Skocz do zawartości

Ciekawa historia - nie zapala...


Gość Anonymous

Rekomendowane odpowiedzi

Witam Szanownych Kolegów, właścicieli a w szczególności osoby znające się na Opelkach.

 

Jestem w posiadaniu Opla Meriva 1.7D DTI - Y 17DT z 2004roku.

 

Wydarzyła mi się następująca historia.

Kilka dni temu podczas jazdy zaczela mi migać konrolka z kluczykiem (immo). Nie sprawilo to jednak żadnych zmian. Dojechalem jednak na miejsce. Po powrocie do samochodu nie moglem go ponownie uruchomić.

Syn przyholowal mnie do domu i w pamięci sterownika jedyne co znalazlem to informacje o spalonych zarówkach STOPu (P0571) - Przerwany obwód włącznika hamulców. I rzeczywiscie obie żarówki stopu były przepalone. W międzyczasie ladowalem akumulator, bo byl bardzo slaby. Po tych pracach i skasowaniu błędu samochód zapalił. Pochodzil moze kilka minut. W tym czasie sprzątałem narzędzia i zgasł. Od tej pory nie da się go zapalić.

 

Tym razem kontrolka 'z kluczykiem juz sie nie zapala. Po przekręceniu stacyjki czekam az prawie wszystko zgasnie. Podczas kręcenia gasnie nawet cisnienie oleju. Kiedy przestaję kręcić rozrusznikiem zapala sie kontrolka z kluczykiem.

 

Oczywiście nie ma więcej kodów błędów w sterowniku silnika ani w sterowniku immo.

 

Klucz jest fabryczny. Interface mówi, że klucz jest rozpoznawany (transponder). O ile dobrze rozumiem komunikat.

 

Proszę o pomoc i wszelkie uwagi co mam jeszcze zrobić.

 

mam schemat elektryczny sterowania silnikiem, ale niewiel mi on mówi.

 

Z góry dziękuję

 

Ombre

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za odpowiedź :beer:

 

Problem w tym, że drugi kluczyk jest kopią pierwszego i jak na razie nie mogę przypomnieć sobie gdzie go dałem.

 

Z tego co wyczytałem jeśli z immo jest coś nie tak, to:

- kontrolka mruga

- silnik zapala i gasnie po 2 sek.

(źródło BOSCH Gmbh)

 

Czy jeszcze ktoś ma jakis pomysl?

 

Jak sprawdzić czy mam rozkodowane immo?

czy za pomocą Op-com jestem to w stanie stwierdzic?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem w tym, że drugi kluczyk jest kopią pierwszego i jak na razie nie mogę przypomnieć sobie gdzie go dałem.

 

ale jesli zapali to problem z kluczykiem (moze slaba bateria albo cos)

jesli to samo wina lezy po stronie auta

 

wyglada na to ze immo ci wylacza silnik - tak jakby tracil kontakt z kluczykiem, takiej jest moje skromne zdanie

 

a o reszte mnie nie pytaj :beer:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

samochód nadal nie zapala. Po uzyciu autostartu w pamieci zapisał sie jednem błąd P0251 - nic on mi nie mówi. Czy może ktoś wie coś na ten temat...:mrgreen:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nieno chlopie nawet ci sie nei chce na forum poczytac i poszukac

http://forum.opel24.com/bledy-lista-kodow-vt29322.htm?highlight=0251

 

nastepnym razem za takie zachowanie bedzie ostrzezenie.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

odpowiedź napisałem bardzo szybko, zaraz po odczytaniu błędu, po czym przejrzałęm całę forum i znalazłęm wiele odpowiedzi prowadzących do rozwiązani problemu.

Dzięki za wyrozumiałość i za to, że istnieje to forum :?:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za wyrozumiałość i za to, że istnieje to forum :?:

spoko

to teraz tylko zyczyc powodzenia w naprawie i oczekujemy ze napiszesz co i jak - co wyszlo, co zrobiles, koszta i jaki efekt :?:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

a teraz jak to było:

 

Po wizytach u kilku mechaników w Bielsku, którzy rozłożyli ręce skorzystałem z pomocy bardzo dobrego mechanika o nazwisku Cempiel przy ulicy Krakowskiej.

Nie wiem czy mogę umieszczać pełne dane tego człowieka.

To właśnie on zaproponował awaryjne uruchomienie pojazdu.

Dzieki temu w pamięci zapisał się podany wcześniej błąd. Ja widząc opis błędu spanikowałem i udałem się do domu pisząc powyższy post o P0251. Sama definicja mówi o uszkodzeniu pompy wtryskowej.

Nawet nie chcę pisać jaki to koszt.

 

Na szczęście u Pana Stanisława jego syn powiedział mi bym się nie martwił i że punktem jego honoru jest pełne zdiagnozowanie i naprawienie usterki.

 

To było w sobotę.

 

Dziś dowiedziałem się, że samochód działa i wszystko jest w porządku bez konieczności wymiany kosztownej pompy wtryskowej czy sterownika. Sam sterownik ponad 1000zł.

 

Pan Dawid rozebrał sterownik i zregenerował uszkodzenia wynikajace jak to powiedział ze złego umiejscowienia samego sterownika.

 

Cała naprawa wyniosła mnie zaledwie 200zł.

 

U innych mechaników wydałem 300zł bez rezyltatu :wink:

 

Teraz będę juz stałym klientem Pana Stanisława z Bielska.

 

Mam zdjęcia uszkodzonych lementów - niestety nie są one zbyt czytelne i nie wiem czy jest sens je umieszczać. W razie czego proszę pisać na priv.

 

Pozdrawiam wszystkich

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę. Polityka prywatności