Gość Piotrastra Opublikowano 28 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 28 Maja 2008 Mam kolejny problem, autko miało być malina, a tu kolejne problemy Mianowicie strasznie buczy mi z okolic skrzynki bezpieczników. Wczoraj przepaliły mi się od kierunkowskazów. Dzisiaj, gdy włączyłem kierunkowskaz nagle zaczęło coś buczeć i kierunki padły, awaryjne także. Buczenie ustępuje po wyciągnięcu bezpiecznika od kierunków, bądź też włączenie kierunku lub awaryjnych (nie działających zresztą). Nie zabardzo wiem o co chodzi, bo żaden z bezpieczników się nie spalił. Czy to jest zepsuta dźwigienka od kierunków. Ile mi może zaśpiewać elektryk za takie coś??   Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.opel24.com/topic/10674-buczenie-ze-skrzynki-bezpiecznik%C3%B3w/ Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 28 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 28 Maja 2008 Pewnie padł włącznik świateł awaryjnych, który jest też odpowiedzialny za działanie kierunków. Podmień sobie to się okaże. Nowy kosztuje coś koło 30 PLN.   Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.opel24.com/topic/10674-buczenie-ze-skrzynki-bezpiecznik%C3%B3w/#findComment-264960 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Piotrastra Opublikowano 31 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 31 Maja 2008 okazało się, że było zwarcie w prawym kierunkowskazie oraz uszkodzony był przerywacz, a cała przyjemność kosztowała mnie 70zł   Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.opel24.com/topic/10674-buczenie-ze-skrzynki-bezpiecznik%C3%B3w/#findComment-264438 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Anonymous Opublikowano 10 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 10 Maja 2010 Czy skrzynja bezpieczników to pudełko znajdujące się pod wykładziną po prawej stronie pod półką? Autko mi się zbuntowało: W piątek bez wyraźnego powodu nagle w trakcie jazdy zapaliły się jednocześnie kontrolki akumulatora i ręcznego hamulca. Nie towarzyszyła temu zmieniona praca silnika ani nic w tym stylu. Po jakimś czasie obie kontrolki zgasły jednocześnie. Co jakiś czas jednocześnie się zapalały, potem gasły. W kilku momentach dało się słyszeć "skwarczenie" po prawej stronie w okolicy głośnika przednich drzwi (przy okazji innych napraw w aucie zobaczyłam, że w tym rejonie jest skrzyneczka, o którą pytam). Ten dźwięk przypominał szelest w głośniku albo dźwięk, jaki kojarzy mi się ze zwierającymi się kablami... W tym czasie prowadziłam samochód i nie mogłam dokładnie wysłyszeć, czy rzęzi przez ten głośnik, czy to te kable obok. Tak wyglądał mój powrót do domu w piątek. Trasa ok. 14 km. W sobotę przejechałam ok. 20 km i w tym czasie kontrolka akumulatora i hamulca ręcznego świeciły się jednocześnie. Radio miałam włączone i w trakcie drogi przestało grać. Czasami się włączało. Wyświetlacz cały czas świecił się tak samo. W pewnym momencie wycieraczki zaczęły zwalniać. Pod koniec tego odcinka włączyła się na chwilę kontrolka poduszek powietrznych, po czym zgasła i zaświeciła się znowu. Kiedy dojechałam na miejsce, zatrzymałam się z włączonym nadal silnikiem i wyłączyłam światła - radio zaczęło grać. Brzmi to trochę idiotycznie, że coś mi się działo nie tak z samochodem, a ja sobie spokojnie jechałam 20 km z włączonym radiem i wycieraczkami, ale powiedziałam sobie - raz kozie śmierć - i nastawiona psychicznie na ew. holowanie - jechałam i starałam się nasłuchiwać co gdzie i w jakiej kolejności. Samochód wyłączyłam i poszłam. Po kilku godzinach, kiedy chciałam odpalić - kontrolki zapaliły się bardzo słabo, po przekręceniu kluczyka zakręciło się słabo i coraz słabiej, kontrolki przygasły i tyle... Samochód został odholowany, przy czym na końcowym odcinku światła zaczęły przygasać, i kierunkowskazy przestały działać. Najpierw zapaliła się kontrolka kierunkowskazów (nie migała, tylko światłem ciągłym), a potem już się nie zapalała przy przełączaniu kierunkowskazów. Kiedy podjechaliśmy pod dom zauważyłam, że pali się niebieska lampka alarmu. Nie włączałam alarmu, ale nie dam głowy, że nie zahaczyłam gdzieś ręką. Wcześniej w samochodzie kiedy przejeżdżałam przez kałużę (prawym kołem, ale głowy nie dam) zapalały się kontrolki akumulatora i hamulca ręcznego, po czym po kilku sekundach gasły, bez zmiany pracy silnika. W tym samym okresie bywało, że światła mijania przygasały. Te objawy minęły po wymianie dźwigni zmiany świateł (mijania-długich-kierunkowskazu). Nie było problemów z elektryką do feralnego piątku. Moi bliscy mają kilka pomysłów (alternator nie ładuje, instalacja alarmu szwankuje, odpięcie uziemienia, zwarcia, słaby akumulator), ale nikt do końca się na tym nie zna. Tata szuka speca od elektryki, a ja piszę na forum, żeby zapytać co myślicie o tej choince?   Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.opel24.com/topic/10674-buczenie-ze-skrzynki-bezpiecznik%C3%B3w/#findComment-77540 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość bladymargot Opublikowano 11 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 11 Maja 2010 To ja może odświeżę temat i powiem, że na piątek jestem umówiona do elektryka...   Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.opel24.com/topic/10674-buczenie-ze-skrzynki-bezpiecznik%C3%B3w/#findComment-77179 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ja37 Opublikowano 12 Maja 2010 Udostępnij Opublikowano 12 Maja 2010 Na pewno akumulator się rozładował, a to znaczy, że alternator nie działa. ja bym zaczął od masy na silniku, później od alternatora. Alarm do choinki nic nie ma.   Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.opel24.com/topic/10674-buczenie-ze-skrzynki-bezpiecznik%C3%B3w/#findComment-77027 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.