Gość ursus Opublikowano 29 Września 2009 Udostępnij Opublikowano 29 Września 2009 Witajcie. Mam problem z moją Astrą F C14SE z instalacją LPG. Samochód strasznie ciężko zapala gdy jest zimny. W zasadzie największy problem jest z pierwszym rozruchem danego dnia. Na benzynie zdarza się, że w ogóle nie zapali a jedynie przez krótki moment załapuje i od razu gaśnie i tak by można się bawić, aż do rozładowania akumulatora. Gdy do odpalam awaryjnie na gazie zapala bez problemu. Próbowałem zostawiać go dnia poprzedniego na benzynie, bez zmian. Próbując pompnąć przez odpaleniem pedałem gazu lub wciskając go w czasie zapalania mniej lub bardziej tylko pogarsza się sprawę i jest już duży problem z odpaleniem go na benzynie. Gdy już zapali telepie się ledwo co przez chwilę po czym normalnie wchodzi na obroty. Później każde następne zapalanie zazwyczaj już się udaje aczkolwiek ten efekt początkowego telepania się silnika przez kilka sekund występuje non stop. Gdy przy pierwszym rozruchu zapalę, silnik pochodzi minutę dwie i go zgaszę już nie chce w ogóle zapalić na benzynie, gdy pojeżdżę dłużej to jak przed chwilą opisywałem. Dodatkowo coś mi nie pasuje w samej jeździe tym samochodem. Wydaje mi się, że jest strasznie słaby. Bez obciążenia jeszcze nie jest źle, choć dodając gwałtownie gazu słychać takie głuche mocne buczenie spod maski a samochód bardziej jakby się dusił niż miał się rozpędzać, choć nie ma efektu jakiegoś mulenia, szarpania itp. Rozpędza się płynnie, aczkolwiek wolno i jakoś tak zupełnie nienaturalnie, dopiero na już wysokich obrotach czuć, że chwilę pociągnie. Im głębiej wcisnę pedał gazu tym głośniej buczy. Robi to wrażenie, jakby on chciał jechać, ale nie mógł. Coś jakby zapłon był źle ustawiony, ale z tego co wiem to się on sam reguluje. Gdy jest bardziej obciążony albo tak jak ostatnio jeździłem z przyczepką (lekka ale z plandeką) to nawet z pustą samochód bardzo osłabł. Podejrzewałem paska przeskoczenie rozrządu. Oddałem samochód do kolegi, co się zajmuje mechaniką i faktycznie, stwierdził, że rozrząd był źle ustawiony. Po poprawce samochód jeździ lepiej, ale wciąż jakby mu czegoś brakowało. Tzn wszystkie opisywane tu problemy trochę się zmniejszyły, ale wciąż występują a do tego mam wrażenie, bo ta poprawka tego rozrządu była już jakiś czas temu, że znów samochód osłabł. Generalnie porównując tą Astrę do mojej drugiej Astry z silnikiem C14NZ o 22KM słabszym to ta druga sprawuje się znacznie lepiej i jest dużo bardziej dynamiczna. Dodatkowo gdy silnik jest zimny do przez dość długi czas lekko klepie jeden z zaworów. Silnik generalnie nie bierze oleju i nie kopci. Chcę pojechać w końcu z tym do mechanika ale może wcześniej ktoś mi coś doradzi. Nie chciałbym też, aby z racji mojej małej wiedzy mechanik naciągnął mnie na jakieś nie potrzebne koszta. Będę wdzięczny za jakieś porady choćby w czym może być problem, tak aby z mechanikiem mógł jakoś bardziej fachowo pogadać.   Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.opel24.com/topic/23893-astra-f-c14se-kiepsko-odpala-i-s%C5%82aba/ Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ja37 Opublikowano 29 Września 2009 Udostępnij Opublikowano 29 Września 2009 A rozrząd jest na pewno dobrze ustawiony?   Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.opel24.com/topic/23893-astra-f-c14se-kiepsko-odpala-i-s%C5%82aba/#findComment-138015 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość ursus Opublikowano 30 Września 2009 Udostępnij Opublikowano 30 Września 2009 Chłopaczek który mi go ustawiał nie robi tego zawodowo, tzn nie ma legalnego warsztatu ale zajmuje się tym dość długo, prowadzi sklep motoryzacyjny i dorabia na boku. Ma klientów non stop, w zasadzie to trzeba się zapisywać więc wydaje mi się, że powinien wiedzieć co robi. Zastanawiam się, czy może nie jest tam założony jakiś niewłaściwy pasek o nieprawidłowej liczbie zębów, o ile jest to możliwe. Poprzedni właściciel bowiem wiedział jedynie gdzie się wlewa paliwo i włącza światła a wszelkie naprawy robił bardzo tanim kosztem raczej u znajomych a nie mechaników. Jak pojadę z tym do mechanika to wymienię też rozrząd. A przy okazji o ile ząbków może być przestawiony aby samochód jakoś jeździł, jest to określone??   Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.opel24.com/topic/23893-astra-f-c14se-kiepsko-odpala-i-s%C5%82aba/#findComment-137978 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ja37 Opublikowano 30 Września 2009 Udostępnij Opublikowano 30 Września 2009 Przy 8V nawet 3 zęby może być przestawiony i zapali, ale będzie traktor. Zacznij od tego, bo trzeba mieć jakieś dane "pewne", a nie mieć wszystkie niewiadome. Dobrze, jakbyś zmierzył ciśnienie paliwa.   Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.opel24.com/topic/23893-astra-f-c14se-kiepsko-odpala-i-s%C5%82aba/#findComment-137952 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Witek1952 Opublikowano 30 Września 2009 Udostępnij Opublikowano 30 Września 2009 Witam. Skoro na gaziie jest OK to rozrząd zostaw a zajmij się paliwem. Ja 37 poradził byś zmierzył ciśnienie paliwa. Zrób to. Jak jest OK to niestety został wtrysk.   Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.opel24.com/topic/23893-astra-f-c14se-kiepsko-odpala-i-s%C5%82aba/#findComment-137891 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość ursus Opublikowano 6 Października 2009 Udostępnij Opublikowano 6 Października 2009 Witam ponownie. Dzisiaj chciałem domowym sposobem sprawdzić czy mam sprawną pompę paliwową. Zamieniłem pompę z mojej drugiej Astry z silnikiem C14NZ do tej felernej z silnikiem C14SE. Sprawa się miała tak: Po zamianie pompy z trudem odpaliłem samochód, gdy już zapalił chodził jeszcze gorzej niż wcześniej, dodać gazu można było jedynie bardzo delikatnie wciskając pedał, każde mocniejsze jego wciśnięcie powodowało, że silnik się dusił, tracił obroty, parskał... Zauważyłem, że pompa ta była nieco dłuższa i mam wrażenie, że jakby była bliżej, jak nie bardzo blisko dna zbiornika. Po nieciekawym efekcie ponownie zamieniłem pompy na swoje miejsca. W trakcie montażu właściwej pompy w tej uszkodzonej Astrze przypomniałem sobie, że nie założyłem sitka, które było na jej wlocie. W zasadzie to nie sitko, ale bardzo gęste jakieś płótno, które było totalnie zasyfione czymś, co wyglądało na glony. Dziwne, bo czyściłem je jakieś 3 miesiące temu i znów było na maxa zasyfione. Stwierdziłem jednak, że chociaż spróbuję czy będzie różnica bez sitka i dokręciłem pompę. Odpalam samochód i o dziwno załapuje od strzała, to jeszcze żaden wyznacznik, bo czasem tak się zdarzało. Dodaję jednak gazu na 15 sposobów i za każdym razem płynnie i elegancko silnik wchodzi na obroty a tak to już wcześniej nie było. Zgasiłem go, odczekałem chwilę, ponowna próba i znów to samo, elegancko. Zgasiłem pozbierałem narzędzia no i próba jak sytuacja wygląda w czasie jazdy. Odpalam, znów od strzała, płynnie wchodzi na obroty, wyjeżdżam z podwórka i koniec. Dojechałem do bramy, samochód zgasł i to by było na tyle. Nie wiem czy to ma jakieś znaczenie ale zgasł wjeżdżając na nierówności . Po licznych próbach nie zapalił ponownie. Wkurzyłem się i poszedłem do domu. Zobaczę jeszcze czy coś się zmieni jutro. Ktoś ma jakieś pomysły... ? Po zamontowaniu z powrotem właściwej pompy co drugiej mojej Astry z silnikiem C14NZ wszystko gra i buczy tak jak powinno i jak było wcześniej. [ Dodano: Sro Paź 07, 2009 18:01 ] No to ciąg dalszy. Próba odpalenia, zero. Sprawdzam metodą dotykowo-nasłuchową, czy pompa paliwa reaguje. Czuć i słuchać lekko jakieś tyknięcie gdy zapalam, czyli coś się dzieje, ale potem dźwięk rozrusznika zagłusza wszystko inne. Wyjmuję pompę i ponowna próba poza zbiornikiem, okazuje się, że pompa oprócz tego tyknięcia nie robi nic innego. No to bez pośrednio pod akumulator aby wyeliminować ewentualny brak zasilania. Podłączam bieguny zgodnie dalej to samo, no to zmieniam kierunek kręcenia pompy i poszła. Coś ją blokowało i już kręci w obu kierunkach. Zajrzałem przy okazji z latarką do baku no zobaczyłem całkiem sporo syfu w tym plastikowym pojemniczku pod pompą. Mało tego, było tam kilka całkiem sporych kawałków roztopionej cyny!! Nie wiem co to tam robiło. Biorę słoik, kawałek węża i spuszczam po trochu paliwo starając się wyłapać większość syfu. Udaje mi się to połowicznie, za mało paliwa w baku. Cyny nie chce zassać więc pozostała długa penseta ale się udało. Dalej nie chcąc już montować pompy z sitkiem spróbowałem przedziurawić to sitko w kilku miejscach od góry aby zwiększyć może przepływ paliwa. W ogóle wydaje mi się, że to sitko ma strasznie mały przepływ, podpinałem je pod kran to z trudem przepuszcza wodę. Montuję i odpalam, udaje się ale ewidentnie samochód pracuje tak samo jak wcześniej, czyli dodając gazu zamula go albo się dusi a czasem bez problemu wchodzi na obroty, gwałtowniejsze wciśniecie pedału jedna to zawsze spora zwłoka i duszenie się. Nie wiedzieć czemu jednak po chwili auto gaśnie i koniec, nie zapala. Ponownie wyciągam pompę, pod akumulator no i niby kręci, choć przez przypadek zacząłem od odwrotnego kierunku, więc jak była zablokowana to mogła ruszyć. Ponownie montuję, tym razem pompa jakoś mi ciężej wchodzi ewidentnie dociska ona sitko do dna. Tak to jednak skręcam, bo celowo ustawiłem inaczej sitko, można je obracać. Odpalam, silnik zapala niby trochę lepiej, ale ciągle podobne efekty jak wyżej. Ponownie wyjmuję pompę ale tym razem robię konkretne dziury, wręcz wycinam w paru miejscach to płótno od góry. Jakiś lekki syf zaciągnie, zresztą po coś jest też filtr paliwa, ale nic cięższego nie powinno. Zapalam i jest lepiej, co prawda jest takie lekkie przyduszenie przy dodawaniu gazu, ale nic więcej. Przejechałem się i niby bez zamulania i jest ok. Co prawda silnik już był rozgrzany, odcinek krótki a czasem takie poprawy na krótką metę były, więc jutro ocenię to bardziej obiektywnie przy porannym rozruchu i dłuższej trasie. Gdyby tak zostało jak jest teraz to auto jeździłoby już tak samo na LPG jak i na benzynie. Pozostaje jednak wciąż problem tego ogólnego osłabienia silnika czyli to co opisywałem wcześniej. Morał z tej przygody, gdybym nie spróbował naprawić tego samemu i pojechał do mechanika, a już miałem taki zamiar ,bo gdy samochód nie chce mi zapalić to ciągle brakuje mi wiedzy na ten temat i rozkładam ręce to straciłbym kasę na nową pompę, bo mechanik bez wątpienia stwierdziłby jej usterkę. [ Dodano: Pią Paź 09, 2009 18:55 ] No i jest lepiej. Wciąż samochód jednak traci chwilowo obroty przy odpalaniu rano ale w zasadzie to jest tylko wtedy. Jeździ płynnie na benzynie i jednak jest mocniejszy niż na LPG. W dzień gdy auto było już jeżdżone zapala praktycznie bez problemów. Tak więc w tej kwestii jest poprawa ale wciąż szukam dalej, jeżeli chodzi o pozostały problem.   Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.opel24.com/topic/23893-astra-f-c14se-kiepsko-odpala-i-s%C5%82aba/#findComment-136709 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.