu gazu hałas jest dużo większy. Proszę o porady.

Witam, jestem tu nowy. Mam signum od tygodnia 3.0 177km wiadomo automat Dzieją się dziwne rzeczy z nią, potrafi zgasnąć podczas jazdy, po czym gorzej odpala ale odpala i pali sie auto z kluczykiem, błędu nie ma jakiegos konkretnego ..tylko był jakiś słaba prędkosc łączności na listwie CAN?? mozna mnie poprawic bo juz sam nie wiem. Dzieje sie to 2 x na dzien czasem 3. Filtry wszystkie wymienilem bo moim zdaniem trzeba wymienic... Teraz odpali normalnie, zgasze ją po czym odpali gorzej nie pali sie autko z kluczykiem tylko check . a pewnie jutro znów zgaśnie i błęddu nie bedzie. Moze jakies pomysły na to bo tylko nerwy z tym 3,0 Dodam za auto kopci mocno, a jak mi wejdzie w tryb awaryjny to zero kopcenia. proszę o szybką pomoc serdecznie pozdrawiam pablo160