Skocz do zawartości

Stluczka i szarpanie


Gość GmsMetallica

Rekomendowane odpowiedzi

Gość GmsMetallica

Witam zaczne pokolei, zaczne od stluczki

Wczoraj jadac w trase, musialem postac troche w korku, i temp. silnika byla kreske przed czerwonym polem (spiepszone wisko lub czujnik) i jadac sobie w tym korku A6tka wjechala mi w tyl, tak z 10-15km/h, szarpnelo niemilosiernie ale na szczescie nic sie nikomu nie stalo tylko mojej dziewczyny E30 tka ucierpiala, dostala w zderzak, troche sie przesunal, a za nim jest wgniecenie w karoserii, lekko dostalo to cos na kolo zapasowe i wydech dostal bo amator wies tuningu (poprzedni wlasciciel) zamontowal jakas smieszna rure i teraz gdzies albos spadla albo pokrzywila mi caly wydech tego nie wiem,

 

Pytania do tej czesci

(aaa bym zapomnial spisalem jej namiary nr polisy itd dzis bede dzwonil do ich ubezpieczalni i papiery maja przyslac,)

I teraz co robic jak rzeczoznawca przyjedzie ;) , dodam ze najbardziej irytuje mnie drgania przez uklad wydechowy a reszta ujdzie,

w gre raczej wchodzi (szkoda calkowita w co watpie) lub naprawa gotowkowa (potrzba kasiory)

 

No i teraz odnosnie szarpania

 

jade sobie doslownie 15 min temu, odpalam na gazie i delikatnie sobie jade, przejechalem z 4-5 km a autko zgaslo (na szczescie odpalilo z biegu - sprzeglo decha i puszczam) no i niestety z 3 km musialem sie meczyc do domu bo co wrzucilem luz to auto gaslo badz wchodzilo na obroty 1-1,5 tys obr/min, a jadac na biegu bylo mozna odczuc jak auto szarpie, tak jakby dostawalo gaz i zaraz nie, i tak co jakis czas

 

zaparkowalem na pieszo (pchajac) i patrze do butli - gaz jest,

ide pod maske, patrze a tam caly parownik oszroniony, czy to tak powinno byc :?: obawiam sie ze nie - jest to pierwsze auto na gaz wiec pytam,

dodam ze auto jest po wymianie parownika przez pana gazownika :beer:

 

pomozcie mi bo w sobote mam wyjazd pod olsztyn i nie wiem czy moge jechac :beer:

 

czy to moze miec zwiazek ze stluczka :?: moze jakis czujnik zostal uszkodzony :?: (dyfer i wal raczej nie dostaly)

 

czy jak przyjedzie rzeczoznawca to moge w ramach ubezpieczenia tamtej sprawczyni (bo to babeczka byla) jechac na przeglad i sprawdzic auto na jej koszt czy nic innego nie zostalo uszkodzone :beer: np ukl, wydechowy i owe szarpanie bo stalo sie to po stluczce, wczesniej takich objawow nie obserwowalem a na tym parowniku przejechalem juz ponad 300 km i wszystko bylo ok - spalanie 10/100

 

 

czy to zamarzanie a raczej oszronienie parownika (juz sie dowiedzialem ze wody mam za malo albo zapowietrzony) moze byc przyczyna wariacji silnika i jego gasniecia :beer:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość DAROMV6

I teraz co robic jak rzeczoznawca przyjedzie ;)

obadaj wszystkie uszkodzenia i mu pokazuj, jeśli potrzebny będzie do tego kanał to coś pomyśl - tak, aby wszystko widział.

patrze a tam caly parownik oszroniony

no to nic dziwnego, że nie chciał jechać (na gazie) i nie będzie miało nic wspólnego ze stuczką - mało płynu w układzie.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość GmsMetallica

DAROMV6, wlasnie skonczylem gadac z ubezpieczalnia - zglosilem kolizje

i pytalem jak to z tym rzeczoznawca (bo w sobote mam wyjazd i nie wiem czy sie stawi do soboty), i oni niby tylko 5 min maja na klijenta, ;) kanal moge zalatwic (Tak mysle) i wtedy miejsce ogledzin zmieniam tam gdzie kanal i wchodze z nim i wszytko pokazuje co i jak :?: mimo ze w oswiadczeniu napisane jest ze pas tylni i zderzak tylni wgniecony i teraz nie wiem czy sie nie przysadza do czegos, jesli np pokazalbym uszkodzony tlumik albo caly uklad wydechowy bo mi napiedala jak glupi do wymiany to nic nie beda sie pruc :?:

 

wiadomo jesli wiecej rzeczy do roboty to wiecej kasy a chcialbym forme gotowkowa bo brak kasy a uszkodzenia takie ze malo widoczne i upierdliwe, tylko czy to sie oplaca :?:

 

[ Dodano: Sro Lip 01, 2009 09:25 ]

czy jesli do soboty nie stawi sie rzecoznawca a pojade autem a nic sie nie stanie tzn nikt we mnie nie wpadnie i nic sie nie uszkodzi, to czy po przyjezdzie bedzie wszystko ok :beer:

 

a co jesli pojade i ktos we mnie znow wjedzie (zalozmy) to ta co mi walnela pierwsza ma umozona sprawe bo odmawia sie wyplaty (tak babka gadala na infolini) a ten drugi co mi wjedzie w kufer (zaluzmy) to pokryje z OC swoje szkody i te wczesniejsze :beer: czy beda problemy :beer:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość DAROMV6

Tak, to co znajdziesz i może mieć związek - to mu pokazujesz

zderzak, pas, unieś wykładzinę i obadaj, z kanału obadaj czy nie widać np pęknięć na konserwacji i co rzeczywiście stało się z tłumikiem - na samym oświadczeniu (które spisałeś ze sprawcą) nie musi być wszystko napisane.

 

 

jeśli ktoś teraz przyłoi w kufer - odpowiada za uszkodzenia które on wyrządził

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość GmsMetallica

DAROMV6, super dzieki za pomoc

 

a orientuje sie ktos w tym bo jestem troche w kropce

 

zy jesli do soboty nie stawi sie rzecoznawca a pojade autem a nic sie nie stanie tzn nikt we mnie nie wpadnie i nic sie nie uszkodzi, to czy po przyjezdzie bedzie wszystko ok ;)

 

a co jesli pojade i ktos we mnie znow wjedzie (zalozmy) to ta co mi walnela pierwsza ma umozona sprawe bo odmawia sie wyplaty (tak babka gadala na infolini) a ten drugi co mi wjedzie w kufer (zaluzmy) to pokryje z OC swoje szkody i te wczesniejsze :?: czy beda problemy :?:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to sa pierwsze ogledziny, jesli podczas roboty cos jeszcze sie znajdzie masz prawo to dalej zglosic do ubezpieczyciela, o korekte odszkodowania

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość GmsMetallica
kicaj, ok znow cos nowego :beer: dziekuje ale czy jak pojade przed ogledzinami to czy beda jakies konsekfencje ;) jesli nie to czy po powrocie umawia sie na wizyte raz jeszcze :?: jak by to bylo przy ewentualnej kolejnej stluczce :?: drugi sprawca pokrywa wszystko a babeczka ma czyste konto :?:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na samym oświadczeniu (które spisałeś ze sprawcą) nie musi być wszystko napisane.

 

nawet czesto nie moze - bo jak sprawdzic na ulicy co sie dzieje pod autem...

dlatego pokazanie wszystkiego najlepiej w warsztacie gdzie bedzie sie robilo jest bardzo pomocne, zreszta oko mechanika, blacharza jest czesto nieocenione przy konfrontacji z rzeczoznawca...

kicaj, ok znow cos nowego :?: dziekuje ale czy jak pojade przed ogledzinami to czy beda jakies konsekfencje ;)

nie rozumiem o co ci dokladnie chodzi...

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość GmsMetallica

chodzi mi o to czy jak pojade w ta sobote na wyjazd tym autem przed ogledzinami rzeczoznawcy to czy beda jakies konsekfencje ;) czy po przyjezdzie mozna sie umowic na kolejna wizyte :?: i czy oni nie bede fikac ze jezdzilem uszkodzonym autem i uszkodzenia jakies mogly sie powiekszyc i to jest jednoznaczne z odmowa wyplaty odszkodowania (tak mi babka tlumaczyla) bo dodam ze chce forme raczej gotowkowa mysle ze bedzie dosc zadowalajaca

 

dlatego pokazanie wszystkiego najlepiej w warsztacie gdzie bedzie sie robilo jest bardzo pomocne, zreszta oko mechanika, blacharza jest czesto nieocenione przy konfrontacji z rzeczoznawca...

jesli podjade dzis do warsztatu to czy skasuja mnie za ogledziny co i jak :?: i czy od takiego mechanika moge na papierze przedstawic jego opinie odnosnie usterki,

 

sorki za te wszystkie pytania ale to pierwsza stluczka w dodatku nie moim autem

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jesli nie masz zabranego dowodu, uwazasz ze mozesz sie tym autem bezpiecznie poruszac, nie boisz sie ze policja cie zatrzyma to ja nie wiedze powodu dlaczego nie uzywac tego auta. przeciez nei wzywales lawety po auto, sam dojedziesz do warsztatu. w PZU nie beda sie pytac ile kilometrow zrobiles pomiedzy.... no chyba ze to bedzie pare tysiecy i ogledziny pol roku pozniej (ja tak mialem w PZU ;) )

nie wiem jak warsztat rozlicza... ale jak wstawisz auto do warsztatu to wielce prawdopodobne ze ci czesciowo rozbiara pod pretekstem pokazania rzeczoznawcy (przygotowanie do ogledzin) a tak naprawde zeby cie zatrzymac... bo jak nei bedziesz chcial u nich naprawiac to ci moga niezle policzyc za rozlozenie i zlozenie (tzw za ogledziny) no i nie wiadomo jak i co zloza :?:

jesli bys robil bezgotowkowo - to wtedy warsztat dogaduje sie z ubezpieczycielem. zadem warsztat nie da ci na pismie co nalezy zrobic... (nie slyszalem o tym)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę. Polityka prywatności