Opel astra II z silnikie DTL

[Gość mech124]

panowie ja mam 260 000km ,silnik był zatarty jak kupiłem ale dało się ruszyc to wszystko,padła mi tylko uszczelka pod głowicą i to po 40 000 przejechanych po uruchomieniu silnika , co najwazniejsze nie dolewam oleju od wymiany do wymiany i co Wy na to

 

[wesol]

Diesel ni takie rzczy potrafi wytrzymac. Jakis czas temu byl seat w moim aso w Goleniowie na gwarancji a mial przejechane 700 tys km i chlopaki mowili z ewszytsko gra i buczy w tym wozie.

 

[Gość tasioo]

m!

Proszę o pomoc ,,doświadczonych Kolegów" w sprawie porady na temat silników 2000cm dtl. Chcę kupić samochodzik który ma przejechane 140.000 km jest to wersja hatchback rocznik 1998.

Trzeba być naprawdę głupim żeby wierzyć w taki przebieg po 10 latach na zachodzie, ja kupiłem corse z 2002 (było to drugie auto w rodzinie) i ma 150 000.

Tu masz realny przebieg swojego samochodu: Realny przebieg astry 2.0dtl z 1998

A tu masz opinie Opinie o Astra 2.0dtl Pozdrawiam

 

[Gość wiciua]

Mój x17dtl w momencie zakupu miał na liczniku 161kkm w co oczywiście nie wierzyłem zwłaszcza że pierwszy właściciel w Niemczech wg książki serwisowej robił nim około 35-40kkm rocznie. Zadzwoniłem do wcześniejszego właściciela, który to sprowadził ten samochód i okazało się, że w momencie przywozu tego auta do Polski, miał przebieg około 220kkm o ile już nie był kręcony. Realnie podchodząc do sprawy aktualny przebieg szacuję na około 240-250kkm i na pewno mniej nie ma przejechane, a kto wie o ile więcej ...

 

Myślę, że 2.0DTL jest co najmniej tak trwały jak x17dtl. Po zakupie powinno wymienić się pasek rozrządu (chyba że jest łańcuch), wszystkie oleje i filtry.

 

[Gość Anonymous]

ha z tego co można przeczytać w tym temacie problem pompy jednak nie występuje tak często, a awarie jakie się trafiają nie odbiegają od od awarii które trapią inne samochody.

 

jak sam widzisz jedyny mankament to przebieg... ale to dotyczy każdego samochodu sprowadzanego z zagranicy

 

[Gość tasioo]

Mój x17dtl w momencie zakupu miał na liczniku 161kkm w co oczywiście nie wierzyłem zwłaszcza że pierwszy właściciel w Niemczech wg książki serwisowej robił nim około 35-40kkm rocznie. Zadzwoniłem do wcześniejszego właściciela, który to sprowadził ten samochód i okazało się, że w momencie przywozu tego auta do Polski, miał przebieg około 220kkm o ile już nie był kręcony. Realnie podchodząc do sprawy aktualny przebieg szacuję na około 240-250kkm i na pewno mniej nie ma przejechane, a kto wie o ile więcej ...

 

Myślę, że 2.0DTL jest co najmniej tak trwały jak x17dtl. Po zakupie powinno wymienić się pasek rozrządu (chyba że jest łańcuch), wszystkie oleje i filtry.

 

Ja tu niechcę nikogo obrażać ale należy zauważyć, że w Polsce samochód kupuje się głownie patrząc na licznik, dlatego cofa każdy i wszędzie, dopóki ta mentalność się nie zmieni tak będzie wyglądała sytuacja. Każdy chce wierzyć, że na zachodzie jeżdżą tylko stare dziadki co niedzielę do kościoła, ale realia są inne.

 

Z moich obserwacji jak byłem na zachodnich komisach i po obserwacji stronek typu mobile.de muszę stwierdzić, że średnie przebiegi dla aut są następujące:

-samochód rodzinny (wszystkie duże astra, zafira itp) - ok. 25-35kkm/rok

-samochody małe (zwykle drugie auta w rodzinie) - ok. 15-25kkm/rok

-samochody firmowe - 50kkm i wiecej/rok

 

Oczywiście są wyjątki i samochody mają bardzo niskie przebiegi ale chyba lepiej założyć średni przebieg na rok przynajmniej 25kkm a napewno unikniemy rozczarowania.

 

Pozdrawiam

 

[Gość Anonymous]

oj byłbym zdania że te dane są nawet mocno optymistyczne...

 

osobiście żałuje że nie cofnąłem liczniki w momencie sprowadzenia do Polski (oprócz tego co zapewne cofneli pośrednicy) a to z tego powodu że w przypadku (kolizji, szkody całkowitej) dostane po kieszeni właśnie za duży przebieg...

 

jakieś dwa lata temu po szkodzie całkowitej peugeota 306 bardzo dużo z końcowej ceny zabrano z uwagi na wysoki przebieg (biorąc pod uwagę oczywiście śmieszne normy w PZU które pewnie starczają na wyjazd w niedziele do kościoła - nie wie ktoś może jakie jest zakładany przebieg dla benzyny i diesla, pośmiejemy się wszyscy?)

 

[wesol]

timig, Tak to prawda. Kuzyn to nawet po stluczce alhambrą( ladna mi i stluczka, ze poduchy wywalily podluznice pogiete, szyba peknieta orac czesci blacharskie zmasakrowane) cofal szybko licznik bo do ubezpieczalni gonił z odszkodowaniem. JAk dla mnie to dziwne jest bo co ma przebiego do stanu technicznego. Ja tam osobiscie nie kupil bym auta ktore bylo smigane tylko do wyjazdow po zakupu po miescie jeszcze jakims typu Szczecin gdzie to auto wiecej stalo w korkach jak jechalo. Sprzeglo spalone i pewnie maz pod korkiem to standard, ocewiscie poprzecierane bo w wielkim miescie to norma.

 

[Gość Anonymous]

Witam

w zeszłym roku w sierpniu zakupiłem Astrę II X17DTL przebieg 150tkm (napewno przekręcony) do tej pory wymieniłem:

- rozrząd zaraz po kupnie + filtry i olej

- regeneracja pompy wtryskowej (uszkodzona podczas wymiany filtra paliwa)

- opony (komplet zimowy i letni)

- przepływówka + uszczelnienie pompy podciśnienia + jakiś zawór sterujący + wymiana egr-u na używke z allegro do mojego dostępny tylko z kolektorem w sklepie ok 1200zl)

- naprawa klimy (chlodnica + cewka w sprezarce)

 

Aktualnie jestem na etapie wymiany silnika, urwany korbowód.

 

Pozdrawiam

 

P.S. Wcześniej miałem Corsę z 95r. praktycznie zero usterek.

 

[Gość Anonymous]

Panowie pompy siadają w tych silnikach i nie ma sie co oszukiwac, może po prostu jeździcie juz na zregenerowanych pompach? Ale chciałem zauważyć jedną rzecz ciekawą.

Te silniki mają jedną dużą zalete, jest to łańcuch rozrządu nie pasek, który praktycznie jest bezobsługowy i przy zakupie odpada wymiana paska, rolek, napinaczy, wiec troche kasy juz zaoszczędzamy, przejeżdzając z 60 tys ponownie omija nas ten wydatek. I kasa na pompe juz praktycznie jest:) czyli suma sumarum wychodzimy prawie na swoje.

Niestety utrzymanie samochodu kosztuje i z tym musimy się pogodzić (każdego samochodu) a czym większy i lepszy tym bedzie droższy.

Dla mnie podstawową ogromną wadą tych silków jest nawet nie to ze trzeba wydac w pewnym momencie tyle kasy, ale to ze niewiadomo kiedy to się stanie. Wyobrazacie sobie taką awarie w Niemczech na autostradzie, albo np w tak lubianej przez Polaków Chorwacji? Nawet nie chce o tym myśleć. Wyjazd zepsuty pieniądzy to nawet nie wiem ile by poszło. I to jest największy ból możecie przygotować się do wyjazdu porobić przeglądy i niewiadomo co jeszcze, a ona (ta cholerna pompka) niczym bomba zegarowa sobie tyka i w pewnym momencie bez najmniejszych wcześniejszych objawów jest chop i koniec jazdy.