Skocz do zawartości

Styl jazdy a wielkość miasta


Gość Anonymous

Rekomendowane odpowiedzi

No pół metra to i tak sporo odległość

 

a ja na takich debili to mam inny sposob - jako ze nie ma 3 stopu a 2 przeciwmgielne po prawej i po lewej

to jak ktos nie wie gdzei w kombi jest stop a gdzie przeciwmgielne to na bank sie wystraszy jak ja mu tak na chwilka mrugen przeciwmgielnymi a on pomysli ze to stop

 

od razu u neigo pedal hamulca idzei w podloge - a raz juz widzailem jak za takim drugim jechal jeszcze 3 madry i byla stluczka

 

ja oczywiscie zatrzymalem sie tylko jako swiadek zeby przed policjantem opowiedziec jak to nagle ten przede mna zazcal hamoway i jak tez a tamten byl za blisko i sie nie wyrobili - ich wina

 

moze sie na drugi raz naucza

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za to jazda przez Poznań jest sprawdzianem dla wszystkich zmysłów, wzroku, słuchu, refleksu itp. Tam człowiek czuje się jak aglomeracji miejskiej Dalekiego Wschodu w godzinach szczytu. Zauważyłam, że stojąc na światłach poznaniak mając 20cm między autami na sąsiednim pasie przypominając sobie, że musi tam jechać da radę się wcisną.

Jezdze po Poznaniu duzo,ale wydaje mi sie,że chyba oto chodzi,by ruch był płynny i szybki.Zauwazyłem,że pędzący bez sensu i niepotrzebnie blokujacy przejazd zielonej fali kierowcy mają głownie tablice ościennych powiatów.Na takich nie ma rady.

U siebie jezdzą jak po Elblagu,a w Poznaniu zmieniają sie w kierowców F1. 8)

Poniewaz zjeżdziłem prawie pół kraju p0 zachodniej stronie Wisły,wiec mogę oceniać pod kątem kultury i wyrozumiałosci niektóre miasta.Najgorzej oceniam Szczecin 8)

Na czteropasmówce wykonać jakikolwiek manewr graniczy z cudem,a właczenie sie do ruchu trwa wieczność.

Jeżeli chodzi pomoc przez CB-radio,to najgorzej jest w Bydgoszczy.Gdyby polegac na innych,to do dzisiaj krążyłbym az do smierci glodowej,dlatego przed kazdym wyjazdem do Bydgoszczy konsultuję sie z kol.GmsMetallica :(

Myślę,że mniejsze miasta,które nie dotknęły jeszcze długie korki rządzą się innymi prawami,ale i u nich może sie to zmienić,bo jak tu sie nie wkurzać gdy przejazd z jednego końca Poznania na drugi w godzinach szczytu trwa póltorej godziny.Wtedy z człowieka wychodzą neandertalskie praktyki i zachowuje sie jak zwierz.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Niedźwiedź

eżeli chodzi pomoc przez CB-radio,to najgorzej jest w Bydgoszczy.Gdyby polegac na innych,to do dzisiaj krążyłbym az do smierci glodowej,

Fakt 8) w Bydgoszczy trzeba jeszcze wziąć pod uwagę to, że nawet rodowici bydgoszczanie nie są w stanie nadążać za zmianami w organizacji ruchu spowodowanymi wiecznymi robotami drogowymi. Odkąd pamiętam, czyli od czasu studiów Bydgoszcz jest ciągle rozkopana. Drogowcy jak nigdzie w kraju przemieszczają się z prędkością światła, niestety w krótkich odcinkach czasu wracają w te same miejsca niczym remontujący A4 8)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, ja to przez Poznań jakiś czas temu przejeżdżałem 2godz.-przez samo miasto (z Piły na Leszno) dziadostwo te korki, podobnie też jest we Wrocławiu.

W mniejszych miastach, no jest trochę lepiej - bo w końcu przez miasto w korkach nie jedzie się np 20km czy więcej. Ale jak widzę u mnie a'la obwodnicę we niektóre dni tygodnia nie wspominając o okresie świątecznym z 3 mini rondami i światłami po drodze to też człowieka bierze - już lepiej przez miasto się pchać.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Niedźwiedź
DAROMV6, to się ciesz że masz a'la obwodnicę. U nas, gazety niedawno doniosły, że właśnie powinna od roku być oddana do użytku obwodnica. Nie muszę pisać, że nie ma ani 1km z tych planów, które są co najwyżej ciągle przerabiane ;)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

;) no, od kilku lat wg projektów z lat 70 :) a trasy częściowo wytyczonej jeszcze chyba podczas wojny :)

tiry na rondach robią "abarotki" :)

a liczba samochodów przez te 30 lat jest chyba z 10-krotnie większa :mrgreen:

Za rok może dwa dobudują w końcu A4 na "granicę" to może się zmieni :wink:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no rpace na A4 ida pelna para - jak tydzein temu jechalem to juz ruch sie odbywa nowo wytyczonym szlakiem

 

a co do obwodnicy to w opolu jest ta sama porazka

wybudowali jak kilak lat temu ale newralgiczynch meijsach w godziach szczytu stoje sie nawet godzine w korku - to mu czasem waskimi uloczkami lepej przez centrum udaje sie przejechac

 

niby maja to poproawic i ja poszerzac w kilku miejsach - ale kiedy

w palnach jest tez druga obwodnicy poludniowa (obok istniejacej juz polnocnej) ale zanim ja wybuduja to...

 

a co do kultury jazdy - im wieksze miasto tym wiecej chamow na drodze

z tym nei dokonca sie zgodze - zapraszam do belrina

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś jeszcze wtrące nt. gnania na łeb i szyje,a potem niepotrzebnego blokowania zielonej fali.Niestety to u nas nagminne,ale tez nie widać oznaczeń,że jadąc np.50km/h mozna przejechac szmat drogi i potem trzeba niepotrzebnie hamować za stojącymi autami przed sygnalizatorem.Podoba mi się w Berlinie-wszyscy równo jada i jest super,tez miasto duze,ale kultura jazdy bez porównania. ;)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Anonymous

W danii też się dobrze jeździ,ale jak na razie to szwecja pod względem dróg i kultury podoba mi się naj bardziej...

 

W U.K też nie było źle.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
Gość Anonymous

Gazują do jakichś 80-90 km/h, wpieprzają mi się przed maskę i zaraz hamują. Czy to nie chore?! Gdyby jechali bez wyprzedzania, wszyscy bez hamowania równiutko wjechaliby na skrzyżowanie. A tak tylko skrzyżowanie się korkuje!

(...)

Tu ludzie umieją ruszać ze świateł - jednocześnie, a nie jeden po drugim.

 

Właśnie opisałeś styl jazdy większości warszawskich kierowców. Na początku irytowało mnie, że nie mogę spokojnie dojechać do czerwonego światła z prędkością 40-50 km/h i wyhamować silnikiem, a może doczekać do zielonego bez zatrzymywania się, żeby gościowi jadącemu za mną żyłka nie pękła i nie wziął się za wyprzedzanie. (Cały czas jest czerwone światło!) Dwa bezsensowne manewry, po gazie, po hamulcach, żeby zyskać dosłownie dwa metry i być w domu 0,3 s wcześniej.

 

Teraz tylko się śmieję i dalej jeżdżę po swojemu. Tylko wtedy, gdy chcę chwilę postać (np. żeby zmienić płytę albo zerknąć na plan miasta), dojeżdżam do czerwonego światła szybko.

 

Z drugiej strony ludzie rzeczywiście jeżdżą sprawnie. Może ci mniej sprawni boją się usiąść za kółkiem.

 

Ja pamiętam raz przejazdem przez Wawę w środku miasta na jakiejś 3- czy 4-pasmówce musiałem docisnąć do 100 km/h, bo wszycy mnie wyprzedzali, a teren był przecież zabudowany!

Tu akurat Ci się dziwię - w Wawie jest kilka trzy- czteropasmowych tras (Łazienkowska, Wisłostrada, Wał Miedzeszyński, Siekierkowska, etc.), na których wolno jechać 80 km/h, nie ma świateł albo są nieliczne i z długim cyklem zielonych - tam można bezpiecznie jechać stówą (o ile nie ma wielkiego ruchu) i wtedy rzeczywiście zyskuje się czas.

 

Co do ludzi "siedzących na ogonie" to możemy się pocieszać tym, że w razie nagłego hamowania jest wina tego z tyłu. Sam z kolei jadąc z tyłu z reguły możesz zachować odstęp, jaki ci się podoba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę. Polityka prywatności