Polska Astra

[lalas123]

Astra F polski wyrób. Dno totalne jeżeli chodzi o blachy,strasznie gniją a auto z 2000r. Silnik przeżył by dwie takie karoserie.Ręce człowiekowi opadają,wierzyc sie nie chce

 

[Gość dizel1982]

oj prawda prawda. Ja mam astrę co prawda jeszcze z niemiec ale to już końcówka. Tragedia. Cała we rdzy, wszędzie. Błotnik tylny już się kruszy, progi przerdzewiały na przewylot. Blachy robili na węgrzech więc nie ma się czemu dziwić.

 

[ja37]

Tak....

Mój stary kupił astrę F 1999 gliwicką.

Chciałbym mieć taką blachę w corsie.

Auto garażuje pod chmurką, czy lato, czy zima.

Widzisz, ja sądze, że w Gliwicach kiszki nie było.

Mam przykład jeżdżący.

 

[Gość michael75]

moja astra jest z 93 roku i samemu mi ciężko w to uwierzyć ale nie ma ani grama rdzy, nadkola, progi wszystko zdrowe, sprowadzona z Niemiec 4 lata temu. Ale często widuję skorodowane astry zwłaszcza te gliwickie classic w kolorze białym lub srebrnym. Tak samo było z maluchami te stare na licencji włoskiej trzymały się lepiej niż 4 letnie "eleganty". Z resztą coraz więcej nowszych mercedesów widać z rdzą (c klasa, sprintery, vito itp.) Oszczędność na produkcji

 

[Gość Piotrusss1970]

Ja mam Astrę z 94 r i jak na razie blachy ok. Była 4 lata temu sprowadzana z Niemczech. Jedyny mankament to dziura wielkości 5 cm na progu prawym z tyłu. Nadkola zdrowe i podłoga też (nawet jak zmieniałem koła to się dziwili że jest gdzie podłoży lewarek). Dodam że autko codziennie robi ok. 100 km i to również po polach (jestem listonoszem) ale przez to pod spodem zawsze się świeci bo jest wytarta i rdza nie ma gdzie się trzymac. Tak poza tym to autko spisuje się bardzo dobrze i nigdy mnie nie zawiodło, a ma już chyba 360 (tyle pokazuje licznik, ale cyferki są krzywo ustawione a chyba nikt nie kręcił licznika do przodu) tyś. z czego ja zrobiłem 80 przez dwa i pół roku.

 

[Gość dizel1982]

Nie dziw się że nie masz rdzy bo to byly pierwsze serie i były dobre. chłam zaczeli walić mniej więcej od 98r. Te roczniki lecą na potęge. Też nam astre z 1995r która niema grama rdzy i nic nie było w niej robione. Nie wiem gdzie robili pierwsze karoserie (bodajże w belgii) ale końcówki walili masówką na węgrzech i kto ma stamtąd karoserie ten narzeka na rdzę.

 

[ja37]

Mój stary kupił astrę F 1999 gliwicką.

Chciałbym mieć taką blachę w corsie.

Auto garażuje pod chmurką, czy lato, czy zima.

Widzisz, ja sądze, że w Gliwicach kiszki nie było.

Mam przykład jeżdżący.

Czyżby jakiś cud? http://localhost/opel/ipb/public/style_emoticons/default/biggrin.gif

 

[lalas123]

Mój stary kupił astrę F 1999 gliwicką.

Chciałbym mieć taką blachę w corsie.

Auto garażuje pod chmurką, czy lato, czy zima.

Widzisz, ja sądze, że w Gliwicach kiszki nie było.

Mam przykład jeżdżący.

Czyżby jakiś cud?

Bo to miało być auto dla prezesa

 

[ja37]

No możliwe

 

[Gość bartolini506]

A ja powiem że jak sie dba tak sie ma.

 

Astra Classic 1.4 Gliwicka z września 2000r. 78000KM od nowości moja.

Ani grama rdzy ostaatnio byłem na rejestracji jak podnieśli go do góry az sie zdziwili ZERO rdzy, wszystko pięknie, nadwozie to samo(mam lakier metalik ala szampan jeśli to ma znaczenie), układ wydechowy jak nowy, tylko opony musiałem wyrzucić bo popękały ale bieżnik był w stanie idealnym.

Jedyny wklad w to auto to tylko materiały eksploatacyjne no i na wiosne dojdą opony letnie.

 

Auto nie było nigdy garażowane